Szpital zapłaci za śmierć pacjenta

Fot. depositphotos.com
PAP/kb

NFZ ukarał szpital powiatowy we Włoszczowie 100 tys. zł za śmierć młodego mężczyzny, który w listopadzie ubiegłego roku przez kilka godzin czekał na interwencję lekarską. 

26-latek ostatecznie nie doczekał się odpowiedniej pomocy. Najpierw pojawił się problemem z brakiem transportu, ponieważ karateki zajmowały się przewożeniem chorych na koronawirusa. Kiedy ambulans przyjechał i zdecydowano o przewiezieniu 26-latka do Włoszczowy, okazało się, że szpital nie może zaopiekować się pacjentem, ponieważ jak tłumaczono, placówka była w trakcie przekształcania w jednoimienną. Żeby chory został przyjęty do szpitala, potrzebna była interwencja patrolu policji. Niestety to działanie niewiele pomogło. Pacjent kilka godzin później zmarł.

Kontrolę działań szpitala we Włoszczowie przeprowadził świętokrzyski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia, a o jej zakończeniu poinformowała Beata Szczepanek, rzeczniczka oddziału.

- W toku postępowania stwierdzono, że odmowa przyjęcia była nieuzasadniona, a tym samym dostępność do świadczeń nie była realizowana w należyty sposób. W związku z powyższym na szpital nałożona została kara finansowa, a także wydane zostały zalecenia pokontrolne, które zobowiązały placówkę do prawidłowej realizacji umowy zawartej z Funduszem i regulaminu, jaki obowiązuje na SOR  – przekazała Beata Szczepanek, rzeczniczka świętokrzyskiego oddziału NFZ.

Dyrekcja szpitala we Włoszczowie nie zgadza się z tą argumentacją.

- Kiedy przywieziono do nas tego pacjenta, przygotowywaliśmy strefę buforową. Od dwóch tygodni w szpitalu nie działała już chirurgia, ponieważ wybuchło tam ognisko koronawirusa. Zakażenia wykrywaliśmy wśród pacjentów i personelu. Tymczasem z naszych obserwacji wynikało, że to był ostry przypadek chirurgiczny, który wymagał pilnego położenia pacjenta na stole operacyjnym. Gdyby postąpiono tak, jak sugerowaliśmy i pacjenta zawieziono do szpitala, w którym działała chirurgia, to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Tego pacjenta po prostu nie było gdzie u nas operować – powiedział.

Dyrekcja placówki już odwołała się od postanowienia Funduszu. Śledztwo w sprawie śmierci 26-latka prowadzi Prokuratura Regionalna w Krakowie. 

Źródło: PAP /kb

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szpital zapłaci za śmierć pacjenta
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.