Asystent dla rodziny - wsparcie i pomoc

„Dziennik Polski” / PAP / slo

Uczelnie będą kształcić w nowym zawodzie: asystent rodziny - czytamy w „Dzienniku Polskim”. Zgodnie z rządowym planem, asystenci będą zatrudnieni w każdej gminie.

Projekt ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej jest obecnie na etapie drugiego czytania w komisjach sejmowych. Idea jest taka, aby asystenci - niezależnie od pracowników socjalnych - zajmowali się tylko pracą z rodzinami. W Krakowie już teraz działają tacy specjaliści. W ramach unijnego projektu „Pora na aktywność”, prowadzonego od trzech lat przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, z pomocy asystentów skorzystało już ok. 200 rodzin.

Asystent, uczestnicząc w codziennym życiu rodziny (zwykle jest to kilkadziesiąt godzin w miesiącu) może np. zwrócić nam uwagę, jeśli do potraw dodajemy zbyt dużo soli, co jest dla dzieci niezdrowe, zasugerować udział w szkolnych wywiadówkach, jeśli wcześniej je lekceważyliśmy, wytłumaczyć, jak należy używać danych lekarstw i dlaczego warto robić badania profilaktyczne.

Asystentem rodzinnym w MOPS nie może być każdy. Poza wykształceniem społecznym, potrzebne jest doświadczenie w pracy z rodzinami. Liczy się też doświadczenie życiowe, więc preferowany wiek to minimum 30 lat.

Asystenci będą m.in. wspierać te osoby, które pochodzą z rozbitych rodzin, a teraz same, w dorosłym życiu mają problemy rodzinne i potrzebują pomocy w odzyskiwaniu zdolności samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie. Niektórzy wykazują syndrom Dorosłego Dziecka Rozwodu.

Więcej w „Dzienniku Polskim”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Asystent dla rodziny - wsparcie i pomoc
Komentarze (2)
|
|:
10 lutego 2011, 18:55
Skąd pieniądze na ten cel? Gminy mają zatrudniać, ale kto za to zapłaci? Przecież już teraz jest kryzys finansów publicznych, a rząd tego rodzaju inicjatywami ten kryzys pogłębia. mająw tym jakiś interes większy (element skladaowy większej całości)
jazmig jazmig
10 lutego 2011, 17:13
Skąd pieniądze na ten cel? Gminy mają zatrudniać, ale kto za to zapłaci? Przecież już teraz jest kryzys finansów publicznych, a rząd tego rodzaju inicjatywami ten kryzys pogłębia.