8 maja Narodowym Dniem Zwycięstwa

(fot. PAP/Tomasz Waszczuk)
PAP / kn

8 maja będziemy po raz pierwszy obchodzić Narodowy Dzień Zwycięstwa. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał w czwartek ustawę w tej sprawie, która znosi równocześnie Święto Zwycięstwa i Wolności obchodzone dotąd 9 maja.

Ustawa uchwalona została pod koniec kwietnia przez Sejm. W środę zaakceptował ją Senat. W czwartek ogłoszona została w Dzienniku Ustaw, a ponieważ wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, w piątek 8 maja obchodzony będzie Narodowy Dzień Zwycięstwa.
Święto to ustanowione zostało - jak głosi ustawa - "w celu upamiętnienia zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami". Narodowy Dzień Zwycięstwa jest świętem państwowym. Ustawa znosi jednocześnie dekret z 8 maja 1945 roku o ustanowieniu Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności na dzień 9 maja.
Projekt w sprawie zniesienia obchodzonego dotąd 9 maja święta upamiętniającego zakończenie II wojny światowej i ustanowienia nowego na dzień 8 maja złożył w Sejmie klub PO. Podczas prac parlamentarnych panowała zgoda co do zniesienia Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności, nie było już jednak jedności wśród posłów ws. ustanowienia nowego święta.
Uwagi zgłaszali przede wszystkim politycy PiS, którzy proponowali, aby święto nazwać jedynie Dniem Zwycięstwa oraz, by zapisać w ustawie, że święto to ustanawia się w celu upamiętnienia zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
Politycy PiS uzasadniali, że zakończenie II wojny światowej nie było ostatecznym zwycięstwem narodu, ponieważ w maju 1945 zakończyła się "niewola niemiecka", ale naród polski popadł na następne dziesięciolecia w inną niewolę "sowieckiego despotyzmu". Podnosiły się także głosy, że z tego powodu w ogóle nie powinno się w Polsce obchodzić dnia upamiętniającego zakończenie II wojny światowej.
Natomiast politycy PO podkreślali, że dzień zakończenia II wojny światowej nie jest dniem wolności, bo Polska jej rzeczywiście nie odzyskała, ale jest to jednak dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. "Twierdzenie, że nie było to zwycięstwo, jest fałszowaniem historii, bo jednak okupacja hitlerowska była kompletnym koszmarem nieporównywalnym do czasów stalinowskich, to nie były dwie symetryczne okupacje. Jeśli ktoś uważa, że nic się w Polsce nie zmieniło, to fałszuje historię" - mówił przed głosowaniem nad ustawą w Sejmie przedstawiciel wnioskodawców Stefan Niesiołowski (PO). 
Druga wojna światowa zakończyła się podpisaniem przez Niemcy, które reprezentował feldmarszałek Wilhelm Keitel, bezwarunkowej kapitulacji w jednym z berlińskich kasyn o godz. 22.30 czasu środkowo-europejskiego dnia 8 maja 1945 r. Przerwanie działań wojennych nastąpiło dokładnie o 23.01. W Moskwie w momencie podpisywania dokumentu było już po północy, dlatego Rosjanie zakończenie wojny obchodzą 9 maja. 
Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności ustanowiono dekretem Krajowej Rady Narodowej, który podpisał Bolesław Bierut. Na Zachodzie święto zakończenia II wojny światowej obchodzone jest 8 maja.
W Polsce 9 maja do początku lat 50. był nie tylko świętem państwowym, ale i dniem wolnym od pracy. Zmieniono to dopiero później i było to święto państwowe - ale nie dzień wolny od pracy - składano kwiaty, palono znicze, odbywały się apele w szkołach, podczas których szczególnie podkreślano sojusz z ZSRR.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

8 maja Narodowym Dniem Zwycięstwa
Komentarze (4)
W
wlodek
8 maja 2015, 04:14
Resortowe media podały, że sowiecki konsul w Belwederze ogłosił dzień 8 maja Narodowym Dniem Zwycięstwa... Dla Polski i Polaków tzw. Dzień Zwycięstwa to początek sowieckiej okupacji,terroru i prześladowań.To zniewolenie i początek mordów na najlepszych synach tej Ziemi. Dla wnuka sowieckiego siepacza to powód do ogłoszenia z tego powodu Narodowego Dnia Zwycięstwa. Zrobił to by zadowolić swojego kremlowskiego mocodawcę...?
P
polecam
8 maja 2015, 02:58
Przysięga Komorowskiego [url]http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=KzAhr_6vd84[/url]
7 maja 2015, 23:27
Wow! Woooohhaaaow! :) Nie ma sprawy. Dla mnie nie ma większego znaczenia dzień ani 7, ani 8, ani 9, ani 10 - może teraz z racji wyborów, ale jest to po prostu dzień świętej walki o ukochaną Ojczyznę - ani 11 maja. Więc nieco bawi mnie ta zmiana daty. Ale prezydent Komorowski przecież może, więc i czyni, prawda? :)
T
tim
7 maja 2015, 21:33
Polska nie odnisła dotąd zwyciestwa. Jej historie piszę obcy, potomkowie Jakuba Bermana. Mocarstwo światowe (USA) żąda wypłaty odszkodowań dla swoich zydowskich obywateli.