Tysiące osób nie otrzymało na czas pensji
W 2012 r. w stosunku do roku poprzedniego ponad dwukrotnie wzrosła liczba pracowników, którym dolnośląscy pracodawcy zalegali z wypłatą pensji i innych świadczeń pracowniczych - wynika z danych Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu Agata Kostyk-Lewandowska w 2012 r. inspektorzy przeprowadzili ponad 8300 kontroli u ponad 6500 pracodawców w regionie. "U 21 proc. z nich stwierdzono różnego rodzaju nieprawidłowości związane z niewypłaceniem, nieterminowym wypłaceniem, bądź zaniżeniem kwot należnych z tytułu świadczeń pracowniczych" - podała rzeczniczka.
Według inspektorów w 2012 r. pracodawcy nie wypłacili wynagrodzenia ponad 10 400 pracownikom. Z kolei w 2011 r. pensji nie otrzymało ponad 4000 osób. "Liczba pracodawców kredytujących swoją działalność kosztem własnych pracowników jest wciąż podobna, niestety wzrasta znacznie wysokość tego +kredytu+ oraz - wręcz dramatycznie - liczba pracowników, których kosztem jest on zaciągany" - powiedziała Kostyk-Lewandowska.
W zeszłym roku Okręgowy Inspektorat Pracy nakazał pracodawcom wypłatę zaległych świadczeń 4200 pracownikom na łączną kwotę ponad 8,3 mln zł. W 2011 r. inspektorzy zobligowali pracodawców do wypłaty zaległych świadczeń na łączną kwotę ponad 6,5 mln zł. Rzeczniczka dodała, że kwoty zaległości w wypłatach świadczeń pracownikom mogą być dużo większe. "8,3 mln zł w zeszłym roku to łączna kwota decyzji płacowych nakazujących natychmiastową wypłatę. Do tego dochodzi 2 900 wniosków skierowanych przez inspektorów pracy do pracodawców, w których nie ustalono jeszcze bezspornie kwoty należności" - tłumaczyła rzeczniczka.
Najwięcej decyzji i wniosków dotyczących świadczeń pieniężnych inspektorzy wydali dla pracodawcy w branżach handlowej oraz przetwórstwa przemysłowego. "Z kolei największą kwotę zobowiązań z tytułu świadczeń pracowniczych została stwierdzona w górnictwie. W czterech przedsiębiorstwach tej branży, inspektorzy pracy wydali 24 decyzje, obejmujące 630 pracowników, na łączną kwotę ponad 2,3 mln zł" - podała rzeczniczka.
Przewodniczący dolnośląskiej Solidarności Kazimierz Kismo w rozmowie z PAP podkreślił, że problem z wypłatą wynagrodzeń dla pracowników to efekt kryzysu w gospodarce. "Najlepiej to widać w przypadku firm budowlanych, gdy wykonawca robót nie jest w stanie zapłacić sowim podwykonawcom, którzy później nie mają pieniędzy na pensje dla pracowników" - mówił Kimso.
Jego zdaniem od 2012 r. mamy do czynienia z nasileniem się problemu z wypłatami dla pracowników. "Podobną sytuację obserwowaliśmy tuż przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Dziś coraz bardziej upowszechnia się praktyka kredytowania przedsiębiorstw kosztem pracowników. W najgorszej sytuacji są przedsiębiorstwa, w których nie ma związków zawodowych, gdyż nie mam tam organizacji, która może walczyć o prawa pracowników" - dodał.
Według danych Głównego Inspektoratu Pracy w całym kraju liczba przypadków niewypłacenia pensji wzrosła średnio o 50 proc., z 71,5 tys. do 107,6 tys. przypadków. O 8,6 proc. zwiększyła się liczba pracodawców, których ten problem dotyczył (w 2011 r. - 2,7 tys. pracodawców, w 2012 r. - 2,9 tys.). Zwiększyła się - o 66 proc. - także kwota niewypłaconych należności z tytułu wynagrodzeń i innych świadczeń wskazanych w decyzjach inspektorów pracy: ze 138,8 mln zł do 229,8 mln zł.
Skomentuj artykuł