"Amerykanie potwierdzili obecność trotylu"

(fot. PRSteam.net / pl.wikipedia.org)
"Gazeta Polska Codziennie" / PAP / pz

Stanisław Zagrodzki, kuzyn Ewy Bąkowskiej - ofiary katastrofy smoleńskiej - ujawnił "Gazecie Polskiej Codziennie", że zlecił amerykańskim ekspertom badania m.in. samolotowego pasa bezpieczeństwa z miejsca tragedii. Twierdzi, że ujawniły one obecność trotylu.

Zagrodzki przywiózł ze Smoleńska do Polski fragmenty ubrań swojej kuzynki. Wśród części garderoby znajdował się także pas bezpieczeństwa, którym kobieta była przypięta podczas tragicznego lotu 10 kwietnia 2010 r. - Pytałem prokuratorów, czy chcą ode mnie te materiały, ale to zignorowali, powiedział "GPC".

Podaje, że prywatnie zlecił badania fragmentu z Tu-154M jednemu z ośrodków naukowych w USA. Twierdzi, że badania odczynnikowe wykazały obecność trotylu. Zostały przesłane do kolejnych, szczegółowych analiz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Amerykanie potwierdzili obecność trotylu"
Komentarze (5)
E
Ewa
1 listopada 2012, 16:52
Deon też się robi nierzetelny. Jak się przypnie słowo "Amerykanie" do czegokolwiek, to od razu mamy wzdychać z zachwytów? Jacy Amerykanie? Jaki ośrodek badawczy? Gdzie? Co to za informacja? "Gazeta Polska" od dwóch lat działa pod wpływem obsesji i tylko dzięki temu istnieje na rynku. W przeciwnym wypadku już dawno by nikt jej nie czytał. To tak jak gazeta wyborcza. Nierzetelna acz obsesyjna. Tyle, że w druga stronę...
G
G9WZW
31 października 2012, 10:56
A co, wcześniej o tym nie wiedział? Dlaczego to ujawnił akurat teraz, kiedy się zrobiło zamieszanie? Może boi się seryjnego?
U
uważny
31 października 2012, 08:00
A co, wcześniej o tym nie wiedział? Dlaczego to ujawnił akurat teraz, kiedy się zrobiło zamieszanie? 
BO
błagam o rzetelność
31 października 2012, 07:55
Deon też się robi nierzetelny. Jak się przypnie słowo "Amerykanie" do czegokolwiek, to od razu mamy wzdychać z zachwytów? Jacy Amerykanie? Jaki ośrodek badawczy? Gdzie? Co to za informacja? "Gazeta Polska" od dwóch lat działa pod wpływem obsesji i tylko dzięki temu istnieje na rynku. W przeciwnym wypadku już dawno by nikt jej nie czytał.
T
teresa
31 października 2012, 07:39
A jeśli ktoś z uczestników tego lotu, zdesperowany, zmotywopwany wieloletnim brakiem postępu w sprawie Katynia w Rosji, w ten sposób postanawia obwieścić całemu światu prawdę...jeśli przynosi po kontroli samolotu coś na pokład i detonuje? Teoria spiskowa,ale jak wyjaśnić to,że samolot sprawdzono, a trotyl ewentualnie był. No i czemu taki prehistoryczny materiał. To taklże wskazywałoby na starszą osobę. Niemożliwe.. Na świecie dzieją sie takie rzeczy ,które nawet wyobraźnia nie potrafi stworzyć.