90. urodziny gen. Jaruzelskiego; protesty

Zobacz galerię
(PAP/Tomasz Gzell)
PAP/ ad

Z okazji przypadających w sobotę 90. urodzin gen. Wojciecha Jaruzelskiego w jednym z warszawskich hoteli zorganizowano spotkanie, w którym uczestniczyli m.in. współpracownicy Jaruzelskiego z przeszłości a także obecni politycy lewicy. Spotkaniu towarzyszyły protesty środowisk prawicowych.

Na zamkniętą imprezę o charakterze towarzyskim, zorganizowaną przez Fundację Amicus Europae Aleksandra Kwaśniewskiego przybyli, oprócz b. prezydenta także m.in. Józef Oleksy, Jerzy Urban, Stanisław Ciosek, Kazimierz Kutz, oraz żona i córka gen. Jaruzelskiego: Barbara i Monika. Zaproszenia na sobotnie spotkanie otrzymali też politycy związani z SLD i Ruchem Palikota.

Jeden z uczestników spotkania, poseł SLD Tadeusz Iwiński powiedział PAP, że uczestniczyło w nim ok. 100 osób.

"Były to głównie osoby, które blisko współpracowały z generałem w przeszłości. Byli obecni przedstawiciele armii, bliscy współpracownicy z czasów rządowych oraz ścisłe grono osób, które generał darzy ogromnym zaufaniem oraz politycy lewicy" - powiedział Iwiński.

Dodał, że obecni byli także politycy, działacze opozycji z czasów PRL, m.in. Józef Pinior i Andrzej Celiński. Jak zaznaczył, życzenia z okazji urodzin Jaruzelskiego przesłał także b. prezydent USA George Bush.

"Całość otworzył Aleksander Kwaśniewski, który wygłosił ocenę skomplikowanego życiorysu i działalności generała Jaruzelskiego. Następnie pokazano film autorstwa Roberta Walencika pokazujący drogę życiową Jaruzelskiego, z jego wypowiedziami i komentarzami prof. Tomasza Nałęcza" - relacjonował Iwiński.

Jak podkreślił, sam gen. Jaruzelski był "w bardzo dobrej formie". "Generał wspominał swoje młoda lata m.in. okres, kiedy uczył się razem w jednej szkole z poetą Tadeuszem Gajcym. Opowiadał także ciekawe anegdoty ze swojego życia, a także przepraszał, zresztą nie po raz pierwszy, za to co mu nie wyszło" - powiedział Iwiński.

Podczas spotkania odbyła się także długa dyskusja nt. stanu wojennego, przyczyn jego wprowadzenia i skutków.

Wcześniej w sobotę prof. Jerzy Wiatr powiedział PAP, że przyjęto iż, będzie to spotkanie przyjaciół, "impreza zamknięta i prywatna". Prof. Wiatr jest współautorem poświęconej Jaruzelskiemu księgi jubileuszowej. Publikacja składa się z 29 tekstów, autorstwa m.in. Kwaśniewskiego i ostatniego przywódcy ZSRR Michaiła Gorbaczowa.

W sobotę przed południem przed hotelem, w który zgromadzili się uczestnicy spotkania, znajdującym się w pobliżu rosyjskiej ambasady, protestowali przedstawiciele m.in. Ruchu Narodowego, Solidarnych 2010 i Młodzieżowego Klub "Gazety Polskiej".

"Jaruzelski to zdrajca narodu i morderca zza biurka. To wstyd, że po tylu latach wolnej Polski świętuje się urodziny kogoś takiego. Dziś mordercy są bohaterami i nie boję się tego powiedzieć" - mówił jeden z protestujących.

Protestujący trzymali transparenty z napisami m.in. "Jaruzelski sto lat ... w kiciu" oraz "Dość promowania komunistycznych zbrodniarzy". Wznosili także okrzyki: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Ubij komucha, ubij komucha".

"Cieszymy się, że udało nam się zablokować obchodzenie urodzin Jaruzelskiego w polskim parlamencie. Cieszymy się też, że przyszło wiele ludzi, aby wyrazić swój sprzeciw wobec robienia wydarzenia publicznego i politycznego z urodzin ostatniego przywódcy komunizmu" - powiedział dziennikarzom Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego.

Dodał, że winni stanu wojennego i zbrodni komunizmu nie tylko nie zostali osądzeni, ale funkcjonują jako pełnoprawni uczestnicy życia publicznego, a nawet ich dokonania są fetowane.

"Chciałbym, aby gen. Jaruzelski w wariancie minimum zniknął z życia publicznego, żeby formacje lewicowe typu SLD nie robiły sobie z niego wizerunkowej podpory, a wariant maksimum, żeby został sprawiedliwie osądzony za wszystkie zbrodnie, jakie miały miejsce w okresie jego rządów" - powiedział Bosak. Dodał, że obecność na urodzinach generała byłych komunistów, tu wymienił nazwiska Urbana i Cioska pokazuje, "jak bardzo bezkarnie czują się funkcjonariusze dawnego reżimu komunistycznego, którzy mają krew na rękach".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

90. urodziny gen. Jaruzelskiego; protesty
Komentarze (1)
;
;)
7 lipca 2013, 11:04
63 lata temu, 6 lipca 1950 roku w Zgorzelcu podpisano układ pomiędzy Polską a NRD o granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Dokładna nazwa traktatu brzmi: „Układ między Rzeczypospolitą Polską a Niemiecką Republiką Demokratyczną o wytyczeniu ustalonej i istniejącej polsko-niemieckiej granicy państwowej”. Podczas podpisywania stronę polską reprezentowali J. Cyrankiewicz i S. Wierbłowski, natomiast stronę niemiecką - O. Grotewohl i G. Dertinger. Artykuł 1. układu zgorzeleckiego mówi „że ustalona i istniejąca granica biegnąca od Morza Bałtyckiego wzdłuż linii na zachód od miejscowości Świnoujście i dalej wzdłuż rzeki Odry do miejsca, gdzie wpada Nysa Łużycka oraz wzdłuż Nysy Łużyckiej do granicy czesko-słowackiej, stanowi granicę państwową między Polską a Niemcami”. Mimo tego, że układ zgorzelecki był ważnym elementem polsko-niemieckich stosunków, na granicy nadal dochodziło do wielu mniejszych bądź większych sporów. Ustalenia w sprawie granicy rozgrywały się w sowieckiej strefie wpływów, dlatego nad zawarciem porozumienia czuwał, obwołany „przyjacielem” obu narodów, Józef Stalin. Wydarzenie to stało się elementem kanonu komunistycznej propagandy jako potwierdzenie, że sojusz ze Związkiem Sowieckim i blok komunistyczny są gwarantami naszej zachodniej granicy państwowej. /P.L.