1 proc. podatku na partię - przejdzie czy nie?

PAP / slo

Ruch Palikota przekonuje, że jego projekt dotyczący możliwości odpisywania od podatku 1 proc. na partie to krok do uzdrowienia polskiej polityki. PO i PSL są sceptyczne; PiS, SLD i SP chcą odrzucenia projektu po pierwszym czytaniu. Głosowanie - w piątek.

W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu noweli ustawy o partiach politycznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, który Ruch Palikota złożył w styczniu.

- Ta ustawa jest pierwszym krokiem, który Ruch Palikota proponuje, ku uzdrowieniu polskiej polityki - przekonywał przedstawiciel wnioskodawców, wiceszef Ruchu Artur Dębski. Według niego wejście w życie propozycji Ruchu przyczyniłoby się do poprawy wizerunku polityków, których obecnie Polacy oceniają nisko.

Dębski zwrócił uwagę, że proponowana zmiana da wyborcom instrument do wystawiania oceny formacjom politycznym co rok. - Koniec więc z obietnicami bez pokrycia, z kłamstwami w kampanii wyborczej - mówił.

Wtórował mu poseł RP Łukasz Gibała. Przekonywał, że to pomysł na "odbetonowanie sceny politycznej". - W ciągu ostatnich jedenastu lat, poza wyjątkiem, którym jest Ruch Palikota, nie udało się stworzyć żadnej nowej partii politycznej, która przebiłaby się do parlamentu - zauważył. Jak zaznaczył, stare partie dostają pieniądze z budżetu państwa, a nowe partie na początku swojego funkcjonowania nie mogą liczyć na żadne pieniądze.

Jak mówiła, wprawdzie ugrupowania nie pobierałyby środków z budżetu, ale do kasy państwa nie trafiłyby te środki, które wyborcy zdecydowaliby się wpłacić - w postaci odpisu 1 proc. podatku - na jakąś formację.

Według posłanki PO proponowane przepisy nie wpłynęłyby też na aktywizację obywateli, bo część z nich mogłaby uznać, że spełniła już swój obywatelski obowiązek, przeznaczając część swojego podatku na partię i zrezygnować z dalszej aktywności.

Krystyna Pawłowicz (PiS) zwróciła się z kolei do Dębskiego: - Wystąpienie było demagogiczne, dla analfabetów na haju, że powiem językiem studenckim. Jej słowa wywołały szmer w ławach Ruchu Palikota. - Rzadko jestem na haju, rzadko - ripostował Dębski.

Pawłowicz oceniła, że projekt zakłada ujawnienie przekonań politycznych i jest sprzeczny z konstytucją. - Po prostu nie znacie konstytucji. Do konstytucji, do biblioteki! - nawoływała posłanka.

Także według klubu Solidarnej Polski zapisy projektu Ruchu są niezgodne z konstytucją. - Propozycja, by wyborca w deklaracji podatkowej wyrażał wolę przekazywania 1 proc. podatku na rzecz partii politycznej, jest uderzeniem w tajność procesu wyborczego - mówił Edward Siarka (SP).

Rzecznik SLD Dariusz Joński ocenił z kolei, że propozycja Ruchu to "knot". Według niego projekt oznacza "zwiększenie finansowania (partii) prawie czterokrotnie bez kontroli państwa, ponieważ znosi wszystkie możliwości kontroli finansowania partii politycznych".

Zdaniem Jońskiego rozwiązanie wprowadziłoby też inwigilację obywateli. - Chcecie sprawdzać, kto na jaką partię chce przekazywać pieniądze - mówił, zwracając się do polityków Ruchu.

Dębski podkreślił, że wszystkie szczegóły zawarte w projekcie, także wysokość darowizny, są "do dyskusji". Jak dodał, do rozważenia jest również kwota mniejsza niż 1 proc., na przykład 0,25 proc. podatku. "Chcemy po prostu zacząć o tym rozmawiać" - podkreślał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

1 proc. podatku na partię - przejdzie czy nie?
Komentarze (1)
D
Dami
11 kwietnia 2012, 20:59
A dlaczego nie 0,1%? Po co partiom i politykom tak duże pieniądze? Czy pełnią one równie ważną społeczną rolę jak niedochodowe organizacje pożytku publicznego? Z porjektu RP wynika, że partię mają być źródłem dochodów.