7,5 tys. nauczycieli straci pracę we wrześniu

(fot. PAP/DAREK DELMANOWICZ)
PAP / ad

Ponad 7,5 tysiąca nauczycieli w całym kraju straci pracę z końcem sierpnia tego roku, co najmniej dwa razy tyle będzie miało zmniejszony wymiar godzin lekcyjnych - wynika z danych zebranych przez dziennikarzy PAP w okręgach ZNP, kuratoriach i w samorządach.

Co roku koniec sierpnia przynosi zmiany w stanie zatrudnienia nauczycieli. Wtedy to zgodnie z przepisami prawa oświatowego formalnie kończy się rok szkolny, choć w obiegowej opinii dzieje się to w czerwcu, gdy kończą się zajęcia lekcyjne i uczniowie dostają świadectwa szkolne. Ponieważ nauczycieli obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia, dlatego decyzje dotyczące ich zatrudnienia zapadają z końcem maja.

Od wiosny przedstawiciele oświatowych związków zawodowych oraz media podają, że w tym roku fala zwolnień wśród nauczycieli będzie znacznie wyższa niż w latach ubiegłych oraz, że znaczna część będzie miała zmniejszoną liczbę godzin.

"Tak. U nas zwalniają" - odpowiedziało ponad 20 proc. nauczycieli biorących udział w internetowej ankiecie tygodnika "Głos Nauczycielski". Według podawanych wiosną tego roku szacunków Związku Nauczycielstwa Polskiego w całej Polsce zwolnionych może być nawet 18 tys. pedagogów. Z kolei Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" i Polska Partia Pracy podawały, że zwolnionych może zostać nawet 30 tys. nauczycieli.

Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" nie oszacowała zwolnień w skali kraju. "Z danych informacji podawanych przez koleżanki i kolegów z terenu wynika, że jest dużo zwolnień. Na przykład w moim okręgu w Bydgoszczy zwolniono około 100 osób, tyle samo w Toruniu, a we Włocławku - 120. A to tylko największe miasta w regionie" - powiedział PAP rzecznik prasowy sekcji Wojciech Jaranowski.

Jak poinformowano w Ministerstwie Edukacji Narodowej: ze wstępnych danych Systemu Informacji Oświatowej wynika, że dyrektorzy placówek oświatowych deklarują w bieżącym roku szkolnym rozwiązanie umowy za wypowiedzeniem stosunku pracy z 7357 nauczycielami. Dane o liczbie faktycznie rozwiązanych umów za wypowiedzeniem będą dostępne w październiku 2012 r.

Według związków zawodowych, zwalnianie nauczycieli to efekt niżu demograficznego skutkującego likwidacją szkół i łączeniem klas oraz zmian w szkolnictwie ponadgimnazjalnym. Nowa podstawa programowa nauczania zmniejsza, bowiem liczbę godzin niektórych przedmiotów. Zwolnienia to także wypadkowa sytuacji ekonomicznej samorządów, które często tną wydatki.

Najwięcej nauczycieli będzie zwolnionych w województwach: mazowieckim - około tysiąca, i w małopolskim - 850 osób.

Na przykład w gminie Dwikozy w woj. świętokrzyskim samorząd - mimo negatywnej opinii kuratorium - zlikwidował pięć wiejskich podstawówek, w których było około 50 nauczycielskich etatów. We wszystkich pięciu miejscowościach powstały jednak stowarzyszenia, które zamierzają poprowadzić szkoły. Według dyrektorki szkoły w Gierlachowie Barbary Bieleckiej, nauczyciele - 12 osób - otrzymali wypowiedzenia z dniem 31 sierpnia, ale stowarzyszenie obiecało im, że wszyscy zostaną zatrudnieni.

Jak oceniła prezes okręgu podlaskiego ZNP Iraida Tarasiewicz, nie jest to ostateczna liczba zwolnień, bo np. wciąż trwają sprawy w sądach pracy. Powiedziała, że jakiś czas temu mówiło się o ponad 1 tys. nauczycieli, którzy mieli nie wrócić do pracy po wakacjach. Jednak, jej zdaniem, nawet 700 osób to dużo i jest to bardzo niekorzystne z punktu widzenia szkół, bo nakłada większe obciążenia na pozostałych nauczycieli. 

"Dyrektorzy nie znając jeszcze wyników naborów do swych szkół 1 września, czasem asekuracyjnie wręczają wypowiedzenia nauczycielom. Gdy nabór okaże się większy niż przewidywania to dyrekcja zawsze może takie wypowiedzenie wycofać a nauczyciel zachowa pracę" - zastrzegł prezes okręgu warmińsko-mazurskiego ZNP Janusz Koziński.

"W najtrudniejszej sytuacji znaleźli się nauczyciele biologii, chemii, fizyki, bo bardzo skurczyła się im siatka godzin. To oni najczęściej poszukują pracy. W mniejszym stopniu ten problem dotyczy także nauczycieli historii oraz innych przedmiotów; wśród nauczycieli do zwolnienia są także matematycy i poloniści" - powiedziała PAP sekretarz Okręgu Śląskiego ZNP w Katowicach Grażyna Hołyś-Warmuz. 

Dodała, że dyrektorzy szkół podejmują próby znalezienia godzin dla nauczycieli w innych szkołach, w tym celu często porozumiewają się między sobą. "Dyrektorzy próbują sami rozeznać sytuację na poziomie samorządu, my niestety nie prowadzimy banku informacji (o wolnych godzinach do przejęcia-PAP)" - powiedziała Hołyś-Warmuz.

Część samorządów stara się pomóc zwalnianym nauczycielom. Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej powołał specjalny zespół, który ma "aktywnie reagować" w sytuacjach, kiedy nie będzie etatów dla nauczycieli z likwidowanych szkół. "W mieście powstaną trzy nowe żłobki i tu oferta zatrudnienia będzie kierowana do nauczycieli, którzy nie będą mieli etatów" - powiedziała rzeczniczka wałbrzyskiego magistratu Anna Żabska.

Dla osób, które wiedzą, że ich etat zostanie zlikwidowany w Małopolsce przygotowany został program wsparcia ONyKS, który będzie realizowany do końca lipca 2014 r. W ramach projektu pracownicy oświaty mają otrzymywać wszechstronne wsparcie w poszukiwaniu nowego miejsca zatrudnienia, porady psychologiczne i dotyczące przedsiębiorczości. Przewidziano też cykliczne giełdy pracy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

7,5 tys. nauczycieli straci pracę we wrześniu
Komentarze (8)
E
endi
1 lipca 2012, 16:49
NAUCZYCIELE ! no to dalej głosujcie na POlszewię ! Macie, co chcieliście mieć... i bez szemrania teraz na zieloną trawkę - odmaszerować. Problem tylko w tym, że zwalniani są w pierwszej kolejności ci, którzy na POlszewię mieli odwagę nie głosować. No ale wazeliniarzom, też się dostało, a w najbliższej przyszłości na pewno dostanie. Samo wazeliniarstwo już przestaje skutkować. Teraz już nastał etap kolaboracji...
A
amen
1 lipca 2012, 16:20
NAUCZYCIELE ! no to dalej głosujcie na POlszewię ! Macie, co chcieliście mieć... i bez szemrania teraz na zieloną trawkę - odmaszerować.
E
ewa
1 lipca 2012, 12:19
jazmig, oni doskonale o tym wiedzą, że mogliby zmniejszyć liczbę uczniów w klasach np. z 30 do 20 i problemu zwolnień by nie było, albo byłby o wiele mniejszy, ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
jazmig jazmig
1 lipca 2012, 10:55
 spada liczba uczniów, więc spada zapotrzebowanie na nauczycieli. Logicznie byłoby wtedy, gdyby skorzystano z okazji i zmniejszono liczebność klas, ale to przerasta wyobraźnię MEN i jej urzędników.
Artur Demkowicz SJ
1 lipca 2012, 10:44
będzie nerwowo.... :( w te wakacje...
MN
mąż nauczycielki
1 lipca 2012, 10:01
Gratuluję przebiegliwości dyrektorów dają w maju wypowiedzenia z życzeniami miłych wakacji a we wrześniu wycofują wypowiedzenie licząc na wypoczętego i w dobrym humorze nauczyciela . Wiem ,. wiem , wiem w dzisiejszych czasach dzieci w rodzinach to niepotrzebne obciążenie  dla skarbu a przcownik to niepotrzebny generator kosztów . Życzę wszystkim miłej niedzieli.
N
nauczyciel
1 lipca 2012, 09:45
 Bzdury. Rzeczywista skala zwolnien jest nawet 3 krotnie większa. Miasto 60 tys. Prace traci 85 nauczycieli i 80 osób personelu techniczno-administracyjnego. A to tylko jedno małe miasto i nie jest zamykana żadna szkoła....
M
matematyk
1 lipca 2012, 09:36
7 tysi... to BARDZO DUŻO! Jakieś ogromne niedoszacowanie potrzeb ... Czy ten ruch nie oznacza, że za chwile będziemy szkolić 7 tys. nauczycieli, ponieważ demografia się zmieni?