Angela Merkel rozpoczęła wizytę w Warszawie
Od rozmowy z premier Beatą Szydło rozpoczęła wizytę w piątek w Warszawie kanclerz Niemiec Angela Merkel. Niemiecka kanclerz weźmie też udział w spotkaniu premierów państw Grupy Wyszehradzkiej. Tematem rozmów będzie przyszłość UE po Brexicie.
Po dwustronnej rozmowie z szefową polskiego rządu Merkel spotka się z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej, obok Polski: Czech, Słowacji i Węgier. Rozmowy wpiszą się w przygotowania do nieformalnego spotkania przywódców państw UE 16 września w Bratysławie.
Premier Szydło w czwartek mówiła, że w trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się Europa, w czasie kryzysu migracyjnego i w związku z Brexitem, Niemcy to "nasz ważny partner do podejmowania wyzwań, które stoją w tej chwili przed Unią Europejską, reformowania UE".
"Mamy poczucie wspólnej odpowiedzialności za sprawy w Europie - Polska i Niemcy są tym państwami, które mogą w tej chwili odegrać bardzo istotną rolę" - zaznaczyła Szydło.
Jak zapowiedziała, jej rozmowa z Merkel będzie też dotyczyć sytuacji na Ukrainie. Premier mówiła, że chce również rozmawiać o sprawie odbierania dzieci polskim rodzinom przez władze niemieckie.
Na nieformalnym szczycie UE w stolicy Słowacji unijni przywódcy chcą przeprowadzić debatę o przyszłości i koniecznych reformach Wspólnoty bez Wielkiej Brytanii.
W ocenie wiceministra spraw zagranicznych Konrada Szymańskiego "Bratysława ma być początkiem procesu budowania nowej jedności Unii Europejskiej po Brexicie".
"Spokojną, chłodną analizą, dlaczego do tego doszło, jak tego uniknąć na przyszłość i w jaki sposób - to jest rzecz najważniejsza - odnowić Unię Europejską tak, by ona kojarzyła się obywatelom państw członkowskich z wyraźną wartością dodaną, by pokazać, że UE daje coś ważnego, sensownego państwom członkowskim i obywatelom" - mówił PAP wiceszef MSZ.
23 czerwca Brytyjczycy opowiedzieli się w referendum za opuszczeniem Unii Europejskiej przez ich kraj. Brytyjski rząd nie poinformował jeszcze formalnie pozostałych państw o zamiarze wystąpienia z UE, co otworzyłoby drogę do rozpoczęcia negocjacji na temat warunków "rozwodu".