15 lat temu Polska wstąpiła do NATO

(fot. Wikimedia Commons)
PAP / mm

15 lat temu Polska wstąpiła do NATO. Rocznica przypada w okresie konfliktu na Wschodzie; wobec wydarzeń na Ukrainie Polska wystąpiła o konsultacje w trybie art. 4 traktatu powołującego NATO, przewidującego konsultacje, gdy któryś z sojuszników czuje się zagrożony. To czwarty taki przypadek w 65-letniej historii Sojuszu.

Po przełomie 1989 roku polska polityka zagraniczna zmierzała do powiązania Polski z Zachodem i jego instytucjami. Początkowo celem nie było członkostwo w NATO - nierealne, dopóki istniał ZSRR, lecz polscy politycy od początku starali się o kontakty z Sojuszem i gwarancje ochrony z jego strony.

W październiku 1989 po raz pierwszy w historii NATO na obrady Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Rzymie zaproszono dwóch parlamentarzystów z Polski - wówczas jeszcze należącej do Układu Warszawskiego.

Ale w grudniu 1989 Rada Północnoatlantycka wciąż jeszcze uznawała wszystkie państwa bloku wschodniego za sowieckich sojuszników w Europie.

Stosunki dyplomatyczne z NATO Polska nawiązała w marcu 1990 roku, gdy minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski złożył wizytę w Brukseli w Kwaterze Głównej NATO. Polska utworzyła misję łącznikową.

Wprawdzie polska doktryna obronna z 1992 r. postawiła sobie za cel przynależność Polski do NATO, jednak zarówno dla ZSRR, jak i dla Zachodu wejście do NATO także tej części Niemiec, która przed zjednoczeniem należała do NRD, miało być jedynym wyjątkiem od zasady, że Sojusz nie otwiera się na inne państwa. Administracja USA - jeszcze w 1993 roku - uznawała, że sprawa członkostwa Polski, Czech i Węgier jest przedwczesna. Opory wiązały się nie tylko z obawami przed reakcją Rosji. Niektóre państwa członkowskie - jak Francja, kręgi wojskowe i niektórzy politycy, obawiali się osłabienia wojskowego charakteru Sojuszu.

W lipcu 1990 na szczycie w Londynie Sojusz zaproponował państwom Układu Warszawskiego partnerstwo i rozwój kontaktów wojskowych, uznając, że oba bloki przestały być przeciwnikami. Prezydent USA George Bush w liście do premiera Tadeusza Mazowieckiego zapowiedział zaproszenie Polski i innych państw regionu do nawiązania regularnych kontaktów z NATO - by mogły uczestniczyć w spotkaniach NATO bez prawa głosu.

We wrześniu 1990 do Polski pierwszy raz przyjechał sekretarz generalny NATO - był nim wówczas Manfred Woerner. Na pytanie o perspektywy włączenia byłych krajów bloku wschodniego odpowiada: "Nic nie wskazuje, by taki wariant był rozważany".

W kwietniu 1991 roku prezydent Lech Wałęsa po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO w Brukseli oświadczył: "Były to wstępne rozmowy. Będzie ich więcej, bo pragniemy jednej, bezpiecznej Europy, a jej gwarancje znajdują się w NATO".

W lipcu 1991 w Pradze Układ Warszawski zostaje formalnie rozwiązany. A po rozpadzie Związku Radzieckiego w grudniu 1991, pojawiają się opinie, że także dni NATO są policzone. "Imperia mają swój czas, ale sojusze także" - miał powiedzieć ówczesny sekretarz generalny NATO Manfred Woerner.

Nieudany pucz w sierpniu 1991 przeciw prezydentowi ZSRR Borysowi Jelcynowi ukazał niebezpieczeństwa nieprzewidzianego rozwoju wydarzeń w ZSRR i dał impuls do prac nad kolejnymi sposobami zbliżenia NATO i państw Europy Środkowej.

Rozszerzeniu kontaktów miała służyć Północnoatlantycka Rada Współpracy - NACC, zaproponowana w październiku 1991 w Waszyngtonie przez szefów dyplomacji USA i Niemiec. Szczyt NATO w Rzymie w listopadzie tego roku przyniósł deklarację, w której Sojusz - zachowując funkcje obronne - stawiał sobie zadania polityczne związane z bezpieczeństwem w Europie.

We wrześniu 1991 premier Jan Krzysztof Bielecki na forum Rady Atlantyckiej w Waszyngtonie wystąpił z postulatem przyjęcia państw Europy Środkowej i Wschodniej do NATO.

W grudniu premier Jan Olszewski w sejmowym expose zapowiedział zacieśnianie więzi z NATO, uznając Sojusz za "filar bezpieczeństwa europejskiego, a obecność wojsk USA w Europie za czynnik stabilizujący".

W marcu 1992 w Niemczech prezydent Lech Wałęsa, ku zaskoczeniu MSZ, zgłosił propozycję utworzenia EWG-bis i NATO-bis. Wyjaśniał później, że pomysł - z którego się wycofał - miał przełamać impas.

Wkrótce potem sekretarz generalny Sojuszu Manfred Woerner oświadczył, że "drzwi do NATO są otwarte", a w 1993 roku zapewnił, że Polska będzie wśród pierwszych nowo przyjętych państw.

W kwietniu 1992 dowódca polskich wojsk lotniczych gen. Jerzy Gotowała zaproponował w Stanach Zjednoczonych wykorzystanie lotnisk w zachodniej Polsce jako lotnisk zapasowych NATO.

We wrześniu 1992 po rozmowach premier Hanny Suchockiej i ministra obrony Janusza Onyszkiewicza w Brukseli Suchocka oświadczyła, że Polska będzie gotowa przystąpić do NATO wcześniej niż do Wspólnoty Europejskiej.

W sierpniu 1993 roku z wizytą w Polsce przebywa prezydent Rosji Borys Jelcyn. Podczas kolacji w Helenowie, ujętej jako "program prywatny", Jelcyn deklaruje wobec Wałęsy, że Rosja nie sprzeciwia się wstąpieniu Polski do NATO i nie uważa jej członkostwa w Sojuszu za zagrożenie dla Rosji. Wpisanie tej deklaracji do oświadczenia kończącego wizytę spotyka się z oporem towarzyszących Jelcynowi ministrów. Kilka tygodni później, pod naciskiem rosyjskich polityków, prezydent Rosji wycofuje się z tej deklaracji, a w liście do przywódców zachodnich państw przestrzega przed przyjęciem do NATO państw środkowowschodniej Europy.

18 września 1993 roku Polskę opuszczają ostatni rosyjscy żołnierze.

Z czasem zmienia się sceptyczne nastawienie Białego Domu i w 1994 roku Pentagon przedstawia program Partnerstwa dla Pokoju (PdP) - nawiązania dwustronnych kontaktów NATO z dawnymi państwami bloku wschodniego, w tym także byłymi republikami ZSRR. W lutym 1994 do PdP przystępuje Polska.

W marcu 1993 sekretarz stanu USA Warren Christopher mówi, że jeżeli NATO ma się rozszerzyć, trzeba rozważyć przyjęcie niektórych krajów Europy Wschodniej. Minister obrony Niemiec Volker Ruehe zapowiada, że przyjęcie tych krajów jest tylko kwestią czasu. W maju na obradach Zgromadzenia Północnoatlantyckiego dochodzi do sporu między ministrem obrony Januszem Onyszkiewiczem a przedstawicielem Rosji w sprawie członkostwa Polski. Niemiecki minister obrony opowiada się za przyjęciem państw Grup Wyszehradzkiej.

W styczniu 1994 w Pradze prezydent Bill Clinton deklaruje, że rozszerzenie nie jest już kwestią "czy", ale "jak i kiedy". Powtarza tę deklarację podczas wizyty w Warszawie w lipcu.

Jesienią Kongres upoważnia prezydenta USA do rozszerzenia współpracy wojskowej NATO o Polskę, Czechy, Słowację i Węgry.

Rosja, tak jak wcześniej ZSRR, chciała gwarancji, że na terenie nowych państw członkowskich nie będzie baz, gdzie stacjonowałyby wojska innych państw Sojuszu. Zapis, że NATO nie widzi takiej potrzeby, znajduje się w studium rozszerzenia z 1995 roku, jest to jednak deklaracja polityczna, a nie dokument formalnoprawny.

W 1996 roku Clinton rekomenduje przyjęcie nowych członków najpóźniej w 1999 r., w 50. rocznicę utworzenia NATO.

W lipcu 1997 madrycki szczyt NATO wystosowuje zaproszenia do Republiki Czech, Węgier i Polski. Poza pierwszą turą rozszerzenia pozostają Rumunia i Słowenia.

W październiku 1997 kończą się rozmowy akcesyjne Polski z Sojuszem. W listopadzie Polska, Czechy i Węgry po raz pierwszy biorą udział w sesji wielostronnego planowania obronnego.

W 1998 roku rozpoczyna się proces ratyfikacji. Pierwsza dokumenty ratyfikacyjne składa w lutym w departamencie stanu USA Kanada, jako ostatnia - w grudniu Holandia.

W grudniu 1998 minister Onyszkiewicz zapewnia NATO, że Polska spełni minimalne wymogi wojskowe stawiane kandydatom.

Także w lutym deklaruje, że jeśli dojdzie do operacji NATO w Kosowie, Polska jest gotowa się włączyć.

11 lutego 1999 Sejm upoważnia prezydenta do ratyfikacji Traktatu Waszyngtońskiego. Wyniki głosowania - 409 za, 7 przeciw - przyjęto owacją na stojąco.

18 lutego 1999 prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisuje ustawę upoważniającą go do ratyfikacji Traktatu.

23 lutego premier Jerzy Buzek kontrasygnuje Akt Ratyfikacyjny Traktatu Północnoatlantyckiego. "Cieszę się, że po wysiłkach dwóch prezydentów i siedmiu premierów mnie przypadł zaszczyt złożenia podpisu pod tym dokumentem" - mówi.

26 lutego prezydenci Polski, Czech i Węgier jednocześnie ratyfikują Traktat Północnoatlantycki, wyrażając tym samym oficjalną zgodę tych państw na przystąpienie do NATO.

W opublikowanym pod koniec lutego sondażu OBOP za wejściem Polski do NATO jest 63 proc. ankietowanych, przeciw 9 proc., obojętnych pozostaje 22 procent.

12 marca 1999 w Independence w stanie Missouri Polskę, Czechy i Węgry zostają oficjalnie przyjęte do NATO. Ministrowie spraw zagranicznych trzech państw - ze strony polskiej Bronisław Geremek - przekazują sekretarz stanu Madeleine Albright tzw. instrumenty ratyfikacyjne. Jeszcze przed formalnym przyjęciem nowych członków dyplomaci tych państw uzyskują swobodny dostęp do biur międzynarodowego sekretariatu w siedzibie NATO w Brukseli.

Przed Kwaterą Główną w Brukseli zostają wciągnięte na maszt flagi Polski, Czech i Węgier.

Kilkanaście dni po formalnym wstąpieniu Polski do NATO Sojusz dokonuje ataku z powietrza na Jugosławię, aby skłonić Serbów do podpisania porozumienia w sprawie Kosowa i zaprzestania prześladowań albańskich mieszkańców tej prowincji. Polska zgłasza wojskowy samolot transportowy do przewozu pomocy humanitarnej dla uchodźców, wystawia też kontyngent do sił KFOR.

Jubileuszowy szczyt NATO w kwietniu 1999 r. przyjmuje nową koncepcję strategiczną, która ma odzwierciedlać zmiany - interwencję na Bałkanach, poza obszarem traktatowym, i przyjęcie nowych członków. Nowa strategia nie bierze jednak pod uwagę zagrożeń terrorystycznych, co po atakach z 11 września 2001 przyczyni się do debaty o ponownej potrzebie zmiany koncepcji strategicznej.

Przystąpienie do NATO wiązało się z koniecznością spełnienia wielu warunków - Polska musiała zmienić system kontroli ruchu powietrznego, wyposażyć samoloty i obronę powietrzną w urządzenia identyfikacji "swój-obcy", zapewnić bezpieczną utajnioną łączność. Potrzebne były zmiany techniczne i legislacyjne.

Nie ze wszystkich zobowiązań Polsce udało się wywiązać w terminie. Najwięcej trudności sprawiało spełnienie standardów ochrony tajemnicy obowiązujących w NATO, były kłopoty ze znajomością języka angielskiego u oficerów, instalacja systemu "swój-obcy" trwała jeszcze, gdy Polska już należała do Sojuszu, opóźniło się też spełnienie wymogu odtwarzania gotowości bojowej lotnisk.

W ramach dostosowywania do wymogów Sojuszu zmieniono sposób planowania rozwoju armii, a wydatki na obronność zostały ustawowo zagwarantowane na poziomie 1,95 proc. PKB.

Dążąc do NATO i już jako członek Sojuszu Polska podkreślała znaczenie gwarancji wspólnej obrony, wynikającej z artykułu 5 traktatu waszyngtońskiego - zasady, że zbrojna napaść na jednego lub kilku sojuszników będzie uważana za atak na wszystkich i wymaga wspólnej obrony.

W pierwszym roku członkostwa do działań w ramach Sojuszu wystawiono dwa bataliony desantowo-szturmowe, dywizję kawalerii pancernej, dywizję zmechanizowaną i trzy brygady oraz dowództwo i sztab Korpusu Powietrzno-Zmechanizowanego.

Z czasem Polska zaangażowała się w kolejne misje, w tym w misje obrony przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Polski kontyngent Orlik w ramach tej misji uczestniczył w nich dotychczas cztery razy, przygotowuje się do następnej.

Po zamachach 11 września 2001 i rozpoczęciu interwencji wojskowej w Afganistanie w grudniu zostają powołane międzynarodowe siły ISAF mające wspomóc władze afgańskie w obaleniu rządzących od 1996 r. talibów i w walce przeciw szkolącym się w Afganistanie terrorystom. 11 sierpnia 2003 NATO przejmuje dowodzenie ISAF. Polska w 2002 r. wysyła ok. stuosobowy kontyngent do prowadzonej przez Amerykanów operacji Enduring Freedom. W 2007 r. Polacy przechodzą do misji ISAF, a kontyngent zostaje zwiększony. W latach 2006-08 liczy on ponad 2500 żołnierzy.

Operacja w Afganistanie na długo zdominuje Sojusz i dyskusję o jego zadaniach.

Temat Afganistanu przeważał na szczycie w Rydze w listopadzie 2006, delegaci rozmawiają również o zacieśnieniu z relacji z państwami regionu Pacyfiku. Szczyt ogłasza też gotowość sił odpowiedzi NATO (NRF).

Szczyt w Bukareszcie w kwietniu 2008 przyniósł deklarację - jednak bez szczegółów i dat - że członkami Sojuszu będą w przyszłości Gruzja i Ukraina. Późniejsze zmiany polityczne na Ukrainie i wojna Gruzji z Rosją odsuną perspektywę członkostwa.

Zbiegający się z jubileuszem 60-lecia Sojuszu szczyt w Strasburgu i Kehl inicjuje prace nad kolejną koncepcją strategiczną. W skład powołanej w sierpniu 2009 r. grupy ekspertów pracującej nad nią wchodzi były szef polskiego MSZ Adam Daniel Rotfeld.

Nową koncepcję przyjmuje w 2010 r. szczyt w Lizbonie. Polska z zadowoleniem wita uznanie za główny cel Sojuszu zagwarantowanie wolności i bezpieczeństwa wszystkim członkom NATO oraz podkreślenie więzi transatlantyckich.

Szczyt w Chicago w maju 2012 r. potwierdza deklarowany już wcześniej zamiar zakończenia misji w Afganistanie do końca 2014 r. Potwierdza też zamiar budowy sojuszniczego systemu obrony przeciwrakietowej. Stawia na smart defence - inicjatywę lepszego wykorzystania budżetów dotkniętych kryzysem budżetów, z pożytkiem dla całego Sojuszu.

W listopadzie 2013 r. na poligonach w Polsce oraz w sztabach i dowództwach kilkunastu państw NATO Sojusz przeprowadził "Steadfast Jazz" - największe od 2006 r. ćwiczenie sił odpowiedzi - NRF (NATO Response Force). W manewrach wzięło udział 6000 żołnierzy ze wszystkich 28 krajów członkowskich oraz państw partnerskich: Finlandii, Szwecji i Ukrainy.

Dzięki członkostwu w NATO Polska może z mniejszym niepokojem przyjmować wydarzenia na Ukrainie. Bez sojuszu Polska mogłaby się znaleźć w "próżni bezpieczeństwa", wydarzenia na Bałkanach pokazują, jakie to groźne - mówi w rozmowie z PAP były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Z przynależnością do NATO wiąże się program inwestycji w dziedzinie bezpieczeństwa - NSIP (NATO Security Investment Programme), z którego finansuje się infrastrukturę konieczną, by przyjąć sojuszniczą pomoc. Na lata 1999-2014 na wydatki w ramach NSIP w Polsce przewidziano ponad 850 mln euro, z tego 594 mln euro to nakłady z budżetu NATO, a 258 mln euro środki narodowe. Największe projekty w Polsce to budowa lotnisk, rozbudowa portów i baz paliwowych, stacje radarowe i stanowiska dowodzenia obroną powietrzną.

Przed przystąpieniem Polski, Czech i Węgier Organizacja traktatu Północnoatlantyckiego liczyła 16 państw, dziś jest ich 28. Po Polsce do NATO wstąpiły: Albania, Chorwacja, Estonia, Litwa, Łotwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia.

Poza wyzwaniami czysto wojskowymi Sojusz uwzględnia takie zagrożenia dla bezpieczeństwa, jak ataki cybernetyczne, bezpieczeństwo energetyczne czy ekonomiczne i gospodarcze skutki globalnego ocieplenia. Zarazem podkreśla podstawowe znaczenie zasady kolektywnej obrony, o co przy okazji kolejnych szczytów zabiega Polska.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

15 lat temu Polska wstąpiła do NATO
Komentarze (1)
PW
polskie wojsko rząd posiał
9 marca 2014, 15:06
- Nie miejmy złudzeń. Polska na wypadek agresji ze wschodu czy północy będzie miała o wiele mniej czasu, niż miała go we wrześniu 1939 r. - pisze Cezary Gmyz na łamach portalu niezalezna.pl. Polska ma zbyt duże doświadczenie historyczne. Łudzili się późniejsi targowiczanie, że caryca Katarzyna nie wyciągnie łap po państwo, na którego czele stał jej kochanek Stanisław August Poniatowski, łudzili się Polacy w 1939 r., ufni w potęgę Francji i Anglii. Tak samo łudziliśmy się, że nasza danina krwi nie zostanie zapomniana. Jałta boleśnie te złudzenia rozwiała". I dodaje również: "Rosyjska flota bałtycka jest w stanie razić większość celów na terenie Polski, i to ładunkami zarówno konwencjonalnymi, jak i niekonwencjonalnymi. Inna sprawa, że Rosja niekoniecznie potrzebuje atakować Polskę z morza. Ma wszak u naszych granic zakotwiczoną jednostkę o wiele bardziej niebezpieczną – lotniskowco-desantowiec-rakietowiec, jakim jest obwód kaliningradzki. Ilość wojska i sprzętu zgromadzonego w tej rosyjskiej enklawie w NATO mogłaby według niektórych wystarczyć, by dokonać skutecznej inwazji na Polskę". Na koniec Gmyz artykułuje wprost: Polska powinna wyciągnąć ze swojej historii takie wnioski, jakie z Holocaustu wyciągnęli Żydzi. Jeśli tego nie zrobi, to - jego zdaniem - może nam przyjść po raz kolejny zapłacić daninę nie tylko z krwi, ale i niepodległości.