Auta zakopane w śniegu. Nieprzejezdne drogi
Około 100 osób ewakuowali z samochodów, które utknęły w zaspach wielkopolscy strażacy - poinformował w piątek Sławomir Brandt, rzecznik prasowy Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Jak ocenił Brandt, najtrudniejsza sytuacja w piątek rano była w powiatach pilskim, szamotulskim i gnieźnieńskim.
- Są duże utrudnienia w ruchu drogowym, w tym również na drogach krajowych i wojewódzkich. W związku z intensywnymi opadami śniegu interweniowaliśmy przy ponad 60 zdarzeniach związanych ze śniegiem. Dotyczyły one głównie samochodów, które utknęły w zaspach. Strażacy pomogli też dojechać do chorych czterem karetkom pogotowia, które utknęły w śniegu - powiedział Brandt.
Strażacy apelują, by w związku z trudnymi warunkami pogodowymi rozważnie korzystać z samochodów. Nie należy wyjeżdżać pojazdami niesprawnymi i nieodśnieżonymi.
- Pamiętajmy ze sobą zabrać ciepłe napoje, koce, łopatę. Samochody powinny być zatankowane, aby w razie konieczności silnik mógł pracować i ogrzewać pasażerów. Nie przejeżdżajmy drogami, na których zalega dużo śniegu i nie zostały jeszcze odśnieżone - przypomniał rzecznik.
Drogi krajowe i wojewódzkie w całym kraju są przejezdne, ale z powodu zalegającego śniegu i błota pośniegowego kierowcom jeździ się bardzo trudno. Opóźniona jest komunikacja miejska, część autobusów nie wyjeżdża z zajezdni, opóźnione są pociągi.
Coraz trudniejsze warunki odnotowuje się praktycznie we wszystkich województwach.
Około 2200 gospodarstw domowych pozbawionych jest w czwartek rano dostaw prądu w województwie świętokrzyskim. W nocy intensywnie padał śnieg i wiał silny wiatr, więc gałęzie i całe drzewa kładły się na liniach energetycznych.
Rzeczniczka Zakładu Energetycznego Okręgu Radomsko-Kieleckiego Anna Szcześniak poinformowała, że wyłączone są cztery linie średniego napięcia w rejonie Kielc i trzy w rejonie Jędrzejowa. Energetycy szacują, że prądu pozbawionych jest ok. 700 gospodarstw w Kielcach i podkieleckich miejscowościach oraz 1500 w okolicach Jędrzejowa.
Energetycy lokalizują i usuwają uszkodzenia. W terenie pracują wszystkie ekipy pogotowia energetycznego i brygady specjalne. Warunki jazdy po zaśnieżonych drogach są trudne, co wydłuża czas, w jakim ekipy docierają na miejsce awarii.
Obfite opady śniegu niemalże zablokowały ruch na kolei. Jak powiedział w czwartek rzecznik PKP PLK Krzysztof Łańcucki, najtrudniejsza sytuacja jest w Lublinie, Warszawie i Poznaniu, a także w Bydgoszczy i Toruniu.
- Śnieg zasypuje rozjazdy i je blokuje. Na torach pracuje około 3 tys. ludzi i ciężki sprzęt, robimy co tylko możliwe, by przetrzeć szlaki - powiedział rzecznik.
Poza zablokowanymi przez śnieg rozjazdami, kolejarze borykają się także z pękającymi od mrozu szynami i psującym się taborem.
Skomentuj artykuł