USA: Toyoty jednak nie przyspieszały same

(fot. kenjonbro/flickr.com)
PAP / apd

Najprawdopodobniej błąd człowieka, pomylenie pedałów gazu i hamulca, a nie wada techniczna, był przyczyną serii tajemniczych wypadków z samochodami Toyoty, które jakoby "same" przyspieszały i nie dały się zatrzymać.

Pisze o tym w środę "Wall Street Journal", powołując się na wstępne wyniki analizy, przeprowadzonej przez ekspertów amerykańskiej agencji bezpieczeństwa ruchu drogowego (NHTSA), podległej resortowi transportu. Według ludzi, zaznajomionych z tymi wynikami, okazało się, że w zbadanych samochodach w chwili wypadku przepustnice były w pełni otwarte, a hamulców nie uruchamiano. Oznacza to, że kierowcy wciskali pedał gazu, myląc go z pedałem hamulca - podsumowuje "WSJ".

Były jednak również przypadki blokowania się pedału gazu we wciśniętej pozycji oraz przypadki blokowania tego pedału przez matę podłogową.

DEON.PL POLECA

Eksperci z NHTSA nie zakończyli jeszcze prac, których przedmiotem jest 75 wypadków, z 93 ofiarami śmiertelnymi.

Rzeczniczka NHTSA odmówiła skomentowania informacji "WSJ". Gazeta odnotowuje, że rejestratory danych, objęte analizą, zostały wybrane przez NHTSA na podstawie skarg kierowców i że Toyota nie miała żadnego wpływu na interpretację tych danych.

"WSJ" pisze, że ustalenia NHTSA zdają się potwierdzać stanowisko Toyoty, która twierdzi, że przypadki nagłego przyspieszania samochodów nie były spowodowane usterką układu elektronicznego, sterującego otwarciem przepustnicy. Gazeta odnotowuje, że w USA ponad 100 osób pozwało Toyotę, twierdząc, że wypadki były spowodowane przez wadliwą elektronikę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

USA: Toyoty jednak nie przyspieszały same
Komentarze (1)
M
Mattijjah
15 lipca 2010, 01:11
Ciekawe, jakiego odszkodowania zażąda teraz Toyota...