Trening siatkarek pod ostrzałem kamer

PAP/PR

Nie tak wyobrażał sobie ostatni trening przed pierwszym meczem mistrzostw świata selekcjoner polskiej reprezentacji Jerzy Matlak. Zajęcia na głównej hali Yoyogi National Gymnasium były całkowicie otwarte, a kamery telewizyjne śledziły każdy ruch zawodniczek.

"Czuliśmy się jak na Jarmarku Dominikańskim. Ciężko było skupić się na tym treningu, bo tutaj jest straszny młyn dookoła" - mówił tuż po zajęciach mocno zdziwiony szkoleniowiec.

"Wszyscy latają z kamerami, aparatami. Nie wiem, to jakaś komedia. Przecież my trenerzy chowamy się z pewnymi ustawieniami. Tutaj się okazało, że trening jest otwarty dla wszystkich. Kiedy ich poprosiłem, żeby nie filmowali, powiedziano nam, że mają do tego prawo. Taka była ponoć decyzja międzynarodowej federacji" - dodał.

Organizatorzy uczynili jednak wyłom. Gdy po Polkach na parkiet wyszły Japonki, kamery zostały wyłączone, a na wielkich telebimach w hali pojawił się "obraz kontrolny". Polski sztab szkoleniowy nie zamierzał jednak obserwować zajęć najbliższych rywalek i wrócił do hotelu.

Szkoleniowiec, który w czwartek z powodu bólu w kręgosłupie musiał złożyć wizytę w szpitalu, nie zamierzał jednak biernie, na siedząco obserwować poczynań swoich podopiecznych. "Dziewczyny, przełóżcie ręce, a nie trzymajcie ich nad głowami" - krzyczał do zawodniczek, które nie mogły zablokować swoich koleżanek.

W trakcie treningu trenerzy podzielili zawodniczki na dwa zespoły, które rozegrały jednego seta. Dość nieoczekiwanie druga szóstka pokonała pierwszą 25:22. W trakcie gry Matlak dokonywał jednak zmian w obu drużynach.

W piątek Polki meczem z Japonią (godz. 11.45 czasu polskiego) zainaugurują mistrzostwa świata. Polski zespół najprawdopodobniej wystąpi w składzie: Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Małgorzata Glinka-Mogentale, Anna Werblińska, Joanna Kaczor i libero Mariola Zenik. Matlak oficjalnie jednak nie chce jeszcze podawać ustawienia. "Japończycy czytają media, więc wyjściowej szóstki nie podam" - zażartował. "Trzymamy się tego, co już wcześniej wymyśliliśmy. W siatkówce jest coś takiego jak możliwość zmiany. Jeśli ten wariant nie będzie się sprawdzał w trakcie meczu, to na pewno będziemy coś zmieniać" - podkreślił selekcjoner.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Trening siatkarek pod ostrzałem kamer
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.