Węgry. Wybory parlamentarne: do godz. 13.00 głosowało 40 proc. uprawnionych
40,01 proc. wyborców wzięło w niedzielę udział do godz. 13 w wyborach parlamentarnych na Węgrzech. Premier Viktor Orban po oddaniu głosu oświadczył, że stawką wyborów jest wojna lub pokój. Lider opozycji Peter Marki-Zay wskazywał zaś na realną szansę na zmiany.
Frekwencja z godz. 13.00 była niższa niż cztery lata temu o tej samej porze, kiedy to wyniosła 42,32 proc.
Orban przekonywał po oddaniu głosu, że Węgry muszą trzymać się z dala pod wojny na Ukrainie, a opozycja w razie zwycięstwa podjęłaby decyzje, które wciągnęłyby kraj w tę wojnę. Koalicja rządząca natomiast „stoi po stronie gwarancji pokoju i bezpieczeństwa”.
Kandydat zjednoczonej opozycji na premiera Marki-Zay ze swej strony wyraził przekonanie, że w tych wyborach po raz pierwszy od 12 lat jest realna szansa na zmianę „najbardziej skorumpowanego rządu w historii Węgier” ze względu na zjednoczenie się opozycji.
Sześć partii opozycyjnych zawarło tym razem sojusz wyborczy, by nie rozdrabniać głosów przeciwnych rządowi. Skupia on lewicową Koalicję Demokratyczną, narodowy Jobbik, liberalne Momentum, lewicowo-liberalny Dialog, lewicowo-ekologiczną partię Polityka Może Być Inna, oraz Węgierską Partię Socjalistyczną.
Sondaże wskazują na wygraną rządzącej od 12 lat koalicji konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej, ale tylko niewielką przewagą procentową nad opozycyjnym sojuszem.
Lokale wyborcze zostały otwarte o godz. 6.00, a głosowanie zakończy się o godz. 19.00.
PAP/dm
Skomentuj artykuł