Szef WIM - w ciągu 4-5 tygodni odporność populacyjna na poziomie ok. 50%

Artem Podrez / pexel.com
PAP / tkb

Po ustąpieniu obecnej fali zakażeń, co powinno nastąpić w ciągu 4-5 tygodni, szacowana odporność populacyjna w Polsce będzie na poziomie 45-50 procent. Uzupełnienie jej o kolejne 20 proc. poprzez intensywny program szczepień powinno, jego zdaniem, doprowadzić do sytuacji, że w perspektywie do końca wakacji objawowe zakażenia COVID-19 będą incydentalne.

Dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w wywiadzie dla PAP wskazuje, że w przypadku znikającej odporności niezbędne będzie uruchomienie programu szczepień przypominających, w tym wielowariantowych. Zaznacza, że warto więc już dziś rozpocząć intensywne działania zmierzające do wykształcenia krajowych możliwości produkcji szczepionek, które w przyszłości pozwoliłyby uniknąć skutków dzisiejszych ograniczeń w dostępie do preparatów.

Generał podkreśla, że COVID-19 to niebezpieczna i podstępna choroba, ale którą w większości przypadków można skutecznie leczyć, o ile interwencja będzie miała miejsce w fazie replikacji wirusa, tzn. nie później niż 5-7 dni od pierwszych objawów chorobowych

,,Trzecia fala epidemii, której właśnie doświadczamy, jest kolejną odsłoną towarzyszącego nam od ponad roku kryzysu pandemicznego. Zarówno termin jej wystąpienia, charakter oraz skutki w dużej mierze były przewidywalne. Pozwalały na to choćby wiedza nt. przebiegu etiologicznie podobnych sezonowych zdarzeń epidemicznych, czy też informacje o zmianach wirulencji (zjadliwości - PAP) patogenu, jakie miały miejsce w krajach, w relacjach z którymi przez długi czas stosowaliśmy zasadę swobodnego przepływu osób.

DEON.PL POLECA

Wartym uwagi jest również to, że jak dotychczas każde krajowe nasilenie zakażeń było o kilka tygodni poprzedzane podobnego rodzaju kryzysem dotykającym w równym stopniu naszych sąsiadów, jak i odległe państwa regionu. Trzy fale epidemii, to również trzy odmienne strategie organizacji systemu ochrony zdrowia. Wiosną ubiegłego roku fundamentem przeciwdziałania skutkom zakażeń były szpitale jednoimienne. Sześć miesięcy później – jesienią – wobec lawinowo rosnącej liczby zakażonych zdecydowano o szerszym otwarciu systemu ochrony zdrowia. Zatem, nie tylko szpitale jednoimienne (koordynacyjne), ale także zasoby pozostałych podmiotów leczniczych zostały zaangażowane w leczenie chorych z COVID-19".

Profesor wypowiedział się także na temat konieczności szczepień oraz licznych mutacji koronawirusa:

,,(...)ze szczepieniami należy się spieszyć. Natura nie znosi próżni, a wirus mutuje. Z upływem czasu rośnie ryzyko pojawienia się wariantu (mutacji) wirusa, który w drodze preselekcji wymknie się spod presji aktywowanego dzisiejszymi szczepionkami układu immunologicznego, co realnie będzie oznaczać cofnięcie się w walce z SARS-CoV-2 niemal do punktu wyjścia. Zresztą, przedsmak tej sytuacji mamy w odniesieniu do wariantu południowoafrykańskiego, który charakteryzuje się 6-10-krotną większą odpornością na przeciwciała neutralizujące ozdrowieńców oraz osób szczepionych. Stąd niezmiernie ważne jest prowadzenie programu szczepień w oparciu o racjonalne przesłanki naukowe tak, aby w pełni wykorzystać potencjał budowanej tą metodą odporności, zwłaszcza w warunkach ograniczonego wolumenu szczepionek z jakim mamy obecnie do czynienia. Doskonale obrazuje to przykład doświadczeń związanych ze szczepieniem ozdrowieńców".

Na pytanie odnośnie przyszłości wirusa SARS-COV-2 szef WIM wypowiedział się następująco:

,,(...) można się spodziewać, że wirus będzie się zmieniał w kierunku mniejszej wirulencji, aby w końcu stać się stosunkowo niegroźnym patogenem. Jednak zanim to nastąpi, musimy się nastawić na działanie w reżimie sanitarnym, a w dłuższym horyzoncie czasowym planować i podejmować decyzje o budowaniu dalszej perspektywy dla życia z wirusem. Jak w tym wszystkim ma być skonfigurowana gospodarka, system ochrony zdrowia, zachowania obywateli w przestrzeni publicznej i najważniejsze – w którym momencie, na podstawie jakich danych zamierzamy podjąć decyzję o usunięciu choroby z listy szczególnie niebezpiecznych, co będzie m.in. wiązało się z automatycznym zniesieniem wielu obowiązujących od ponad roku rygorów administracyjnych.

Prognozy zakażeń i zgonów w trakcie najbliższych dni oraz odporności populacyjnej wg. prof. Grzegorza Gieleraka:

,,Niestety, jednak najbliższy kalendarz zdarzeń wymaga przygotowania się na największą od początku epidemii liczbę zakażonych – bardzo prawdopodobne, że będzie to więcej niż 40 tyś. dziennie – oraz proporcjonalną do niej liczbę osób wymagających hospitalizacji – w większości zaawansowanych zabiegów tlenoterapii oraz oddechu wspomaganego. W perspektywie kolejnych dwóch tygodni nastąpi również wyraźny wzrost dziennej liczby zgonów, a skala zjawiska będzie znacząco wykraczała poza dotychczasową wiedzę i doświadczenie.

Jednocześnie, każdego dnia będzie się powiększać liczba ozdrowieńców, którzy razem z zaszczepionymi tworzą pulę osób niepodatnych na zakażenie. W chwili ustąpienia obecnej fali zakażeń, co powinno nastąpić w perspektywie najbliższych 4-5 tygodni, szacowana odporność populacyjna w Polsce będzie na poziomie 45-50 proc".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szef WIM - w ciągu 4-5 tygodni odporność populacyjna na poziomie ok. 50%
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.