797 zamkniętych sklepów z "dopalaczami"

Zamknięty sklep z dopalaczami w Kielcach (fot. PAP/Piotr Polak)
PAP / drr

797 sklepów sprzedających tzw. dopalacze zostało zamkniętych w sobotę na terenie całego kraju - dowiedziała się PAP w Głównym Inspektoracie Sanitarnym.

Sanepid skontrolował w sobotę 1645 miejsc, w których sprzedawane są "dopalacze". Inspektorzy zabezpieczali produkty, które mogą być szkodliwe dla zdrowia. W akcji uczestniczyło kilkuset inspektorów sanitarnych i około trzech tysięcy policjantów.

Według rzecznika GIS Jana Bondara, w kilku miejscach inspektorzy napotkali na trudności przy kontroli. "Niektórzy właściciele sklepów z dopalaczami utrudniali czynności, próbowali wynosić towar ze sklepów, zdarzały się przypadki, że demonstracyjnie darli postanowienia kontrolne" - powiedział. Dodał, że dzięki pomocy policji udało się dotrzeć do właścicieli stron internetowych, poprzez które sprzedawane są "dopalacze".

DEON.PL POLECA

Kontrola była przeprowadzana na polecenie minister zdrowia Ewy Kopacz, w związku - jak powiedział Bondar - na wycofanie artykułów zagrażających zdrowiu publicznemu oraz zamknięcie sklepów, które je oferują. Zdecydowano o wycofaniu produktu o nazwie "Tajfun" i wszystkich podobnych do niego środków.

"Dopalacze" to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków; można je legalnie kupować w Polsce. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin. Nie ma dokładnej statystki zatruć dopalaczami, w szpitalach kwalifikowane są one jako tzw. inne zatrucia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

797 zamkniętych sklepów z "dopalaczami"
Komentarze (4)
W
wojtek
3 października 2010, 11:04
Wreszcie. Powinni jeszcze zamnkąć właścicieli tych sklepów. To pontencjalni mordercy, którzy bezczelnie wykonywali swój proceder w biały dzień. Im mniej takich typów chodzi po ulicach, tym lepiej.
~~
3 października 2010, 09:06
jak chcą to mogą?!.... 
RJ
Robert Jęczeń
3 października 2010, 09:06
A kiedy zostaną zamknięte sklepy z narkotykami płynnymi, czyli tzw. "alkoholem"? Czemu można swobodnie kupować alkohol, skoro "szkodzi zdrowiu", jak LSD czy heroina wprawia w odmienny stan świadomości (podczas którego człowiek nie kontroluje swoich czynów albo prowadzi samochód z wiadomym skutkiem) i uzależnia prowadząc do rozpadu życia społecznego, rodzinnego i zgonu?
Andrzej Szymański
3 października 2010, 07:19
Oby na stałe!