Wenezuelska opozycja przyjmuje z wdzięcznością plan misji ONZ
Wenezuelski opozycjonista Julio Borges powiedział w piątek, że decyzja Rady Praw Człowieka ONZ o powołaniu misji, która ma udokumentować przypadki naruszeń prawa międzynarodowego w Wenezueli, jest "wspaniałym impulsem", który pozwoli ukarać winnych tych zbrodni.
Międzynarodowa misja ma zweryfikować doniesienia o torturach czy tysiącach egzekucji pozasądowych w Wenezueli. Borges na konferencji prasowej w Nowym Jorku ocenił, że inicjatywa Rady Praw Człowieka jest "niezmiernie ważna". Podkreślił też, że decyzja Unii Europejskiej dotycząca nałożenia sankcji na osoby z otoczenia prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro jest również ważnym krokiem, ale "trzeba zrobić więcej".
Rada przyjęła wcześniej w piątek tekst przygotowany przez tzw. Grupę z Limy, powołaną przez Kanadę i kilkanaście państw Ameryki Łacińskiej w celu pokojowego rozwiązania kryzysu w Wenezueli. Sprzeciw wobec tej decyzji wyraził z kolei ambasador Wenezueli Jorge Valero.
W opublikowanym w lipcu raporcie Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet wskazała na "ciężkie naruszenia prawa" i napisała o 6,8 tys. pozasądowych egzekucji, których w okresie od stycznia 2018 do maja 2019 roku miały dokonać wenezuelskie siły bezpieczeństwa. W dokumencie mowa o licznych, powtarzających się informacjach o stosowaniu w Wenezueli tortur i "nadmiernej siły i śmiercionośnej broni przeciwko uczestnikom zebrań i zgromadzeń".
W Wenezueli panuje wielkie napięcie polityczne, odkąd prezydent Nicolas Maduro po nieuznanych przez opozycję wyborach rozpoczął w styczniu nową kadencję jako szef państwa, a przywódca opozycji Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem.
Od tego momentu kryzys polityczny w Wenezueli coraz bardziej się zaostrza, a w kraju panuje kryzys gospodarczy. Tamtejsza waluta nie ma praktycznie żadnej wartości, w sklepach brakuje niemal wszystkich produktów, hiperinflacja szacowana jest przez MFW na 10 mln proc. Według ONZ 7 mln osób, czyli jedna czwarta ludności tego kraju, potrzebuje pomocy humanitarnej.
Skomentuj artykuł