Trzydniowa żałoba po śmierci Mubaraka

fot. PAP/EPA/KHALED ELFIQI
PAP / sz

Po śmierci we wtorek byłego autokratycznego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka władze tego kraju ogłosiły trzydniową żałobę narodową, począwszy od środy. Hołd zmarłemu oddali premier Izraela Benjamin Netanjahu i prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas.

Netanjahu wyraził uznanie dla Mubaraka za działania na rzecz pokoju i bezpieczeństwa, a Abbas - za jego zaangażowanie w sprawę palestyńską.

"W imieniu obywateli Izraela i izraelskiego rządu chciałbym wyrazić głęboki żal z powodu śmierci prezydenta Hosniego Mubaraka. Prezydent Mubarak, mój osobisty przyjaciel, był przywódcą, który doprowadził swój lud do pokoju i bezpieczeństwa, (który doprowadził )do pokoju z Izraelem" - oświadczył Netanjahu. "Spotkałem go kilka razy, byłem pod wrażeniem jego zaangażowania (w sprawę pokoju) (...)" - zaznaczył.

DEON.PL POLECA

Abbas "z ogromnym smutkiem" przyjął wiadomość o śmierci Mubaraka i wyraził uznanie za jego "zaangażowanie dla dobra narodu palestyńskiego, by mógł określić swe prawa do wolności i niezależności". Egipt za rządów Mubaraka odgrywał rolę mediatora w czasach silnych napięć między Palestyńczykami i Izraelczykami - przypomniało w komunikacie biuro palestyńskiego przywódcy.

Egipt był pierwszym krajem arabskim, który w 1979 roku podpisał układ pokojowy z Izraelem. Wybrany w 1981 r. na prezydenta Mubarak utrzymywał to porozumienie z państwem żydowskim oraz relacje z wieloma przywódcami izraelskimi przez cały okres swych rządów do 2011 r., kiedy złożył urząd w następstwie masowych protestów w kraju. Protesty wybuchły na fali arabskiej wiosny, czyli fali wystąpień społecznych i konfliktów, które w tym czasie przetoczyły się przez kraje Afryki Północnej.

Jak poinformowała rodzina zmarłego, 91-letni Mubarak zmarł we wtorek w szpitalu wojskowym w Kairze po leczeniu na oddziale intensywnej terapii w następstwie operacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Trzydniowa żałoba po śmierci Mubaraka
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.