30 lat i nie osądzono autorów stanu wojennego

(fot. Wikimedia Commons)
PAP / slo

Mimo upływu 30 lat nadal nie doczekaliśmy się sprawiedliwego osądzenia autorów stanu wojennego - podkreśliła w ogłoszonym w piątek stanowisku Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność".

- Mimo upływu 30 lat od zamachu reżimu komunistycznego na niepodległościowe dążenia Polaków nadal nie doczekaliśmy się sprawiedliwego osądzenia autorów stanu wojennego, którzy wypowiedzieli wojnę swojemu narodowi - brzmi stanowisko Komisji.

- Brak rzetelnego rozliczenia tych tragicznych wydarzeń stanowi bolesne piętno na najnowszej historii naszej Ojczyzny - dodano.

Dekret z 13 grudnia 1981 roku o wprowadzeniu stanu wojennego, Komisja określiła jako "haniebny" i nie mający żadnego umocowania w ówczesnym systemie prawnym. Według Komisji, wynikał on jedynie z chęć utrzymania władzy i zniszczenia rodzącego się społeczeństwa obywatelskiego.

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" obradowała w Katowicach od czwartku do piątku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

30 lat i nie osądzono autorów stanu wojennego
Komentarze (6)
G
Groszek
16 grudnia 2011, 15:37
Nawet ZOMO-wcy zaglądają na DEON. Fajnie, ale nie będę komentował ich wypowiedzi. adamajkis jestem zszokowany. Tak trzymaj!
G
gosia
16 grudnia 2011, 15:00
A głównego bandytę Komorowski przyjmuje na salonach.
16 grudnia 2011, 14:56
Co najciekawsze,nawet wtedy,gdy jeden kaczyński był premierem,a drugi prezydentem. A co mieli tu do zrobienia Kaczyńscy jako premier i prezydent? Tu chodzi o polski wymiar sprawiedliwości. adamajkis no, no, no gratulacje :-)
J
Jurysta
16 grudnia 2011, 14:48
 Dlaczego nie osądzono ? Ponieważ trzeba by było osądzić OBIE STRONY !
I
iasio
16 grudnia 2011, 14:46
Wprowadzenie stanu wojennego było konieczne, na ulicach grasowali bandyci i złodzieje, aż strach było sie poruszać. Lludzie zostali sprowadzeni na ziemię, chociaż nie wszyscy, Jarosław Kaczyński i jego poplecznicy do dzisiaj bujają w obłokach. Dziwię się , że Romaszewski, który był kiedyś porzadnym człowiekiem, popiera teraz Kaczyńskiego- chyba ma na niego haki. Panie Romaszewski niech pan się nie boi Kaczora.
S
S.O.
16 grudnia 2011, 14:25
Co najciekawsze,nawet wtedy,gdy jeden kaczyński był premierem,a drugi prezydentem.