Unikatowe przemówienie śp. L. Kaczyńskiego

Śp. Prezydent Lech Kaczyński przemawia na VIII Zjeździe Gnieźnieńskim (fot. prezydent.pl)
KAI / zylka

Rodzina będzie nadzieją Europy, jeśli zostanie zdrowo odbudowana - powiedział śp. prezydent Lech Kaczyński na VIII Zjeździe Gnieźnieńskim, 12 marca br. Było to jedno z ważnych programowych przemówień Lecha Kaczyńskiego. Pradopodobnie jedyne, tak szerokie przemówienie b. prezydenta poświęcone tematyce rodzinnej.

Oto pełen tekst wystąpienia śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego na VII Zjeździe Gnieźnieńskim, odbywającym się pod hasłem: „Rodzina nadzieją Europy”:

Cywilizacja chrześcijańska od zawsze sprzyjała człowiekowi, małżeństwu i rodzinie, wynikała bowiem z przyjaźni Chrystusa do ludzkości. Jednym z filarów tej cywilizacji jest monogamiczne małżeństwo, które tworzy rodzinę. To co powiedziałem, nie jest wymierzone w inne cywilizacje. Jest prawdą niezaprzeczalną, że związek jednej kobiety z jednym mężczyzną jest podstawą naszej cywilizacji. Związek ten nazywamy małżeństwem. Nic innego małżeństwem nazywać się nie może.

Ludzie o określonych preferencjach zawsze istnieli, są obecnie i będą w przyszłości. Należą im się prawa, tolerancja i chrześcijański stosunek wobec nich. Ale raz jeszcze powtarzam: Małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny. Tylko w takim związku mogą rodzić się dzieci, może następować proces wychowania.

Proces dorastania jest procesem długim i trwa wiele lat. W tym procesie rodzice są niezbędni dzieciom. Rodzice jako opiekunowie, jako ci, którzy tworzą atmosferę wspólnoty, czy mówiąc wprost, miłości.

Świat dziecka wychowanego przez oboje rodziców jest światem bogatym w emocje, nie wolnym od słabości, ale też światem przekazywania najbardziej elementarnych wartości. Nic w tej roli rodziny nie zastąpi. Zrozumieli to nawet ci, którzy tworząc różnego rodzaju ideologie - w szczególności w XIX wieku - w wyobrażali sobie, że rodzina przestanie istnieć. Ale gdy po upływie lat zdobyli władzę, to jednak nie likwidowali rodziny. Mogli ułatwiać rozwody, ale samej rodziny nie likwidowali, gdyż ma ona charakter tak oczywisty i naturalny, że zlikwidować się jej nie da.

Mówimy, że – i takie jest hasło zjazdu gnieźnieńskiego – „Rodzina jest nadzieją Europy”. Rzeczywiście tak jest, a mówiąc precyzyjniej, nadzieją Europy jest przywrócenie znaczenia rodzinie.

Pierwsza prawda o rodzinie, o czym mówiłem przed chwilą, to fakt, że zbudowana jest ona na związku mężczyzny i kobiety. Jest jeszcze druga równie ważna prawda o rodzinie, choć bywają od niej wyjątki. Nie postuluję w tej chwili zmian w prawie cywilnym czy rodzinnym. Ale rodzina – wedle niektórych dzisiejszych koncepcji – jest związkiem tylko na pewien czas. Tak być nie może! Zdarzają się wyjątki i niepowodzenia. Ludzie biorą je na swoje sumienie. Ale małżeństwo jest związkiem zawieranym na całe życie. Choć zasadę tę nie zawsze udaje się zrealizować, to zasadą musi ona pozostać. Jeśli mówimy: związek na całe życie, to mamy na myśli czas od chwili zawarcia aż do śmierci. Mówię to jasno.

Małżeństwo na całe życie, to też znaczy, że najlepiej jeśli jest zawierane w pewnej fazie tego życia. W Polsce – w świetle statystyk – przesuwanie się wieku zawierania małżeństw nie jest jeszcze tak dramatyczne jak w innych krajach europejskich. Ale następuje stałe podwyższanie wieku zawierania małżeństwa. Powoduje to, że i dzieci rodzi się mniej.

W Polsce, jeśli wziąć pod uwagę rok 1982, bardzo dobry pod względem dzietności i bardzo zły 2002 r., gdyż liczba urodzin spadła w tym czasie dwukrotnie. Jest to zagrożenie dla rodziny, ale i zagrożenie dla Polski, poważne zagrożenie dla naszego kraju. Ludność Polski przez lata rosła. W tej chwili też minimalnie rośnie, dzięki temu, że w wiek rozrodczy weszło pokolenie urodzone na początku lat 80. Ale będzie to trwać krótko. To nie jest dobrze.
Zadanie zwiększenia liczby dzieci w przeciętnej rodzinie - chociaż tylko sami rodzice mogą podejmować indywidualne decyzje - jest zadaniem gdzie państwo niczego nie może wymuszać, ale może zachęcać i ułatwiać. Powinno to czynić. To jest także oczywiste.

Są jeszcze problemy związane z ilością zawieranych małżeństw. W Polsce w ostatnich latach, ta liczba rośnie. Ale jeśli porównamy początek lat 80. i najgorsze lata początku obecnego wieku, to ilość zawieranych małżeństw spadła z ponad 300 tys. do poniżej 200 tys. Był to spadek gwałtowny.

W końcu należy pamiętać o drugiej stronie medalu. Dzieci dorastają a rodzicom i dziadkom lat przybywa. Państwo ma obowiązki wobec tych obywateli, którzy z niezawinionych powodów są bezradni, chorzy, albo są mniej zaradni z powodu wieku. Chociaż państwo ma w tej sferze swoje obowiązki, to rodzina odgrywa zasadniczą rolę. Chodzi o obowiązki dzieci wobec rodziców, tych w podeszłym wieku. O tym również trzeba pamiętać, choć dziś pamięta się coraz rzadziej. To bardzo niedobrze.

Rodzina, która funkcjonuje prawidłowo, z jednej strony winna być gwarancją wychowania, jak i gwarancją bezpieczeństwa tych, którzy wchodzą w późną fazę życia. Nie chodzi mi o zlikwidowanie emerytur czy rent. Chodzi mi o to, że rodzina jest gwarancją opieki, gwarancją miłości wobec osób starszych. To jest bardzo ważne.

Rodzina jest nadzieją Europy, jeśli zostanie w sposób zdrowy odbudowana. Nie chodzi tutaj o utopię retrospektywną, wracania do tego co było, albo rzekomo kiedyś było. Nastąpiły pewne zmiany, takie jak np. zmiana roli kobiety. W moim przekonaniu - ze wszystkich powodów, także aksjologicznych - należy to akceptować. Ale nie znaczy to, że rodzina straciła na znaczeniu.

Rola Polski w zakresie promocji rodziny - mimo kryzysu rodziny jakiego i my doświadczamy - jest w Unii Europejskiej szczególna. Mam nadzieję, że Polska będzie się starała tej roli sprostać. Rola ta nie jest łatwa, czasem jest to bardzo gorzki chleb, ale to nie oznacza, że można zrezygnować. Jeżeli mamy jakąś misję w jednoczącej się Europie - a mamy jak sądzę niejedną - to misja ukazywania wartości rodziny jest szczególnie ważna. Myślę, że Polska, a przede wszystkim Polki i Polacy, znajdą tyle siły, aby tej misji sprostać. Myślę, że sprosta jej także polski Kościół – choć mnie, jako świeckiemu katolikowi, nie wypada dawać rad.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Unikatowe przemówienie śp. L. Kaczyńskiego
Komentarze (19)
R
rodzina
24 maja 2010, 06:37
czy jest coś innego na czym mozemy się oprzeć? zawsze. od lat dziecinnych aż do emerytury. nie ma. ubezpieczenia społeczne i kapitałowe - nie działają. państwo - szwankuje. tylk orodzina jest oparciem zarówno finansowym jak tez psychicznym. dobra, zdrowa rodzina jest lekiem na całe zło
Stanisław Miłosz
2 maja 2010, 20:22
Chyba trzeba będzie wprowadzić, dla celów uratowania (i ułatwienia) dialogu na tym portalu, jakiś słownik języka, którym posługują się zwolennicy zmarłego Prezydenta oraz PiS. Proponuję pierwsze hasło: "chwyt retoryczny" - argument osoby nie będącej zwolennikiem wyżej wymienionych, na który "zwolennik" nie potrafi lub nie chce odpowiedzieć. Nieodpowiada się na coś, na co odpowiedzi się już udzieliło. Ja takiej odpowiedzi udzieliłem wtedy: 2010-05-01 04:23:19 Trzeba czytać, minimaxie - kto czyta nie błądzi. Natomiast "zwolennicy zmarłego Prezydenta oraz PiS" (ja takim zwolennikiem nie jestem, ponieważ już jestem zwolennikiem Prawdy i Sprawiedliwości), widocznie dlatego, że nie uprawiają bicia piany i mnożenia postów na daremno. Jak widać jednak drażliwy odpowiedział. Czyli się mylisz. Zajmij się zatem zamiast jałową leksykografią czymś bardziej pożytecznym.
M
minimax
2 maja 2010, 19:55
Chyba trzeba będzie wprowadzić, dla celów uratowania (i ułatwienia) dialogu na tym portalu, jakiś słownik języka, którym posługują się zwolennicy zmarłego Prezydenta oraz PiS. Proponuję pierwsze hasło: "chwyt retoryczny" - argument osoby nie będącej zwolennikiem wyżej wymienionych, na który "zwolennik" nie potrafi lub nie chce odpowiedzieć.
D
drażliwy
2 maja 2010, 19:35
Jest jeszcze trzecia opcja: małżeństwo rozpadło się z winy męża. Podobny myk mieliśmy w przypadku córki marszałka Kerna.
Stanisław Miłosz
2 maja 2010, 19:09
Ma się te chwyty retoryczne opanowane, nie?! Inaczej by prac zleconych nie POwierzono. :D
Jadwiga Krywult
2 maja 2010, 13:23
Poniższy cytat wyjaśnia słuszne poglądy Prezydenta: Ale małżeństwo jest związkiem zawieranym na całe życie. Choć zasadę tę nie zawsze udaje się zrealizować, to zasadą musi ona pozostać. Zaś co do uwikłań rodzinnych - dziadek i ojciec wychowują potomka, nasiąka on ich poglądami i ma ich nawyki, więc pochodzenie dziadka i ojca wpływa na zachowania tegoż. O to właśnie chodzi: jeżeli dzieci nasiąkają tak bardzo poglądami rodziców i dziadków, jak twierdzisz, jeżeli rodzice mają tak wielki wpływ na dziecko, to należy zastosować Twoją teorię do Lecha Kaczyńskiego i jego córki. Marta Kaczyńska nasiąkła poglądami swojego ojca, który miał wielki wpływ na nią, i rozwiodła się. Są dwie możliwości: 1. Twoja teoria jest nieprawdziwa, przeceniasz wpływ rodziców na dzieci. 2. Nie wiadomo, jakimi poglądami Lech Kaczyński 'nasączył' córkę. Którą opcję wybierasz ? Ja wybieram pierwszą.
:
:)
2 maja 2010, 13:09
Poniższy cytat wyjaśnia słuszne poglądy Prezydenta: Ale małżeństwo jest związkiem zawieranym na całe życie. Choć zasadę tę nie zawsze udaje się zrealizować, to zasadą musi ona pozostać. Zaś co do uwikłań rodzinnych - dziadek i ojciec wychowują potomka, nasiąka on ich poglądami i ma ich nawyki, więc pochodzenie dziadka i ojca wpływa na zachowania tegoż. Rozwód dziecka raczej nie zmieni poglądów rodzica na rodzinę, a bardziej ogólnie: ideały dziecka nie warunkują miany ideałów poprzednich pokoleń. Dlatego co innego dziadek z Wehrmachtu, a co innego rozwód wnuczki... mniej więcej  i ja tak myślę
:
:(
2 maja 2010, 13:08
Calkowicie sie zgadzam z pogladami sp.lecha Kaczynskiego na temat rodziny.Rozumiem ile bolu sprawila Mu decyzja corki o rozwodzie i nowym towarzyszu zycia.Chociaz nie koniecznie.Nowy partner to czlowiek ze znaczacego srodowiska.Nawiazujac do katastrofy i jej przyczyn trzeba postawic pytania i uzyskac na nie odpowiedz. .Dlaczego wylot samolotu opoznil sie o godzine?tu odpowiedz mozna uzyskac. .Pan Prezydent na wiadomosc,ze premier leci do Katynia na zaproszenie Putina odpowiedzial -A ja itak polece chyba ze nie dostane wizy.No i polecial z olbrzymia swita,aby przycmic prwmiwra Tuska.Nalezy sie obawiac powtorki z lotu do Gruzji -ale tu odpowiedz bedzie niemozliwa wszyscy swiadkowie co sie wydarzylo na pokladzie samolotu zgineli.Rodzina moze sie cieszyc jedynie krolewskim pogrzebem na Wawelu.Tylko jakich to wiekopomnych czynow dokonal Prezydent w okresie 4,5 letniej prezydentury.Z rzucmy luski z oczu i zobaczby ,ze krol byl i jest nagi. Widać, że nie trafiłeś na wypowiedzi historyków krakowskich z UJ i  Wawelu na temat tpochowanych na Wawelu przed Parą Prezydencką...
R
romek
2 maja 2010, 13:07
Poniższy cytat wyjaśnia słuszne poglądy Prezydenta: Ale małżeństwo jest związkiem zawieranym na całe życie. Choć zasadę tę nie zawsze udaje się zrealizować, to zasadą musi ona pozostać. Zaś co do uwikłań rodzinnych - dziadek i ojciec wychowują potomka, nasiąka on ich poglądami i ma ich nawyki, więc pochodzenie dziadka i ojca wpływa na zachowania tegoż. Rozwód dziecka raczej nie zmieni poglądów rodzica na rodzinę, a bardziej ogólnie: ideały dziecka nie warunkują miany ideałów poprzednich pokoleń. Dlatego co innego dziadek z Wehrmachtu, a co innego rozwód wnuczki...
O
orzechowski
2 maja 2010, 12:30
Calkowicie sie zgadzam z pogladami sp.lecha Kaczynskiego na temat rodziny.Rozumiem ile bolu sprawila Mu decyzja corki o rozwodzie i nowym towarzyszu zycia.Chociaz nie koniecznie.Nowy partner to czlowiek ze znaczacego srodowiska.Nawiazujac do katastrofy i jej przyczyn trzeba postawic pytania i uzyskac na nie odpowiedz. .Dlaczego wylot samolotu opoznil sie o godzine?tu odpowiedz mozna uzyskac. .Pan Prezydent na wiadomosc,ze premier leci do Katynia na zaproszenie Putina odpowiedzial -A ja itak polece chyba ze nie dostane wizy.No i polecial z olbrzymia swita,aby przycmic prwmiwra Tuska.Nalezy sie obawiac powtorki z lotu do Gruzji -ale tu odpowiedz bedzie niemozliwa wszyscy swiadkowie co sie wydarzylo na pokladzie samolotu zgineli.Rodzina moze sie cieszyc jedynie krolewskim pogrzebem na Wawelu.Tylko jakich to wiekopomnych czynow dokonal Prezydent w okresie  4,5 letniej prezydentury.Z rzucmy luski z oczu i zobaczby ,ze krol byl i jest nagi. 
.
.
1 maja 2010, 16:39
"Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość śmierdzi." fakt przysłowia są mądrością narodów ! ( w skali globalnej - wszystkie narody je mają i z nimi nie dyskutują, bo przysłowiowe "szydło z worka" i tak wyjdzie
.
.
1 maja 2010, 16:35
"Własna córka" w polityce nie gra, więc lepiej jej w nią nie mieszać. Masz rację. Należy stosować tę zasadę do wszystkich, nie tylko do ulubieńców. W polityce nie gra roli 'dziadek z Wehrmachtu'. Zgadzasz się ? Reagujesz w myśl zasady bicia piany dla piany i w tej zabełtanej pianianie ugrania...etc  Jestes nagi/-a
Stanisław Miłosz
1 maja 2010, 14:39
Dziadek z Wehrmachtu, dziadek z UB, babcia stalinowska sędzina, tatuś z SB, wujek z IW, wujek z WSI, stryjek aparatczyk PZPR - czerwone i brunatne dynastie. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość śmierdzi. Dla uformowanych w takim środowisku ludzie z AK czy NSZ to "polnische Banditen" lub "zaplute karły reakcji". Spotkałem, i ciągle spotykam, takich którym "byt określił świadomość" na trwałe. Mamy prawo wiedzieć skąd kto się wywodzi, bo to mówi o tym dokąd zmierza. Szczególnie gdy ktoś taki chce nam mówić, co dla nas dobre. Oczywiście są wyjątki, ale czy się jest wyjątkiem trzeba udowodnić czynami.
US
uczmy się od Niego
1 maja 2010, 12:25
to wspaniały człowiek. szkoda, że dopiero teraz mamy okazje przeczytać w większości mediów Jego teksty i pozytywne opinie. ale to nic. na nauke nigdy nie jest za późno. Jego ideały sa naszymi ideałami i powinnismy kontynuować dzieło.
Jadwiga Krywult
1 maja 2010, 11:08
"Własna córka" w polityce nie gra, więc lepiej jej w nią nie mieszać. Masz rację. Należy stosować tę zasadę do wszystkich, nie tylko do ulubieńców. W polityce nie gra roli 'dziadek z Wehrmachtu'. Zgadzasz się ?
A
atd
1 maja 2010, 10:28
Faflu, Nie rzucaj nieuzasadnionych oskarżeń, bo Tobie też taka historia z córką może się zdarzyć. I co wyrzekniesz się jej? Wtedy dopiero by sobie na Tobie poużywali!
Stanisław Miłosz
1 maja 2010, 04:23
Dlaczego się dowiadujemy o tym dopiero teraz?! Do cholery! Czuję się zmanipulowany przez media! O ile dobrze pamiętam, nikt nikogo nie zmuszał do naiwności, bezkrytycyzmu, łatwowierności. Z drugiej strony nie udało mu się tych wartości przekazać własnej córce, której pierwsze małżeństwo nie wytrzymało długo... A niby z czego wynika, że nie udało? Nawet nalepiej przygotowani i z praktyką mistrzowie kierownicy giną na drogach. Małżeństwo to nie jest teatr jednego aktora, jest żona/mąż, są jeszcze suflerzy, scenografowie, statyści. Są też widzowie którzy czasem klaszczą, a czasem gwiżdżą. Lepiej, nie znając kulisów, pochopnych wniosków nie wyciągać. "Własna córka" w polityce nie gra, więc lepiej jej w nią nie mieszać.
MF
Michał Faflik
1 maja 2010, 01:06
Dlaczego się dowiadujemy o tym dopiero teraz?! Do cholery! Czuję się zmanipulowany przez media! Z drugiej strony nie udało mu się tych wartości przekazać własnej córce, której pierwsze małżeństwo nie wytrzymało długo...
Robert W
30 kwietnia 2010, 22:42
Klasa sama w sobie. Szkoda, że dopiero po śmierci możemy się pochylić na mądrością tego człowieka