Telewizja i wychowanie

(fot. tomislavmedak / flickr.com)

Idiota, cham, bandyta. Ale się ośmieszył, co za burak! To komentarze niektórych telewidzów, mające określać postawy panów i pań, kierujących polską polityką.

Przed telewizorem cała rodzina. Czas celebracji wieczornych wiadomości. Siedzą dziadkowie, rodzice i dzieci. Gdy na ekranie pojawia się twarz znienawidzonego przez ojca polityka, głowa rodziny nie jest w stanie opanować irytacji i złości. Co za bałwan! - komentuje wypowiedź Prezydenta Rzeczpospolitej.

Dopiero po latach doświadczy, że nieszanowanie władzy, obrzucanie jej inwektywami oraz złorzeczenie osobom odpowiedzialnym za losy kraju, przełoży się bezpośrednio na stosunek, jaki będą miały do niego jego własne dzieci. Już w niedalekiej przyszłości wyjdą spod ręki wkurzonych wychowawców rzesze wkurzonych nastolatków. Tylko że wkurzony tato nie będzie wiedział, dlaczego ten syn taki niewdzięczny i taki nieposłuszny, w domu arogancki, a w szkole i w pracy niesubordynowany.

Ktoś wreszcie musi powiedzieć, dlaczego dzieci tak zwanych porządnych i walczących o "prawdę" Polaków, wyrastają często na oszołomów aroganckich wobec rodziców. W poradni, w której pracuję, nie jest ich mniej niż dzieci kryminalistów. Otóż jabłko pada niedaleko od jabłoni, z której czerpał żółć i niezadowolenie. Wychowanie do nieszanowania władzy jest jednocześnie wychowaniem do nieszanowania własnych rodziców, bo przecież rodzice to w oczach dziecka nie tylko troska i bezpieczeństwo, to również realna władza, jaką ojciec i matka nad dzieckiem posiadają.

DEON.PL POLECA

Realny wpływ na wychowanie ma nie tyle telewizyjny program informacyjny, co komentarze rodziców oglądających z dzieckiem telewizyjne wiadomości. Ciągłe wyrazy niezadowolenia i wymachiwanie szabelką uczą jak być wkurzonym dorosłym. Ale dorosłość obejmuje wiele innych postaw, które chcielibyśmy widzieć w naszych dorastających dzieciach: ufność, pogoda ducha, duma narodowa, wielkoduszność, solidarność.

Nie zwalajmy na telewizję naszych wychowawczych porażek. Nie szukaj zagrożeń jedynie w filmie i internecie, w literaturze i rozrywce, bo największym zagrożeniem dla twojego dziecka jest język, jakiego używasz. W biblijnym Liście Jakuba czytamy, że język jest jak płomień, choć niewielki, to jednak hektary lasu jest w stanie podpalić, pozostawiając po sobie jedynie popiół i zgliszcza (por. Jk 3,1-12). Jak wiele lasów spaliłeś?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Telewizja i wychowanie
Komentarze (61)
K
Katarzyna
11 kwietnia 2012, 16:03
Szkoda, że ten tekst nie powstał wcześniej, np wtedy gdy prezydentem był śp. L Kaczyński
A
anomin
5 kwietnia 2012, 08:33
Czy słyszałeś żeby Pan Jezus nazwał (...) apostołów zdrajcami , @Beniamin Proponuję np. wschłuchać się w czytania dzisiejsze :-)
4 kwietnia 2012, 22:47
@Kinga Oferta Jezusa jest różnorodna. Każdy może znaleźć co chce. Najsłynniejsza i najchętniej wybierana do naśladowania jest awantura w świątyni, a na drugim miejscu - epitety. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy się temu dziwią. A Ty rozumiesz, Veritas ? A ja nie rozumiem dlaczego niektórzy domagaja się usunięcia z języka chrześcijanin wszelkich określeń pejoratywnych (chociaż używał ich i Jezus i apostołowie). Czyżby na świecie nie było chamów, idiotów i dziwek? Wiadomo, że są - a funkcją języka jest precyzyjne przekazywanie znaczeń. Czy słyszałeś żeby Pan Jezus nazwał Marię Magdalenę dziwką,apostołów zdrajcami , Mateusza krwopijcą i zdziercą a Martę siostrę Marii głupią ,,bo kierując się Twoją logiką nie powinien mieć oporów i powinien nazywać rzeczy po imieniu.Tylko że jeszcze jest miłość i empatia a bez tego nie ma chrześcijaństwa
4 kwietnia 2012, 14:54
@Kinga Oferta Jezusa jest różnorodna. Każdy może znaleźć co chce. Najsłynniejsza i najchętniej wybierana do naśladowania jest awantura w świątyni, a na drugim miejscu - epitety. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy się temu dziwią. A Ty rozumiesz, Veritas ? A ja nie rozumiem dlaczego niektórzy domagaja się usunięcia z języka chrześcijanin wszelkich określeń pejoratywnych (chociaż używał ich i Jezus i apostołowie). Czyżby na świecie nie było chamów, idiotów i dziwek? Wiadomo, że są - a funkcją języka jest precyzyjne przekazywanie znaczeń. Kindze nie chodzi o to by je usuwać. Wolno ich uzyć tylko wobec Kaczyńskiego, PiSiorów, Rydzyka i Michalika 
V
veritas
4 kwietnia 2012, 14:49
@Kinga Oferta Jezusa jest różnorodna. Każdy może znaleźć co chce. Najsłynniejsza i najchętniej wybierana do naśladowania jest awantura w świątyni, a na drugim miejscu - epitety. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy się temu dziwią. A Ty rozumiesz, Veritas ? A ja nie rozumiem dlaczego niektórzy  domagaja się usunięcia z języka chrześcijanin wszelkich określeń pejoratywnych (chociaż używał ich i Jezus i apostołowie).  Czyżby na świecie nie było chamów, idiotów i dziwek? Wiadomo, że są - a funkcją języka jest precyzyjne przekazywanie znaczeń.
E
ewelina
4 kwietnia 2012, 13:18
"Nie da się zachować spokoju,gdy się ogląda telewizję.Dlatego ja nie oglądam."- też tak robię.
TT
tes tes
4 kwietnia 2012, 12:57
 Do tego co pisze autor chciałbym dodać jeszcze to,że rodzice często w sytuacjach spotkan rodzinnych narzekaja bardzo na swoja pracę,na swoich szefów,często w bardzo niewybrednych slowach,a stąd juz prosta droga do przekazania dziecku,ze wokół nie ma zadnych ludzi mądrych,żadnych autorytetów.Dlatego myslę,że lepiej byłoby aby o złych relacjach w pracy dyskutować tylko ze wspólmałzonkiem.
A
artur
4 kwietnia 2012, 11:39
 Najlepszą metodą wychowywania dzieci jest usunięcie telewizora z domu. Telewizja nie uczy jak życ, jak radzić sobie z problemami, jak unikać błedów wychowawczych. Jak radzić sobie z depresją, itp. Nie da się zachować spokoju, gdy się ogląda telewizję. Dlatego ja nie oglądam.
Jadwiga Krywult
3 kwietnia 2012, 23:00
Oferta Jezusa jest różnorodna. Każdy może znaleźć co chce. Najsłynniejsza i najchętniej wybierana do naśladowania jest awantura w świątyni, a na drugim miejscu - epitety. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy się temu dziwią. A Ty rozumiesz, Veritas ?
Z
zielona
3 kwietnia 2012, 22:41
@zielona A nie uważasz, że wylewanie na kogoś pomyj też może "pochodzić od złego"? Absolutnie nie mam nic przeciwko prostej i jasnej mowie. Np: ta decyzja jest zła. Z tym politykiem się nie zgadzam. Albo: on nie ma racji, myli się. To jak - epitety używane przez Jezusa od złego pochodziły? :)))) Powinien był powiedzieć - "z faryzeuszami się nie zgadzam, oni nie mają racji"? Proszę, proszę, Jezus może się uczyć świętości od @zielonej! Veritas, serio? Naprawdę porównujesz człowieka, który przed telewizorem nazywa premiera idiotą do Jezusa gromiącego faryzeuszy? Cóż ja mogę powiedzieć wobec takich argumentów... Pas. Dobrej nocy wszystkim.
3 kwietnia 2012, 22:33
Niektórzy mają ciekawe spojrzenie.Jednym z naszych zadań jako chrześcijan jest ewngelizacja myślę że ewangelicja poprzez wyzywanie od głupich,chamów itp.epitetów okaże się wyjątkowo skuteczna , niech inni wiedzą że u chrześcijan to norma i w każdej chwili mogą zostać głupkiem,chamem czy np.dziwką i nikt z nimi nie będzie się cackał 
V
veritas
3 kwietnia 2012, 22:25
@zielona A nie uważasz, że wylewanie na kogoś pomyj też może "pochodzić od złego"? Absolutnie nie mam nic przeciwko prostej i jasnej mowie. Np: ta decyzja jest zła. Z tym politykiem się nie zgadzam. Albo: on nie ma racji, myli się. To jak - epitety używane przez Jezusa od złego pochodziły? :)))) Powinien był powiedzieć - "z faryzeuszami się nie zgadzam, oni nie mają racji"? Proszę, proszę, Jezus może się uczyć świętości od @zielonej!
3 kwietnia 2012, 21:56
Jezus mówił faryzeuszom prawdę prosto w oczy. Św. Piotr wskazywał złe czyny w trosce o wspólnotę. Zarówno Jezusem, jak i Apostołem kierowała miłość. Zresztą, czy Jezus nazwał konkretną osobę głupkiem lub chamem? Inna rzecz, nazywać zachowania głupimi lub chamskimi, ale i tu wskazana jest moim zdaniem duża ostrożność. Trudno jednak, by nazywanie polityków chamami i głupkami przed tv było wyrazem troski. Chociaż przyznam, może tak być. Ale i tak są inne metody wyrażania opinii.
Z
zielona
3 kwietnia 2012, 21:48
@zielona Jezus znał serca swoich oponentów. Możesz to samo powiedzieć o sobie? Jezus wiedział, ze nie mamy wglądu w serca innych ludzi, dlatego dał nam inne kryterium: "po owocach ich poznacie". I zalecił jasną mowę "tak-tak, nie-nie". Aksamitny język politycznej poprawności "od złego pochodzi". A nie uważasz, że wylewanie na kogoś pomyj też może "pochodzić od złego"? Absolutnie nie mam nic przeciwko prostej i jasnej mowie. Np: ta decyzja jest zła. Z tym politykiem się nie zgadzam. Albo: on nie ma racji, myli się. Nie trzeba dodawac nic "ponad to".
V
veritas
3 kwietnia 2012, 21:41
@zielona Jezus znał serca swoich oponentów. Możesz to samo powiedzieć o sobie? Jezus wiedział, ze nie mamy wglądu w serca innych ludzi, dlatego dał nam inne kryterium: "po owocach ich poznacie". I zalecił jasną mowę "tak-tak, nie-nie". Aksamitny język politycznej poprawności "od złego pochodzi".
3 kwietnia 2012, 21:39
Jezus mówił faryzeuszom prawdę prosto w oczy. Św. Piotr wskazywał złe czyny w trosce o wspólnotę. Zarówno Jezusem, jak i Apostołem kierowała miłość. Zresztą, czy Jezus nazwał konkretną osobę głupkiem lub chamem? Inna rzecz, nazywać zachowania głupimi lub chamskimi, ale i tu wskazana jest moim zdaniem duża ostrożność. Trudno jednak, by nazywanie polityków chamami i głupkami przed tv było wyrazem troski. Chociaż przyznam, może tak być. Ale i tak są inne metody wyrażania opinii.
Z
zielona
3 kwietnia 2012, 21:32
@zielona I nie chodzi o rozmydlanie. Nie chodzi o to, by po prostu znaleźć inne słowa na obraźliwe epitety, chodzi o to, aby nasza wewnętrzna postawa była mniej napastliwa i oskarżycielska, a słowa (a co ważniejsze - sposoby rozwiązywania antagonizmów) pójdą za nią same. Czy epitet "węże, plemię żmijowe" jest obraźliwy? A może zwrócenie się do kogoś per "głupi i ślepi" albo "pełni jesteście obłudy, nieprawości i wszlekiego plugastwa"? Zrób coś z tym!!! Bo póki co Kościół każe nam naśladować Osobę tak przemawiającą! Jezus znał serca swoich oponentów. Możesz to samo powiedzieć o sobie? @Beniamin :)
V
veritas
3 kwietnia 2012, 21:16
@zielona I nie chodzi o rozmydlanie. Nie chodzi o to, by po prostu znaleźć inne słowa na obraźliwe epitety, chodzi o to, aby nasza wewnętrzna postawa była mniej napastliwa i oskarżycielska, a słowa (a co ważniejsze - sposoby rozwiązywania antagonizmów) pójdą za nią same. Czy epitet "węże, plemię żmijowe" jest obraźliwy? A może zwrócenie się do kogoś per "głupi i ślepi" albo "pełni jesteście obłudy, nieprawości i wszlekiego plugastwa"?   Zrób coś z tym!!! Bo póki co Kościół każe nam naśladować Osobę tak przemawiającą!
3 kwietnia 2012, 21:16
@Veritas Zadziwiająca jest Twoja umiejętność wyszukiwania w Piśmie Świętym przykładów na to, aby jak najgorzej traktować drugiego człowieka ;) No może nie traktować, ale przynajmniej nazywać. Idąc tym tropem, mogłabym, wzorując się na samym naszym Panu i Zbawicielu wpaść do przykościelnej księgarenki czynnej w niedzielę i ją zdemolować. A jak można by pohulać, gdyby porządnie wczytać się w złorzeczenia w Psalmach! Hm... Ja nie wiem, czy to jest ewidentny przykład na to, ale o ile mi wiadomo święci (również Apostołowie, więc także Paweł) miewali grzechy. Niewykluczone (choć i nie pewne, rzecz jasna), że za słowa, które cytujesz dostał w Niebie "po uszach". Mnie jakoś bardziej pasują do całości Ewangelii cytaty w stylu: "Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj", "Nie dawajcie odporu złemu", "Błogosławieni cisi", "Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce", "Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie." I inne, które już cytowałam. Zawsze twierdziłem że najważniejszy jest duch Ewangelii a to duch miłości, bo z całego Pisma Świętego można by wyrywać wiele fragmentów na usprawiedliwienie łajdactw.Duch Ewangelii to duch miłości, oraz przymiotów które wymieniłaś, ale zawsze znajdą się manipulatorzy. W pełni się z Tobą zgadzam
Z
zielona
3 kwietnia 2012, 20:57
@Veritas Zadziwiająca jest Twoja umiejętność wyszukiwania w Piśmie Świętym przykładów na to, aby jak najgorzej traktować drugiego człowieka ;) No może nie traktować, ale przynajmniej nazywać. Idąc tym tropem, mogłabym, wzorując się na samym naszym Panu i Zbawicielu wpaść do przykościelnej księgarenki czynnej w niedzielę i ją zdemolować. A jak można by pohulać, gdyby porządnie wczytać się w złorzeczenia w Psalmach! Hm... Ja nie wiem, czy to jest ewidentny przykład na to, ale o ile mi wiadomo święci (również Apostołowie, więc także Paweł) miewali grzechy. Niewykluczone (choć i nie pewne, rzecz jasna), że za słowa, które cytujesz dostał w Niebie "po uszach". Mnie jakoś bardziej pasują do całości Ewangelii cytaty w stylu: "Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj", "Nie dawajcie odporu złemu", "Błogosławieni cisi", "Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce", "Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie." I inne, które już cytowałam.
Z
zielona
3 kwietnia 2012, 20:53
@Tak Zasadniczo się z Tobą zgadzam. Nie zawsze, kiedy nazwę kogoś np. durniem, mam intencję obrażenia go. Kłopot w tym, że to raczej dość marginalne. Zazwyczaj za takimi słowami (ale nie tylko słowami, to może być gest, mimika, ton głosu, postawa ciała itp.) kryje się pogarda, lekceważenie, nienawiść itp. Czyli zasadniczo, stawianie siebie ponad bliźnim. Trochę jak modlitwa faryzeusza: dziękuję Ci, Panie, że jestem taki sprawiedliwy, przestrzegam przykazań etc., nie tak jak ten celnik. I to nie ma znaczenia, czy możesz obraźliwym słowem obrazić kogoś, kto jest nieobecny i tego nie słyszy (a nie znając wypowiadającego te słowa pewnie się nigdy o tm fakcie nie dowie), ale ma znaczenie to, co wtedy się dzieje w Twoim sercu. Czy coś takiego buduje w człowieku i w świecie Królestwo? No i jest jeszcze "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". Czy jest ktoś, kto by chciał, żeby w tak, hm... dosadny sposób wytykano mu jego błędy? I nie chodzi o rozmydlanie. Nie chodzi o to, by po prostu znaleźć inne słowa na obraźliwe epitety, chodzi o to, aby nasza wewnętrzna postawa była mniej napastliwa i oskarżycielska, a słowa (a co ważniejsze - sposoby rozwiązywania antagonizmów) pójdą za nią same.
S
Słaba
3 kwietnia 2012, 20:20
o.Wojciech Żmudziński Proponuję, żeby w ramach "zaczynania od siebie", jakoś ojciec wyjaśnił, z jakiego powodu nazwał ojciec swoich młodych pacjentów "oszołomami"... I powiedział, jaki wpływ na ich zachowanie i postawy, może mieć to, że ksiądz-terapeuta tak się o nich wyraża...
AP
Adrian Podsiadło
3 kwietnia 2012, 19:38
Zielona: @Adrian Posiadło - nazwanie takiej osoby chamem byłoby zniżeniem się do jej poziomu, nie sądzisz. Postąpiłbyś dokładnie jak on... Dlatego pytałem co ks.Żmudziński sądzi o nazywaniu czynów. Czy chamski czyn można nazwać chamskim?!
AP
Adrian Podsiadło
3 kwietnia 2012, 19:38
Zielona: @Adrian Posiadło - nazwanie takiej osoby chamem byłoby zniżeniem się do jej poziomu, nie sądzisz. Postąpiłbyś dokładnie jak on... Dlatego pytałem co ks.Żmudziński sądzi o nazywaniu czynów. Czy chamski czyn można nazwać chamskim?!
V
veritas
3 kwietnia 2012, 15:43
@zielona , chcesz, to oceniaj i osądzaj innych.(...). Tylko nie nazywaj tego chrześcijaństwem. A to św.Paweł w swoich listach się zdemaskował! Gada zupełnie nie po chrześcijańsku - np."Twierdzą, że znają Boga, uczynkami zaś temu przeczą, będąc ludźmi obrzydliwymi, zbuntowanymi i niezdolnymi do żadnego dobrego czynu." Trzeba by to szybko ocenzurować, bo sieje zgorszenie!
3 kwietnia 2012, 14:43
Beniamin, skąd Ty u licha wiesz co ja powiem, co mi ktoś odpowie, co ja znowu na to itd. Tworzysz sobie jakieś legendy z którymi potem się zgadzasz albo nie zgadzasz , walczysz z cieniami, które sam wywołujesz. Przecież to wszystko jest bez sensu, z tym się nie da dyskutować. Czy naprawdę nie masz uszów.Czy uważasz że jak ktoś nazwie kogoś chamem oczywiście uważając że tamten na to zasłużył to zakończy to sprawę i tamten powie tak zgoda jestem chamem .Nie zwolennicy tamtego oczywiście uważając że tamten na to zasłużył również nazwą go chamem i tak bez końca niekończące się przedstawienie i narastająca agresja.A ja nie wiem co ty powiesz myślałem że załapiesz że to przykład i przenośnia.ale widzę że nie więc jeżeli Cię to dotknęło to przepraszam nie chodziło mi o Ciebie tylko o mechanizm
T
tak
3 kwietnia 2012, 14:11
Beniamin, skąd Ty u licha wiesz co ja powiem, co mi ktoś odpowie, co ja znowu na to itd. Tworzysz sobie jakieś legendy z którymi potem się zgadzasz albo nie zgadzasz , walczysz z cieniami, które sam wywołujesz. Przecież to wszystko jest bez sensu, z tym się nie da dyskutować.
3 kwietnia 2012, 13:13
Przykład, choćbyśmy tego nie chcieli, idzie z góry. I nie muszą to być rodzice, ale po prostu jacyś nasi znajomi, dla dzieci starsi koledzy, którzy określają dosadnie osoby widziane w tv albo w internecie. Dawno nie słyszałem: głosuję na tego pana/panią bo ona ma takie a takie poglądy na gospodarkę/ekologię/zarządzanie państwem, itd. Codziennie mogę usłyszeć, że głosuję na tego, bo reszta to: debile, idioci, chamy, prostaki, katole, masoni, faszyści, itd. Prawdziwym kwiatkiem była krótka rozmowa z człowiekiem, który głosowanie na PiS uzasadniał tym, że taka zbitka słowna jest w Piśmie świętym. Ale czy kiedyś było lepiej? Czy były czasy i miejsca gdzie polityka była kulturalna, gdzie nie wzbudzała takich źle wyrażanych emocji? Wydaje mi się, że rządzący i w ogóle politycy są idealnym kozłem ofiarnym: za mało zarabiam - wina rządu/byłego rządu; za długo pracuję - wina rządu/byłego rządu; nie ma miejsca w przedszkolu dla dziecka - wina, itd. Kolejny zabawny tekst to złość kierowcy na objazdy w czasie loklanych zawodów sportowych w małym miasteczku skierowana na rząd w Warszawie. Na ale jeśli sprawiło mu to ulgę i dzięki temu dał ujście swojej złości :-)
3 kwietnia 2012, 13:05
Problem z takimi kolegami jak ~tak polega na tym, że dając sobie szerokie prawo do ostrych osądów obranym w różne epitety, nie daje takowego prawa, nawet w granicach konstruktywnej krytyki osobom o innych poglądach niż on. Admajakis - Problem polega na tym, że dajesz sobie prawo obrażania wszystkich. Jak Ci sie zwóci uwagę to zaczynasz mówić coś o chrześcijaństwie i proponujesz bys sie nie wypowiadał. "siepaczu" Komorowskiego
A
anm
3 kwietnia 2012, 12:01
 najlepiej nie oglądac wiadomości, bo po co? czysta manipulacja, przemilczanie ważnych problemów, tematy zastępcze, najlepiej nie ogladać telewizji. Przy okazji boijkotujemy obce, czasami wrogie Polakom układy i układziki. Jak mówił Bogdan Smoleń : NIE OGLĄDAJ TELEWIZJI BO BĘDZIESZ MIAŁ W GLOWIE GLIZDY! Poziom programów jest płytki lub denny. Wszelkie wyniki badań przeprowadzone i wśród dorosłych i młodzieży i dzieci wykazują że ogladający są mniej inteligentni i gorzej się uczą. Czytajmy mądre książki.
3 kwietnia 2012, 10:39
Zielona, masz rację. Obrażanie ludzi dla obrażania samego jest niegodziwe. Jak widzisz używam słowa, które Ty zapewne uznasz za obraźliwe. Ja uważam, że jest trafne. Można użyć słowa cham, głupek dokładnie w tym sensie co one oznaczają. Nie ma sensu wykreślać ze słownika języka polskiego licznych słów i go zubażać. Polityczna poprawność polega na tym , że kłamca to jest prawdomówny inaczej, złodziej to jest uczciwy inaczej , nieboszczyk to jest żywy inaczej itd. I tak zamazuje się , zagłaskuje rzeczywistość. Przy użyciu danego słowa liczą się intencje tzn. czy ktoś rzeczywiście używa je po to aby obrażać, czy nienawidzić. To co dla Ciebie jest obelgą dla innych jest dosadnym określeniem. Nie idź w swojej wizji osób używających dosadnych określeń zbyt daleko, bo to, że nazwę kogoś durniem nie oznacza, że gdyby potrzebował pomocy to bym mu nie pomógł. To wszak dalej jest mój bliźni. Poza tym czy można obrazić kogoś gdy powie się o nim nawet przesadzony sąd , ale nie w jego obecności? Ty nazwiesz kogoś chamem on Ciebie Ty nazwiesz go zbrodniarzem on powie że masz krew na rękach ty powiesz że zdrajca on że Ty sprzedawczyk Ty że heretyk on że TY Talib itd. itd. bo możliwości twórcze w tej dziedzinie są co widać niemal nieskończone.Co oczywiście nie oznacza że nie jesteście dla siebie bliźnimi i w razie czego możecie na siebie liczyć .,A jeszcze jeżeli tą wymianę szacunku i uprzejmości słyszą wasze dzieci to już napewno nie będą miały problemu z nazwaniem inaczej myślącego np.chamem,zdrajcą czy oszołomem
T
tak
3 kwietnia 2012, 10:35
Błąd Autora tego artykułu to naiwne, bo przecież nie naukowe twierdzenie, że jak kogoś nazwę dosadnie to już napewno go nienawidzę. Jest to na pewno nie naukowe twierdzenie, nie uzasadnione żadnymi systematycznymi badaniami, lecz infantylne i nieodpowiedzialne wyznanie własnej wiary jeśli wolisz delikatniejszą wersję tego co mam na myśli. Trzeba brać odpowiedzialność za słowa gdy się poucza ludzi. Autor najwyraźniej tego nie zauważa. Znalazł sobie jakichś wyimaginowanych Polaków i poucza jak to skrytykowanie kogoś nawet w mocnych słowach powoduje niesłychane dramaty społeczne i psychiczne. Zielona czy przy Tobie matka lub ojciec nigdy nie skrytykowali w ostrych słowach kogoś? Czy to spowodowało w Tobie takie patologie jakimi straszy Autor? Czy naprawdę wszystko co złe w dzieciach pochodzi tylko od ich rodziców? Znowu ci straszni rodzice i biedne dzieci! A gdzie wpływ grup rówieśniczych, szkoły, innych dorosłych, fatalnych wzorów , idoli, celebrytów popularyzowanych przez media, gdzie wreszcie, niestety, zły przykład niektórych księży?
T
tak
3 kwietnia 2012, 10:31
Zielona, masz rację. Obrażanie ludzi dla obrażania samego jest niegodziwe. Jak widzisz używam słowa, które Ty zapewne uznasz za obraźliwe. Ja uważam, że jest trafne. Można użyć słowa cham, głupek dokładnie w tym sensie co one oznaczają. Nie ma sensu wykreślać ze słownika języka polskiego licznych słów i go zubażać. Polityczna poprawność polega na tym , że kłamca to jest prawdomówny inaczej, złodziej to jest uczciwy inaczej , nieboszczyk to jest żywy inaczej itd. I tak zamazuje się , zagłaskuje rzeczywistość. Przy użyciu danego słowa liczą się intencje tzn. czy ktoś rzeczywiście używa je po to aby obrażać, czy nienawidzić. To co dla Ciebie jest obelgą dla innych jest dosadnym określeniem. Nie idź w swojej wizji osób używających dosadnych określeń zbyt daleko, bo to, że nazwę kogoś durniem nie oznacza, że gdyby potrzebował pomocy to bym mu nie pomógł. To wszak dalej jest mój bliźni. Poza tym czy można obrazić kogoś gdy powie się o nim nawet przesadzony sąd , ale nie w jego obecności?
F
franek
3 kwietnia 2012, 10:22
Dorzucę do dyskusji jewszcze jeden motyw. W mojej okolicy znam kilka młodych małżeństw wychowujących po kilkoro dzieci, w których to rodzinach wcale nie ma telewizora. Twierdzą, że to ułatwia wychowanie. dzieci wiecej czytają, bawią się razem, i mają lepsze oceny w szkole. Bardzo mnie to raduje. Wydaje mi się, że rodzice bardziej mogą kontrolować tematy jakie chcą omawiać z dziećmi. Wiem że filmy w nagrodę puszczają im na komputerze.
Z
zielona
3 kwietnia 2012, 08:55
Przepraszam, że tyle razy się wkleiło - coś mi się zacięło.
Z
zielona
3 kwietnia 2012, 08:50
Zielona, czy mam rozumieć , że Ty najlepiej wiesz kto jest a kto nie jest chrześcijaninem i na czym polega chrześcijaństwo? A co ze słowami Chrystusa: Niech wasza mowa będzie tak - tak, nie -nie a co ponadto od złego pochodzi? Dla mnie oznacza to: nazywaj rzeczy po imieniu. Nie przekręcaj moich słów, proszę Cię. Nigdzie nie napisałam kto jest, a kto nie jest chrześcijaninem. A czy wiem, na czym polega chrześcijaństwo? Wiesz, no... hm... staram się, chociaż to dowiadywanie to pewnie zadanie na całe życie a może i więcej :) To jest forum i każdy wyraża swoje zdanie - moje zdanie jest takie, że postawa przyzwalająca na obrażanie innych ludzi nie jest chrześcijańska. Przecież nawet jeśli chrześcijanin sprzeniewierza sie (czasem świadomie, czasem nie) wartościom chrześcijańskim, nie sprawia to automatycznie, że przestaje być chrześcijaninem. Co do nazywania spraw po imieniu... hm... ja tu bardziej widzę wezwanie do szczerości i prostoty (podobnie jak Misiek), ale nawet jeśli chodzi o nazywanie rzeczy po imieniu - pojawia się pytanie, czy "cham, prostak i idiota" to czyjeś imiona ;). Chodzi o to, czy faktycznie mamy prawo tak się wyrażać o kimś w kogo Bóg wlał "tchnienie życia". I też o to, jaki mamy wewnętrzny stosunek do każdego człowieka, a ten wewnętrzny stosunek objawia się przez nasze słowa. Czy jesteśmy w stanie podejść z szacunkiem nawet do czlowieka, który wg nas nie ma racji i źle się zachowuje? Nie dlatego, że jest w strukturach władzy, ale dlatego, że jest człowiekiem. No to jest chyba ta miłość nieprzyjaciół, nie? Myślę, że można nazwać rzeczy po imieniu bez obrzucania kogoś błotem. @Adrian Posiadło - nazwanie takiej osoby chamem byłoby zniżeniem się do jej poziomu, nie sądzisz. Postąpiłbyś dokładnie jak on...
AP
Adrian Podsiadło
3 kwietnia 2012, 04:23
@W.Żmudziński. A co w sytuacji kiedy Mędrzec Europy, z Matką Boską w klapie mówi "durnia mamy za prezydenta"? Trudno nie nazwać tego chamstwem, choć i mocniejsze słowa cisną się na usta.
3 kwietnia 2012, 01:09
Ps - Konstruktywna krytyka jest jak najbardziej wskazana. Sprzeciwiam się nazywaniu ludzi chamami. Nie wiem, dlaczego miałaby być to woda na młyn wrogów Kościoła -> prawo do krytyki to nie prawo do wyzywania.
3 kwietnia 2012, 01:04
Tak -> dlaczego nazwałeś nas świętoszkami? Wybacz, że się wtrące, ale słowa Chrystusa dla mnie (co wyniosłem z kazań i innych źródeł) mówią o tym, by nie było w nas fałszu. Pierwszym kryterium jest miłość. Co z tego, że np. moja mama nie jest najmłodsza i najpiękniejsza na świecie? Czy to znaczy, że mam jej to mówić prosto w twarz? Proszę zastanowić się, jakie dobro wynika z nazywania premiera, prezydenta, posła głupkiem, chamem czy prostakiem? Czy wzrastamy przez to w wierze czy miłości? Czy przez to nasz bliźni - premier, prezydent - staje się lepszy? Czy też może daję wtedy upust frustracji i niezadowoleniu? Często czytam na forum o zgorszeniu. Czy nazywanie innych głupkami przy innych nie daje możności zgorszenia? Pozdrawiam
T
tak
3 kwietnia 2012, 00:32
Zielona, czy  mam rozumieć , że Ty najlepiej wiesz kto jest a kto nie jest chrześcijaninem i na czym polega chrześcijaństwo? A co ze słowami Chrystusa: Niech wasza mowa będzie tak - tak, nie -nie a co ponadto od złego pochodzi? Dla mnie oznacza to: nazywaj rzeczy po imieniu.
Z
zielona
3 kwietnia 2012, 00:27
@Veritas, chcesz, to oceniaj i osądzaj innych. Drwij z nich i szydź, jeśli Twoim zdaniem na to zasługują. Tylko nie nazywaj tego chrześcijaństwem.
2 kwietnia 2012, 23:12
@zielona możemy powiedzieć, że ten a ten źle robi, ale nie drwić z nich, nie wyzywac od idiotów, wrogów narodu itp. A gdyby się trafił wśród nich idiota czy wróg narodu, to mamy sobie to pokazywać na migi :))) Przecież wiadomo że zawsze dla kogoś ktoś będzie idiotą dla zwolenników Xa będzie to Y i na odwrót i karuzela w której są sami idioci,wrogowie i zdrajcy kręci się niczym w chocholim tańcu w rytm wystukiwany przez ,,dobrych"chrześcijan i śmieszno i straszno zarazem
V
veritas
2 kwietnia 2012, 23:06
@zielona  możemy powiedzieć, że ten a ten źle robi, ale nie drwić z nich, nie wyzywac od idiotów, wrogów narodu itp. A gdyby się trafił wśród nich idiota czy wróg narodu, to mamy sobie to pokazywać na migi :)))
Z
zielona
2 kwietnia 2012, 22:46
@zielona I jest mi naprawdę przykro(...), kiedy słyszę od osób skądinąd światłych, jak posądzają o złe intencje osoby, których na dobrą sprawę nie widzialy na oczy, więc wszystko, co o nich wiedzą, wiedzą za pośrednictwem mediów. Polityków mamy prawo (i obowiązek) oceniać "po owocach". Wcale nie musimy ich "widzieć na oczy" i wnikać w ich intencje. Oczywiście. Dlatego możemy powiedzieć, że ten a ten źle robi, ale nie drwić z nich, nie wyzywac od idiotów, wrogów narodu itp.
V
veritas
2 kwietnia 2012, 22:34
@zielona   I jest mi naprawdę przykro(...), kiedy słyszę od osób skądinąd światłych, jak posądzają o złe intencje osoby, których na dobrą sprawę nie widzialy na oczy, więc wszystko, co o nich wiedzą, wiedzą za pośrednictwem mediów. Polityków mamy prawo (i obowiązek) oceniać "po owocach". Wcale nie musimy ich "widzieć na oczy" i wnikać w ich intencje.
V
veritas
2 kwietnia 2012, 22:25
Z tych samych ust nie może wychodzić błogosławieństwo i przekleństwo Czyżby? A poniższe słowa nie padły z tych samych ust? - Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego... - Idźcie precz ode Mnie, przeklęci...
Z
zielona
2 kwietnia 2012, 22:23
c.d. Nikt nikomu nie odbiera prawa do oburzania się, do protestu, nawet zdecydowanego, pod warunkiem, że krytyka jest konstruktywna i nie godzi w człowieka, w osobę. Ja protestuję zaś przeciwko sączeniu jadu i popieraniu agresji slownej, pogardy i nienawiści. Znam przykłady takich zachowań po każdej stronie sceny politycznej, ale bardziej bolą mnie takie zachowania po stronie "konserwatywno-katolickiej", bo identyfikując się z poglądami - wstydzę się za sposób ich prezentowania. I jest mi naprawdę przykro, gdy od dojrzałego człowieka, który jest moim autorytetem słyszę pogardliwe przekręcanie nazwisk w stylu "Tusek" lub "Komoruski", kiedy słyszę od osób skądinąd światłych, jak posądzają o złe intencje osoby, których na dobrą sprawę nie widzialy na oczy, więc wszystko, co o nich wiedzą, wiedzą za pośrednictwem mediów. Co innego skrytykować jakąś wypowiedź, decyzję polityczną, ustawę jako niezgodną z własnymi poglądami, ze zdrowym rozsądkiem itp. a co innego głosić pogląd, że ktoś celowo działa na szkodę kraju (przypominam - nie znajac go bezpośrednio, więc mając dość okrojone dane na temat jego rzeczywistych motywów). Tym bardziej boli, kiedy takie słowa słyszę od osób głoszących na codzień słowa chrześcijańskiego miłosierdzia i zachwycających się normą personalistyczną.
Z
zielona
2 kwietnia 2012, 22:22
Effa i Misiek, chyba troszkę wybiórczo cytujecie Ewangelię a to jak na takich świętoszków jak Wy jest nie do końca uczciwe. Przeczytajcie sobie co Jezus Chrystus mówił do faryzeuszów , co zrobił z tymi , którzy kupczą w świątyni,powiedział :Plemię żmijowe. Jakże wy możecie mówić dobrze , skoro źli jesteście" (Mt12,34) . Dalej sami sobie poszukajcie, nie będę tego za Was robił, a poza tym może to być dla Was pouczające.To co piszecie to woda na młyn wrogów Kościoła, gdy tacy jak Wy ciągle odbierają nam prawo do oburzenia się i zdecydowanego protestu. Jezus znał serca faryzeuszy, a my tego nie możemy powiedzieć o sobie samych. Powiedział też: nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Powiedział: miłujcie waszych nieprzyjaciół, a nie złorzeczcie.
T
tak
2 kwietnia 2012, 21:48
Effa i Misiek, chyba troszkę wybiórczo cytujecie Ewangelię a to jak na takich świętoszków jak Wy jest nie do końca uczciwe. Przeczytajcie sobie co Jezus Chrystus mówił do faryzeuszów , co zrobił z tymi , którzy kupczą w świątyni,powiedział :Plemię żmijowe. Jakże wy możecie mówić dobrze , skoro źli jesteście" (Mt12,34) . Dalej sami sobie poszukajcie, nie będę tego za Was robił, a poza tym może to być dla Was pouczające.To co piszecie to woda na młyn wrogów Kościoła, gdy tacy jak Wy ciągle odbierają nam prawo do oburzenia się i zdecydowanego protestu. Co dobrego wychowawczo się stanie gdy podłego czowieka , lub głupiego nie skrytykuję i nie pokażę dziecku jego manipulacji.  Czy jesteście pewni, że Bóg uważa, że nie ma głupich ludzi na świecie? Wszyscy są mądrzy? Chyba mądrzy inaczej, ale to już jest polityczna poprawność. ks. Żmudziński A teraz co do artykułu. Szkoda , że ten artykuł nie ukazał się wtedy gdy wdeptywano w ziemię poprzedniego prezydenta, gdy wyzywano Go od małych ludzi, chamów , idiotów, pijaków itd. itp. Ten artykuł ukazuje się teraz gdy rząd Tuska, prezydentura Komorowskiego, PO są  w dużych tarapatach. I teraz ksiądz nawołuje aby nie krytykować. Nie chcę księdza podejrzewać, ale proszę popatrzeć na sprawę i z mojej perspektywy. Żaden POwski PRowiec (propagandzista)nie wymyśliłby lepszego tekstu gdyby chciał zniechęcić ludzi do krytyki swojej partii będącej w opałach a zachęcić do wyrozumiałości i pobłażliwości. I dlatego ten tekst budzi nieufność co do inetncji i nic na to nie poradzę. Jak ksiądz widzi nie jest nieuzasadnione.
L
leszek
2 kwietnia 2012, 21:37
Proszę Ojca. Jak słusznie zauważyli przedpiścy wizja rodziny wielopokoleniowej wspólnie oglądającej jeden program w telewizji jest wzruszająca i wyciskająca łzy, ale dopóki nie zobaczę to nie uwierzę. Jak do tej nie uświadczyłem ani nie znam żadnej godnej zaufania osoby, który by tez widziała i potwierdziła. Chociaż, nie mogę wykluczyć, że podobnie jak Królewna Śnieżka gdzieś za siedmioma górami i siedmioma lasami jeszcze gdzieś się takie uchowały. Zaś teza, że komentarze wypowiadane przez głowę rodziny wyciskują niezmywalne piętno na potomstwo i determinują ich późniejsze losy i postawi życiowe jest bardzo śmiała, ale - jak wszelkie teorie - wymaga potwierdzenia.  Zaś co do "szacunku do władzy" to raczej uważam, że trzeba wpajać szacunek dla demokratycznego państwa, systemu, prawa czy demokratycznych wartości. Oczywiście, trzeba także wpajać szacunek dla własnej ojczyzny pod którym bym rozumiał szacunek dla symboli jak flaga czy hymn a także prezydenta, który w końcu reprezentuja państwo i narów i jest wybierany w powszechynch wyborach.  Ale już z szacunkiem dla ludzi piastujących stanowiska byłbym ostrozny. Mii osobiście i mam nadzieję moim dzieciom także jest obca mentalnść nakazująca zdejmowac czapkę i okazywac pokorę wobec urzędników - niezaleznie od tego jak eksponowane stanowiska piastują. To znaczy, jestem skłonny szanować jeśli na ten szacunek zasługują - na przykład rzetelnie i uczciwie dbając o dobro ogółu, a nie o prywatne dobro czy autopromocję.
K
klara
2 kwietnia 2012, 19:34
@Effa Świetne refleksja i jakże prawdziwa!! A to ciekawe...Szacunek wyłącznie na mocy faktu sprawowania władzy... Należał się zatem Herodowi, Neronowi, Hitlerowi i Stalinowi. Czy tak @Effo?
S
soros
2 kwietnia 2012, 18:19
Wojciech Żmudziński SJ pisze: "Ktoś wreszcie musi powiedzieć, dlaczego dzieci tak zwanych porządnych i walczących o "prawdę" Polaków, wyrastają często na oszołomów aroganckich wobec rodziców. W poradni, w której pracuję, nie jest ich mniej niż dzieci kryminalistów".  No to już wiemy skąd się taka wielka liczba oszołomionych umysłowo lemingów i agresywnych trolli np. w internecie wzięła. Skąd tyle agresji, nienawiści i zwykłej pogardy - choćby do Śp. Prezydenta Kaczyńskiego, albo O. Tadeusza Rydzyka ! No i skąd się wzięli fani takiego Palikota bijący starszych, modlących się ludzi i obsikujących krzyż na Krakowskim Przedmieściu !
Wojciech Żmudziński SJ
2 kwietnia 2012, 17:40
Do pana Jerzego i jasmiga: Można mieć pretensje do wielbłąda, że jest garbaty ale co to zmieni. Można go lubić (a przynajmniej szanować) mimo, że garb nam się nie podoba. Media są jakie są. Zarówno TV Trwam jak i TVN mają swoją politykę perswasji i stosują różne techniki, by pozyskać telewidzów. Nie zawsze jest to nieetyczne. A rodzice powinni zasiadać z dziećmi przed telewizorem i uczyć je krytycznego odbioru mediów z zachowaniem kultury i szacunku do ludzi. Pozdrawiam
2 kwietnia 2012, 17:36
Po pierwsze, uważam opinię pana jazmiga za niedopuszczalną. Powiedzenie, że nazwanie osoby prezydenta idiotą obraża idiotów jest niechrześcijańskie w każdym calu. Konstruktywna krytyka jest dopuszczalna - demagogiczna w żadnym wypadku w chrześcijaństwie. Proszę poczytać, jaki stosunek do władzy propagują apostołowie w Listach. Zresztą, nawet odsunięcie polityków czyniących zło za pomocą złych środków byłoby złe. Obrażanie ich i wyzywanie może i zniechęci dzieci do nich, ale nie będzie to niczym chwalebnym. Panie <jerzy> - gdzie w tym artykule znalazł pan wmawianie dziecku czci do polityków? Tam jest sprzeciw przeciw obrażaniu ludzi. Proszę przypomnieć sobie, że i za nich Chrystus umarł i ich także kazał nam kochać. Nigdzie w tym poleceniu nie ma zastrzeżeń "kochaj, ale możesz wyzywać". Konstruktywna krytyka - tak! Wylewanie pomyj - nie w chrześcijaństwie.  Podrzucam linki do Katechizmu Kościoła Katolickiego: O poszanowaniu osoby ludzkiej - http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-1-2.htm Poszanowanie prawdy - http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-2-2.htm I o władzy - http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-2-2.htm Pozdrawiam was wszystkich :)
K
Krystyna
2 kwietnia 2012, 16:34
do rzadkości należy wspólne oglądanie TV przez całą rodzinę.Dzieci,zwłaszcza nastolatkowie mają zupełnie inne zainteresowania i gusta, to co oglądają rodzice wogóle ich nie interesuje.Od nauczycieli wiem , że młodzież praktycznie do matury nie wie kto jest w rządzie, okazjonalnie n.p. przy ostatnich wyborach na zorganizowanym w szkołach ponadgimnazjalnych głosowaniu , głosowali na Palikota wiedząc o Nim tyle, że jest przeciwko kościołowi i nic więcej. To,że rodzice przeklinają , nie jest im dziwne czynią to tak samo przy każdej okazji , stosując wulgaryzmy jako wzmaczniacz emocjonalny wypowiedzi. Postawy rodziców wobec polityków nie mają żadnego wpływu na ich stosunek do ludzi rządzących. TV kształtuje natomiast ich postawy społeczne i wybory życiowe, ich idolami są ludzie schow biznesu , a zawody wymagające wiedzy nudne, chyba że niosą z sobą duże wynagrodzenia. Smutne jest to , że dorastające pokolenie nie ma konkretnych pomysłów na życie , TV wyrabia w nich płytkość i powierzchowność pojmowania życia i rzeczywistości, ale na pewno nie poglądy polityczne.
AC
Anna Cepeniuk
2 kwietnia 2012, 16:08
Świetne refleksja i jakże prawdziwa!! Uważam, że dotyczy również duszpasterzy...... którzy często swoje frustracje wylewają nie tylko w "prywatnych" rozmowach...... ale na kazaniach również.. Pozdrawiam
&
<jerzy>
2 kwietnia 2012, 15:22
Do Autora Co za bzdury! Bezkrytyczne "karmienie" się czymś, co płynie z ekranów o każdej porze dnia i nocy, zawierającym treści niekiedy wołające o pomstę do Nieba, ma być bardziej  "wychowawcze"?  Wmawianie dziecku, że ma brać przykład z jakiegoś nieuka, cwaniaka, aferzysty, bądż agenta obcych służb, działającego na niekorzyść państwa, w dodatku bezkarnie (może jedynie stracić "punkty" poparcia), który z racji zajmowanego stanowiska, powinien przede wszystkim służyć bo taki jego "psi" obowiązek, a nie panoszyć się i za pieniądze  podatników żyć ponad stan, mało szykować coraz głupsze i żeby było trudniej zgadnąć coraz bardziej zawiłe przepisy utrudniające i tak już ciężką egzystencję Rodaków, ma być lepsze niż mówienie mu, że to przykład jak nie należy czynić?  A zniekształcone, wyjęte z kontekstu wypowiedzi "niewygodnych" polityków, jak i wizerunki tychże w TVN, Polsacie, innych antypolskich mediach, są w porządku?  
2 kwietnia 2012, 14:52
Kij ma dwa końce - ale jeden do bicia... Oczywiscie należy wypowiadać się z szacunkiem. - znowu pokazuję tego mijającego się z prawdą człowieka albo - synku ten Pan mówi bardzo głupio oraz wbrew tem co powiedziała Pani Profesor /Redaktor ... nie jest dla nas  autorytetem. Ale, ale  co wtedy z "ufnościa i pogodą ducha", ktora mamy budować?? Najlepiej chyba się uśmiechać do telewizora bo nie wiadomo cz nie  ma juz wbudowanej kamery internetowej ;-)
Z
zielona
2 kwietnia 2012, 14:33
Bardzo potrzebny artykuł. @Adad121 - może dlatego, że nie chodzi o wypowiedzi polityków, tylko o to, co my mówimy o nich. @jazmig - przed laty moja koleżanka (wówczas studentka, osoba inteligentna, dobra, pełna empatii, miła, sympatyczna) poradziła mi, abym nie głosowała na Tuska "bo to Żydek". W odpowiedzi na moje oburzenie (bo pochodzenie - jesli to prawda - nie ma tu nic do rzeczy, a w ogóle zabrzmiało to tak, jakby samo bycie Żydem było naganne moralnie) tłumaczyła się, że ona sie na tym nie zna, tylko słyszała, jak jej tata tak mówił. Inna koleżanka, której rodzice mają bardzo sprecyzowane poglądy polityczne, artykułowane z pewną dozą agresji (wobec przeciwników) szczególnie przez tatę, mówiła mi kiedyś o swoim kłopocie z nienawiścią - wie, że nie powinna nikomu życzyć źle, a w stosunku do polityków, z którymi jej rodzina się nie zgadza, trudno jej się powstrzymać. Obie rodziny bardzo religijne, katolickie. Takich przykładów znam więcej. Nie wiem, czy to się przekłada na posłuszeństwo wobec autorytetów w ogóle, ale niewątpliwie jest jakiś tego typu problem w społeczeństwie - i to po obu stronach sceny politycznej. I jazmig... nawet jeśli nie zgadzasz się z jakimś człowiekiem, czy jest prezydentem, czy innym politykiem, a nawet jeśli nim nie jest, a i tak wzbudza Twoją irytację, to pamiętaj, że kiedy opisujesz go jako "gorszego niż idiota" - opisujesz w ten sposób czlowieka stworzonego przez Boga, Jego ukochane dziecko, za ktore On oddał swoje życie. To On powiedział, że jeśli ktoś powie swojemu bratu "głupcze" podlega karze piekła ognistego. To On powiedział: "Jeśli nie umiesz kochac brata, którego widzisz, jak możesz kochać Boga, którego nie widzisz". Nie przypominam sobie, żeby do polityków, celebrytów, czy kogokolwiek innego był stosowany jakiś wyjątek...
A
adad121
2 kwietnia 2012, 13:10
 dlaczego takich felietonow nie ma po występach polityków drogi ojcze ?  dlaczego nie bylo reakcji po słowach pp Palikota, Niesiolowskiego, Komorowskiego itp czyzby nie ta opocja?  
jazmig jazmig
2 kwietnia 2012, 12:23
1. Proszę mi pokazać rodziny, gdzie dziadkowie, rodzice i ich potomstwo wspólnie oglądają telewizję. Tego już nawet na wsi trudno jest uświadczyć. 2. Krytyka pod adresem władzy w Polsce jest zazwyczaj uzasadniona, a głupoty, jakie wygadują politycy wzbudzają irytecję u wielu ludzi. Komorowski wygaduje niekiedy takie kretyństwa, że nazwanie go idiotą obraża idiotów. Jego poprzednicy byli nielepsi. Podobnie premierzy i wielu ministrów. 3. Skoro o. Wojciech kojarzy brzydkie określenia polityków z brakiem wychowania młodzieży, to warto by było, aby wykazał ten związek w oparciu o konkretne badania, a nie objawiał nam swoje nieomylne wyobrażenia. Złe wychowanie młodzieży to nie jest skutek głośno wyrażanych poglądów o politykach. Jest to skutek wyssanych z palca dogmatów pseudopedagogicznych lansowawanych od 20 lat w szkołach i spoleczeństwie, a podstawowym jest tzw. bezstresowe wychowanie. Rodziny, gdzie stosuje się normalne środki i metody wychowawcze, rzadko mają omawiane przez autora problemy ze swoim potomstwem. Tyle tylko, że tych normalnych, o. Wojciech w swojej poradni nigdy nie zobaczy, z tej zapewne przyczyny nie ma naweto pojęcia o ich istnieniu.