Szydło zaapelowała do górników o cierpliwość
Potrzebujemy czasu i współpracy, apeluję o cierpliwość - powiedziała w piątek Chęcinach (Świętokrzyskie) premier Beata Szydło, odnosząc się do prac nad programem, który ma rozwiązać problemy górnictwa węgla kamiennego. Pracuje nad nim resort energii.
W piątek szefowa rządu odwiedziła uratowane przed bankructwem Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych. Podczas konferencji prasowej w Chęcinach, pytana przez dziennikarzy, odniosła się także do problemów branży węglowej. Rozmowy związkowców z zarządem toczą się m.in. w Kompanii Węglowej, która w czwartek wypowiedziała porozumienie gwarantujące górnikom niezmienność warunków pracy i płacy przez rok od planowanego wiosną przekazania kopalń do Polskiej Grupy Górniczej.
"Dzisiaj potrzebujemy czasu, żeby przeprowadzić przez ten trudny czas polskie górnictwo" - powiedziała premier, przypominając, że wspólnie ze związkami zawodowymi powstaje program, który - jak mówiła - "ma uratować polskie górnictwo i miejsca pracy". Dodała, że aby program powstał i został wprowadzony w życie, potrzeba "czasu, współpracy i wzajemnego zrozumienia".
Szydło zapewniła, że kierownictwo Ministerstwa Energii koncentruje się na tym, by wprowadzić program naprawczy dla górnictwa; jak oceniła, nie jest to łatwe - stąd apel do górników o cierpliwość i powstrzymanie protestów.
"Mój apel do wszystkich tych, którym na sercu leży polskie górnictwo, jest taki, aby powstrzymali się w tej chwili przed protestami, przed niepotrzebnymi emocjami. Trzeba usiąść do stołu - i tak jak robi to minister (energii, Krzysztof) Tchórzewski z ministrem (Grzegorzem) Tobiszowskim i z przedstawicielami branży górniczej, rozmawiać i wspólnie podejmować decyzje" - zaznaczyła szefowa rządu.
Jak oceniła, "tu nie będzie łatwych rozwiązań, ale też nigdy nam się to nie uda, jeśli nie będziemy razem szli tą jedną drogą" - podkreśliła podczas konferencji, zapewniając, że plan przygotowywany przez resort energii będzie niedługo przedstawiony.
Chodzi o plan, który ma - jak mówiła premier - zarówno wskazać m.in. rozwiązanie problemów Kompanii Węglowej (poprzez stworzenie tzw. Nowej Kompanii Węglowej, czyli Polskiej Grupy Górniczej - PAP), jak i notowanej na giełdzie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. "Pamiętajmy o tym, że mamy też Bogdankę (…) i kopalnie, które teraz znajdują się w Spółce Restrukturyzacji Kopalń (SRK)" - powiedziała.
Do SRK trafiła m.in. kopalnia Makoszowy w Zabrzu, która w strukturach tej spółki nadal wydobywa węgiel. Ponieważ jak dotąd nie udało się pozyskać dla niej inwestora, związkowcy z kopalni obawiają się likwidacji zakładu; w poniedziałek jej sytuację omówi w Katowicach Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Premier zapewniła, że rząd szuka rozwiązania, żeby także ten zakład "mógł normalnie funkcjonować i te miejsca pracy były utrzymane".
Według szefowej rządu, branżę górniczą dotykają ośmioletnie zaniedbania. "Przez osiem lat rządów naszych poprzedników nie robiono niczego, żeby wspierać polskie górnictwo, żeby je doinwestować (…). Te decyzje, które zostały podjęte przez naszych poprzedników w końcówce ich rządów, miały tak naprawdę doprowadzić do likwidacji górnictwa" - oceniła, zapewniając, że obecny rząd sprzeciwił się takim działaniom.
W styczniu ub. roku górnicze związki zawarły z poprzednim rządem porozumienie dotyczące restrukturyzacji górnictwa, godząc się m.in. na przekazanie 11 kopalń borykającej się z kłopotami finansowymi Kompanii Węglowej do nowej spółki. Obecnie resort energii pracuje nad modyfikacją tamtego programu, która jednak utrzyma punkt dotyczący przejęcia kopalń przez nowy podmiot, jakim jest Polska Grupa Górnicza. Ma to nastąpić wiosną tego roku - przedstawiciele ME mówili niedawno, że prawdopodobnie kopalnie trafią do PGG na przełomie kwietnia i maja.
Równolegle mają toczyć się rozmowy ze stroną społeczną. Zarząd KW chce m.in. wynegocjować ze związkami taki układ zbiorowy, który pozwoli na uelastycznienie systemu pracy i płac, wiążąc ich wysokość z wynikami spółki. Tym samym spadłoby średnie wynagrodzenie górników (np. poprzez odebranie tzw. czternastej pensji czy innych świadczeń), na co nie godzą się związkowcy. W lipcu ub.r. strony uzgodniły, że jeszcze przez rok po przeniesieniu kopalń do PGG będą obowiązywać dotychczasowe regulacje; jednak w czwartek zarząd Kompanii wypowiedział tamto porozumienie.
Przyszłość Kompanii ma być jednym z tematów rozmów zarządu tej spółki ze związkowcami, które zaplanowano w poniedziałek w Katowicach, z udziałem wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego.
Premier Szydło odwiedziła w piątek w woj. świętokrzyskim uratowane przed bankructwem Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych. Podkreślała, że na tym przykładzie chce pokazać "że rząd robi wszystko by ratować wszystkie miejsca pracy, które są w tej chwili zagrożone".
Skomentuj artykuł