Andrzej Duda: "Solidarność" to wielka legenda
"Solidarność" to wielka legenda dążenia do wolności, sprawiedliwości i normalności - mówił prezydent Andrzej Duda w 36. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Podziękował uczestnikom tamtych wydarzeń. Podkreślił, że ich drogi polityczne potoczyły się różnie, ale "S" jest wartością wspólną.
W spotkaniu - które odbyło się w historycznej sali gdzie 36 lat temu podpisane zostało porozumienie między strajkującymi robotnikami a delegacją rządową - obok prezydenta Dudy uczestniczyli także m.in. premier Beata Szydło, szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda i Tadeusz Fiszbach, b. I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku (członek delegacji rządowej podpisującej 31 sierpnia porozumienie ze strajkującymi w Stoczni Gdańskiej).
Obecni byli również wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej Andrzej Kołodziej; założyciel Solidarności Walczącej, poseł Kornel Morawiecki; sygnatariusz Porozumień Sierpniowych Andrzej Gwiazda wraz z żoną, działaczką Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża Joanną Dudą-Gwiazdą oraz działacz WZZ i "S" Krzysztof Wyszkowski. Byli też poprzedni przewodniczący "Solidarności" Marian Krzaklewski i Janusz Śniadek.
Poinformowano, że pierwszy przewodniczący "S", b. prezydent Lech Wałęsa nie skorzystał z zaproszenia na tę część obchodów rocznicowych. Podczas uroczystości zostały wręczone stypendia dla 25-osobowej grupy młodzieży, przyznawane z Funduszu Stypendialnego NSZZ "Solidarność" w Gdańsku.
Zabierając głos prezydent Duda podziękował działaczom "S", uczestnikom wydarzeń sprzed 36 lat. - Patrzę na pana Andrzeja Kołodzieja, pana Bogdana Borusewicza, pana Andrzeja Gwiazdę, panią Joannę Dudę-Gwiazdę, patrzę na państwa i dziękuję. Dziękuję, że możemy się spotkać w radości, w rocznicę Solidarności, już 36., w tej sali tak niezwykle symbolicznej, tak niezwykle historycznej - mówił.
- Dziękuję, bo nie byłoby nas tutaj, a już na pewno mnie by nie było na tym miejscu, gdybyście państwo się wtedy nie zawzięli, z pełną determinacją. Wiem, że potem drogi polityczne potoczyły się różnie. Dzisiaj dalej się one toczą, ale toczą się w wolnej Polsce, toczą się w ramach demokracji - mówił prezydent.
- Cieszę się, że dziś na tej sali jesteśmy razem, chociaż mamy współcześnie różne poglądy polityczne i należymy do różnych ugrupowań, że w tę rocznicę jesteśmy razem przy tym znaku "Solidarności", historycznym znaku "Solidarności" lat 80., bo ta wartość jest wspólna - dodał.
Zaznaczył, że w Polsce są i będą podziały polityczne, gdyż są one standardem demokracji. - Ale ważne, abyśmy mieli punkty wspólne, które są powszechnie szanowane i niekwestionowane. To jest właśnie ten wspólny punkt: ta sala, to miejsce, to zdjęcie, ten znak - powiedział Andrzej Duda nawiązując do znajdującego się w sali zdjęcia dokumentującego podpisanie Porozumień Sierpniowych i znaku "S".
Prezydent mówił, że "Solidarność", to wielka legenda dążenia do wolności, sprawiedliwości, normalności. Stwierdził, że dla dzisiejszej młodzieży abstrakcją są czasy, gdy w sklepach były puste półki. - Ta młodzież zawdzięcza to, że Polska się zmieniła, państwu, którzy jesteście tutaj na sali, zawdzięcza to także Lechowi Wałęsie, którego na sali wprawdzie nie ma, jest na zdjęciu, tym historycznym zdjęciu - powiedział zwracając się do zgromadzonych.
Andrzej Duda wspominał także słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego: "my dzisiaj z Borsukiem (Bogdanem Borusewiczem) politycznie jesteśmy po różnych stronach barykady, ale nigdy mu nie odmówię tamtej odwagi, bo to był jeden z najodważniejszych ludzi, jakich znałem w tamtych czasach: absolutnie nieugięty, twardziel". "Państwo tacy byliście" - mówił prezydent do uczestników uroczystości.
Podkreślił, że jako człowiek, który w 1980 r. miał osiem lat, a obecnie jest prezydentem Polski, chyli dzisiaj czoła "przed wszystkimi bohaterami tamtych czasów". - Bo wycierpieliście państwo bardzo wiele i wycierpiały wasze rodziny - podkreślił A.Duda.
Mówił również, że to działacze "S" zapoczątkowali politykę budowania wspólnoty w Europie Środkowo-Wschodniej, którą "potem starał się realizować prezydent Lech Kaczyński". - Dzisiaj staram się ją realizować ja i polski rząd. (Politykę) budowania sojuszu pomiędzy państwami, które są obok nas i które mają podobną do nas historię - powiedział prezydent.
Zwracając się do działaczy obecnej NSZZ "Solidarność" prosił o "wyrozumiałość i czas, po to, żeby najważniejsze postulaty Solidarności były wreszcie, po 36 latach zrealizowane". Podziękował przewodniczącemu NSZZ "Solidarność" Piotrowi Dudzie za wyrozumiałość. - Proszę o czas. Pamiętajcie państwo o tym, że zobowiązania wyborcze składa się na kadencję" - powiedział prezydent Duda zaznaczając, że "nie da się wszystkiego zrobić na raz".
Zapewnił, że "cele będą realizowane po kolei na tyle, na ile starcza możliwości". "Też proszę, żebyście tak na to popatrzyli: po 36 latach jest próba rzeczywiście ofensywnego zrealizowania tych postulatów" - powiedział prezydent.
Szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda mówił, że członkowie Solidarności, którzy są w związku od 1980 roku, "nie wychodzili z pierwszej Solidarności, nie zapisywali się do drugiej Solidarności", tylko są w tym samym związku - Niezależnym Samorządnym Związku Zawodowym "Solidarność" od początku i "nikt i nic tego nie zmieni".
- Dzisiaj próbują niektóre środowiska głośno krzyczeć, lamentować, że zawłaszczamy sobie Solidarność. Nie, myśmy Solidarność uratowali od zagłady, bo na początku lat 90. Solidarność już nie była niektórym potrzebna: "zrobili swoje, mogą iść do muzeum" - mówił Piotr Duda.
Podkreślił, że "S" stoi po stronie pracowników. - Jesteśmy związkiem zawodowym. Jeżeli będzie potrzeba, to będziemy jeszcze ściślej współpracować z każdą władzą, która widzi podmiotowość pracownika, która traktuje pracownika w sposób podmiotowy, a nie przedmiotowy, bo taka jest nasza rola - oświadczył lider "S".
Poinformował, że "S" zebrała 350 tys. podpisów pod projektem ws. ograniczenia handlu w niedzielę. Jak mówił, jednym z postulatów robotników strajkujących w sierpniu 1980 r. były wolne soboty. - My chcemy wolnych niedziel, ograniczenia handlu w niedzielę, bo niedziela jest dla Boga i rodziny - powiedział szef "S".
Zaznaczył, że postulatem było także obniżenie wieku emerytalnego. Solidarność chce powrotu do poziomu sprzed reformy wprowadzonej przez rząd PO-PSL. Piotr Duda zapowiedział, że związek będzie zabiegał o wprowadzenie rozwiązań dotyczących okresu składkowego. - Wiemy, że nie można wszystkiego na raz wprowadzić, ale dla nas jest to bardzo ważne, bo to także jest postulat sierpniowy - powiedział szef "S".
Zaapelował też do rządzących, by tych, którzy łamią prawa pracownicze traktować tak samo jak tych, którzy łamią prawo karne. Podkreślił przy tym, że próby zakładania związków zawodowych w zakładach pracy często kończą się zwolnieniami działaczy.
Nawiązując do nieobecności w sali BHP Lecha Wałęsy, szef "S" powiedział: "Przykro nam jest, że nie jest z nami pierwszy przewodniczący". Zaznaczył przy tym, że są obecni b. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oraz poseł Jerzy Borowczak (obaj PO), którzy byli inicjatorami strajku w Stoczni Gdańskiej. - Dawno was tu nie było. Dobrze, że dzisiaj jesteście - zwrócił się do nich Piotr Duda.
Borowczak pytany przez dziennikarzy o podziały wśród działaczy dawnej opozycji ocenił, że "obchody rocznicowe zawsze będą dzieliły". - A już po katastrofie smoleńskiej, to jesteśmy tak podzieleni, że myślę, że za naszego życia to już się nie sklei - dodał.
List do uczestników spotkania skierował prezes PiS Jarosław Kaczyński. Napisał w nim m.in., że od lat obchodom solidarnościowym towarzyszy smutne pytanie o to, co stało się z ideowym i moralnym dziedzictwem Sierpnia, jak Polacy wykorzystali wywalczoną przez Solidarność wolność.
Według szefa PiS "najkrótsza na nie odpowiedź brzmi: nie żyjemy w Polsce naszych marzeń, bo etos Solidarności uległ doktrynom postkomunizmu i neoliberalizmu - stąd dzisiejsza Rzeczpospolita jest dla wielu ludzi Solidarności państwem zawiedzionych nadziei, rozbitych szklanych domów, zdradzonych ideałów". Kaczyński zaznaczył, że obecnie rządzący starają się to zmienić. - Rząd PiS realizuje to, co swego czasu nazwaliśmy programem Polski solidarnej - podkreślił prezes PiS.
Z kolei szef MON Antonii Macierewicz, który podczas uroczystości otrzymał honorowy medal z okazji 40. rocznicy powstania KOR-u, powiedział do zgromadzonych: "dzięki duchowi Solidarności jesteśmy na drodze do odbudowy prawdziwie niepodległego, sprawiedliwego państwa, bazującego na katolickiej nauce społecznej".
- Chylę przed wami głowę za to, że przetrwaliście najtrudniejsze lata, te które nastąpiły po 1989 roku, te w których mieliście być oddani nie do muzeum - na złom chciano was oddać. Solidarność miała pójść do kąta, bo przeszkadzała tym, którzy chcieli kontynuować wyzysk komunistyczny w nowych formach, w nowych kształtach. Nie jest przecież żadną przesadą, że byli to ludzie, którzy legitymacje PZPR zamienili, po prostu zamienili, często na fotele sejmowe, senackie i rządowe, i bankowe, oczywiście bankowe - powiedział.
Po spotkaniu w sali BHP Stoczni Gdańskiej zebrani przeszli pod pobliską historyczną bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej. Tam w asyście pocztów sztandarowych i orkiestry odśpiewano hymn narodowy. Po modlitwie pod przewodnictwem metropolity gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia m.in. prezydent, premier, sygnatariusze Porozumień Sierpniowych, ministrowie i parlamentarzyści złożyli kwiaty pod bramą nr 2.
Następnie uczestnicy uroczystości przemaszerowali ulicami miasta do Bazyliki św. Brygidy, gdzie na zakończenie obchodów 36. rocznicy Sierpnia'80 odbyła się uroczysta msza.
Skomentuj artykuł