ABW i prokuratura badały sprawę "Orlików"

PAP / drr

Warszawska prokuratura okręgowa i ABW badały w 2009 r. sprawę ewentualnych nieprawidłowości w procesie wyłaniania przez resort sportu wykonawcy projektu "Moje Boisko - Orlik 2012"; prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa - podały w środę ABW i prokuratura.

We wtorek o nieprawidłowościach przy tworzeniu projektów boisk "Orlik" do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta napisał klub PiS. SLD chce, aby sprawą zajęła się NIK. Politycy PiS i SLD powołują się na śledztwo, jakie przeprowadzili reporterzy programu "Superwizjer" TVN.

- Czynności prowadzone były w związku z podejrzeniem naruszenia przez kierownictwo Ministerstwa Sportu i Turystyki art. 32 ustawy Prawo Zamówień Publicznych. ABW rozpoznawała również sporządzenie Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia, które - zdaniem Agencji - faworyzowały jeden typ sztucznej trawy, jednego producenta, jednego dystrybutora na rynek polski i wąską grupę wykonawców, mających dostęp do przedmiotowej nawierzchni na preferencyjnych warunkach - podała rzeczniczka ABW.

Według niej 14 kwietnia 2009 r. uzyskane materiały ABW przesłała do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która 19 maja 2009 r. odmówiła wszczęcia śledztwa uznając, że w sprawie brak jest znamion czynu zabronionego. Potwierdził to PAP w środę prok. Dariusz Ślepokura ze stołecznej prokuratury okręgowej.

Sprawami innych doniesień CBA na nieprawidłowości w budowie "Orlików" zajmowały się też prokuratury w Krakowie i Katowicach.

- Na tych spotkaniach Filip Kenig mógł zapoznać się z propozycją projektu architektonicznego i wnosić swoje uwagi. Co ciekawe, Kenig mógł zapoznać się z projektem na kilka miesięcy przed innymi przedstawicielami branży. W wyniku tych spotkań w finalnym projekcie architektonicznym przekazanym samorządom do realizacji znalazły się konkretne parametry trawy dla boisk, która znajdowała się w asortymencie firmy wspomnianego Filipa Keniga - napisał w liście Błaszczak.

Wiceszef klubu SLD Marek Wikiński na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie nazwał informacje "Superwizjera" "porażającymi". - Skłoniły nas do przygotowania i złożenia do Najwyższej Izby Kontroli wniosku o zbadanie prawidłowości przebiegu postępowania przygotowawczego do postępowań przetargowych przy budowy Orlików w Polsce - powiedział.

- Jeśli prawdą jest, że trawa musiała mieć 40 mm wysokości, a jedynym dostawcą na polskim rynku tego rodzaju trawy jest koleżka Mirosława D., to takie decyzje wołają o pomstę do nieba. Dlatego chcemy tą sprawą zainteresować NIK, aby zbadała, czy za tę samą pulę pieniędzy można było wybudować znacznie więcej boisk, tak bardzo potrzebnych polskim dzieciom i młodzieży we wszystkich polskich gminach - argumentował poseł SLD.

W oficjalnym oświadczeniu przekazanym PAP rzecznik prasowy ministerstwa sportu Jakub Kwiatkowski podkreślił m.in., że projekt "Orlik" objęty był programem "Tarczy antykorupcyjnej" oraz monitoringiem służb specjalnych. Zaznaczył też, że pracując nad projektem ministerstwo prowadziło szerokie konsultacje w zakresie stworzenia typowego projektu boiska z samorządami, producentami nawierzchni sportowych i firmami budującymi obiekty sportowe oraz Polskim Stowarzyszeniem Rozwoju Infrastruktury Sportu i Rekreacji IAKS Polska. Podkreślił, że program "Moje Boisko - Orlik 2012" jest obecnie bardzo pozytywnie oceniany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

ABW i prokuratura badały sprawę "Orlików"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.