100 obserwatorów z zagranicy na wyborach

(fot. shutterstock.com)
PAP / slo

Niedzielne wybory prezydenckie będzie obserwować ok. 100 obserwatorów z trzech krajów: Ukrainy, Danii i Niemiec - poinformowała w piątek sekretarz PKW Beata Tokaj. W komisjach będzie zasiadać blisko 200 tys. osób zgłoszonych przez komitety wyborcze.

Szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński powiedział, że jest ostrożny, jeśli chodzi o datę podania oficjalnych wyników wyborów. Zaznaczył, że najwcześniej mogą one być podane we wtorek rano. - Nie mogę stwierdzić jednoznacznie i stanowczo podać terminu, kiedy te wyniki będą opublikowane. Może uda się trochę wcześniej. (...) Mam nadzieję, że nie będzie to zbyt długo trwało - dodał.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, przedstawiciele PKW podkreślali, że - niezależnie od wykorzystania systemu informatycznego - głosy w Polsce zawsze były liczone ręcznie przez członków obwodowych komisji wyborczych. Zaznaczali, że podstawą do podania oficjalnych wyników wyborów przez PKW zawsze były i są papierowe protokoły z głosowania.

W pracach komisji będzie uczestniczyło w sumie około 200 tys. osób zgłoszonych przez komitety kandydatów - poinformował wiceszef PKW Sylwester Marciniak.

DEON.PL POLECA

Według Hermelińskiego w 27 tys. 817 komisjach obwodowych będą pracować członkowie zgłoszeni przez poszczególne komitety kandydatów. Jak podał szef PKW, np. komitet ubiegającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego zgłosił 25 tys. 787 członków. Komitet kandydata PiS Andrzeja Dudy zgłosił 26 tys. 301 członków. 17 tys. 47 członków zgłosił komitet Janusza Korwin Mikkego, 15 tys. 307 - komitet Pawła Kukiza. 25 tys. 443 członków zgłosił komitet kandydata PSL Adama Jarubasa. Komitet Grzegorza Brauna zgłosił 10 tys. 695 członków.

Hermeliński podkreślił, że pełnomocnicy komitetów wyborczych mieli także prawo zgłosić do pracy w komisjach wyborczych mężów zaufania. "Tutaj jest podwójny rodzaj gwarancji dla przejrzystości wyborów: nie tylko członkowie obwodowych komisji wyborczych zgłoszeni przez komitety wyborcze - osoby, do których przecież te komitety mają zaufanie, tak mi się wydaje - jak również mężowie zaufania" - mówił.

Łącznie wysłano - według wiedzy z 8 maja o godz. 10 - 42 tys. 274 pakietów do głosowania korespondencyjnego, z czego w kraju - 8 tys. 189, a za granicą 34 tys. 85 pakietów - powiedział przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński. Uprawnionych do głosowania za granicą jest 192 tys. wyborców - dodał.

Hermeliński przypomniał też, że w piątek o godz. 24 rozpocznie się cisza wyborcza. W jej trakcie niedopuszczalne jest prowadzenie kampanii wyborczej i publikowanie sondaży. "Za to grożą przewidywane przez Kodeks wyborczy wysokie niestety kary pieniężne" - mówił.

Przedstawiciele PKW byli pytani, czy naruszeniem ciszy wyborczej byłby np. udział kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy w upamiętnieniu 10 maja katastrofy smoleńskiej, które 10. dnia każdego miesiąca organizuje PiS. Sędzia Hermeliński powiedział, że PKW nie jest uprawniona do oceny tego rodzaju działań, a należy to do policji, prokuratury i sądów. Mówił także, że określanie zasad pokazywania przez media kandydatów na prezydenta w dniu głosowania byłoby wkraczaniem przez PKW w uprawnienia KRRiT.

Sekretarz PKW Beata Tokaj poinformowała, że w noc powyborczą PKW nie będzie podawała cząstkowych, nieoficjalnych wyników wyborów. Powiedziała natomiast, że komisje okręgowe będą wprowadzały zatwierdzone wyniki wyborów do wizualizacji na stronie internetowej PKW, dane te mają być dostępne także na stronach internetowych delegatur krajowych KBW. Dopytywana przez PAP sekretarz PKW powiedziała, że w miarę możliwości dane do wizualizacji będą wprowadzały także komisje obwodowe. Zaznaczyła, że jeśli nie uda się ich wprowadzić do wizualizacji na bieżąco, będą uzupełniane z pewnym opóźnieniem. Tokaj zaznaczyła, że tworzony przez KBW system informatyczny wspomagający wybory będzie podczas wyborów prezydenckich testowany, stąd opóźnienie we wprowadzaniu danych z komisji obwodowych.

PKW podjęła uchwałę ws. wykorzystania elementów systemu informatycznego wspierającego wybory pod koniec kwietnia. Wiceszef PKW Wiesław Kozielewicz w ubiegłym tygodniu mówił PAP, że komisje obwodowe wykorzystają go do przekazania dwukrotnie w ciągu dnia głosowania danych o frekwencji, a także do sprawdzenia poprawności arytmetycznej danych w protokołach.

Sędzia Hermeliński kolejny raz powtórzył, że głosy w wyborach w Polsce zawsze liczone były ręcznie przez członków komisji obwodowych. - Głosów nie liczą maszyny, liczą je ludzie - podkreślił. System elektroniczny jedynie wspomaga sumowanie i przesyłanie danych. PKW oficjalne wyniki wyborów ogłasza na podstawie papierowych protokołów z głosowania - niezależnie od wykorzystania systemu elektronicznego - co oznacza, że aby ogłosić wyniki wyborów, wszystkie protokoły fizycznie muszą znaleźć się w PKW.

Uprawnionych do oddania głosu w wyborach 10 maja jest ponad 30 mln Polaków. Głosowanie odbędzie się w ponad 27 tys. obwodów. Ewentualna druga tura wyborów odbędzie się 24 maja.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

100 obserwatorów z zagranicy na wyborach
Komentarze (27)
B
Botin
10 maja 2015, 00:21
Jutro ważne aby mieć swój długopis.
B
Botin
10 maja 2015, 00:22
w sumie dziś.
!
!!
10 maja 2015, 04:40
W sumie wczoraj i dziś.
9 maja 2015, 20:34
I co?czyżby trzeba dla usprawiedliwienia rob ić z obserwatorów agentów ?tylko czyich ?
A
a-psik
9 maja 2015, 22:06
Czy trzeba, za przeproszeniem, udawać głupka? Mamy najbardziej proniemiecką władzę w Polsce od czasów okupacji i Hansa Franka, a jej korzenie tkwią w finansowanej przez Berlin grupie Tuska z epoki KLD. I akurat Niemcy mają pilnować czy ta władza aby nie sfałszuje wyborów aby utrzymać władzę i dalej pilnować niemieckich interesów. Koń by się uśmiał.
10 maja 2015, 00:10
Mniej więcej tak to wygląda. Dla kogoś, kto na zabój kocha BXVI taka rzeczywistość jest 2 razy bardziej trudna...Nie znoszę polityki Niemiec wobec Polski.
A
a-psik
10 maja 2015, 04:11
To banał, ale co innego Niemcy, a co innego Niemcy. Państwo niemieckie, zwłaszcza zainfekowane prusactwem, to twór wyjątkowo dla nas paskudny; poszczególni Niemcy niekoniecznie.
10 maja 2015, 09:55
Silniejszy zawsze próbuje podporządkować sobie słabszego. Tylko, ze samodzielnie Niemcy ZAWSZE były na nas za słabe. ZAWSZE korzystali z pomocy Rosji. Warto mieć to na uwadze. Samych Niemiec bym się nie obawiał. Byłbym jednak czujny wobec ich polityki względem Rosji.
10 maja 2015, 09:56
No jak to czyich? ;-)
A
a-psik
9 maja 2015, 13:46
Niemcy będą obserwować czy ich pupile nie fałszują wyborów? Niezły odjazd, z podobnym sensem można zaprosić lisa do pilnowania kurnika.
H
heh
9 maja 2015, 04:52
Powiedzmy sobie, że Niemcy - jako żywotnie zainteresowani utrzymaniem obecnych proniemieckich władz w Polsce - są obserwatorami średnio wiarygodnymi. Podobnie Ukraina, która z kolei w Niemcach upatruje swojego protektora i obrońcę. Dlaczego nie ma nikogo z Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Hiszpanii czy Szwecji? Zwłaszcza brak Szwedów dziwi - kraj to tak przecież wyczulony na różne prawa człowieka, demokrację itd.
S
Spostrzegawczy
9 maja 2015, 01:42
Duda miał nawet wielka szanse. Ale jak zwykle: gdy juz szło dobrze, niezawodnie pojawił się Prezes z mgła smoleńską i Antosiem, który ogłosił nowe wybuchy. I Dudzie stanęło.  Notowania, znaczy.
9 maja 2015, 02:25
I odezwała się bida z nędzą :D Chyba podeślę ten twój "tekst" znajomym, to się pośmieją. Dla odmiany tobie zapodam tekst, który jest cytatem z życia wziętym. Otóż mój kolega z pewnego miasta w Polsce dał mi dzisiaj znać śmiejąc się intensywnie, że nad pewnym wiaduktem tego miasta zawiesił ktoś transparent następującej treści: "10 maja zrzuć Shoguna z krzesła". Zgodnie z topografią tegoż miasta to rejon studencki ponoć, co świadczy dobitnie zarówno o poparciu młodych wykształtconych z dużych miast dla polskiego quasi-Shoguna, jak też o wartości tegoż ostatniego dla ludzi młodych, ale nie tylko licealistów, na których młode niedoświadczone serca chętnie polują poplecznicy miłośnika zdjęć martwych sarenek.
9 maja 2015, 01:05
Nie mam nic przeciwko obserwatorom,  z tym że zadaję sobie pytanie, kto ustalał skład:) Poza tym zależy mi na jednym: by Shogun opuścił polskie krzesło. Mam nadzieję, wielką nadzieję, że Japończycy zdają sobie sprawę, że cały ten polski dowcip krążący po Polsce od ostatniej wizyty naszego ten tam tego to żart z tego, co niestety zrobił nasz (niestety-)prezydent w Japonii, a nie kpina z Japończyków, z ich tradycji, z wartości, którą niósł w sobie każdy Shogun. Prawdziwy Shogun. A nie dziwna istota, która twierdzi, że zależy jej na Polsce, a później ośmiesza Ją na forum międzynarodowym niby to przypadkiem, ale zaledwie dziesiątki razy. To tak, jak w starym dowcipie: - Jak to było, że ofiara została ugodzona nożem? - Wysoki Sądzie, on po prostu upadł na nóż...i tak siedemnaście razy...
DT
Donald Tusk
9 maja 2015, 01:29
Będzie szogun, Jarek woli pozostać w opozycji, jakoś łatwiej.... Tak że wyniki juz ustalone, a reszta jak mawiają amerykańcy "smoke and mirrors"
9 maja 2015, 23:48
Czas wyboru przed nami, kochanie :)
10 maja 2015, 09:49
Myślę, że prawdziwa zabawa będzie dopiero w drugiej turze. Ale zaskoczyłaś mnie tym swoim uczuciem do Donalda ;-)
JK
Jarosław Kaczyński
9 maja 2015, 00:25
Przecież wyniki wyborów są już ustalone.
DT
Donald Tusk
9 maja 2015, 01:25
Tak, Jareczku, już je sfaszowaliśmy.
JK
Jarosław Kaczyński
9 maja 2015, 20:24
Donaldzie, nie tak głośno, jeszcze ktoś usłyszy.
R
rotgak
8 maja 2015, 19:08
Czy to nie kolejna hańba dla Polski i Polaków,że obserwatorami będą obserwatorzy z banderowskiej Ukrainy,kraju od którego zostało bestialsko wymordowanych 200 tys. Polaków i w którym od kilku lat tworzona jest dyktatura i w którym władze pochodzą z przewrotu i puczu? Czy tacy obserwatorzy mają nam pilnować demokracji czy może zaprowadzać swój bajzel ?
Z
zorro
8 maja 2015, 21:42
Wolałbyś by obserwatorów przysłał Putin?
O
oojba
8 maja 2015, 21:57
Głupszego pytanie nie potrafisz wymyśleć,bo przeorały Cię media.
M
Mimi
8 maja 2015, 22:47
Znowu się odezwał ten od "przeoranych/wypranych przez media" - a ty wymyślisz coś mądrzejszego? 
DT
Donald Tusk
9 maja 2015, 01:26
Banderowcy nie banderowcy, wyniku już ustalone.
10 maja 2015, 09:46
Mój Ty mały tropicielu polskiej hańby... :*
10 maja 2015, 09:47
Celnie