Awans dla wszystkich pierwszego dnia pracy

(fot. sxc.hu)
PAP / psd

Samorządy zatrudniają urzędników od razu na najwyższych stanowiskach. W niektórych urzędach nawet 90 proc. pracowników to inspektorzy - stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".

Jak podkreśla "DGP", jest to spowodowane złą organizacją urzędów i zatrudnianiem osób z polecenia szefostwa. W dodatku zgodnie z przepisami, bo wystarczy wskazać, że za przyjęciem przemawiają szczególne potrzeby urzędu.

Jednak zatrudnieni jako inspektorzy mogą zapomnieć o rozwoju zawodowym. Bowiem muszą się liczyć z tym, że praktycznie do końca kariery będą pracować na tym stawisku.

Eksperci przyznają, że brak ścieżki awansu w samorządach to poważny problem. "Urzędnicy nie wspinają się po szczeblach drabiny kariery. Rozwój zawodowy w ich przypadku to często fikcja" - mówi dr Stefan Płażek z Katedry Prawa Samorządu Terytorialnego UJ.

Jak dodaje, nic dziwnego, że urzędnicy są sfrustrowani, jeśli zajmują to samo stanowisko przez 30, a nawet 40 lat.

A ścieżka kariery powinna być przejrzysta i zaczynać się od najniższych stanowisk. Ale jeśli przepisy tego nie wymagają, to samorządy rozdają te najwyższe już od pierwszego dnia pracy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Awans dla wszystkich pierwszego dnia pracy
Komentarze (4)
E
eliasz
2 listopada 2012, 12:04
Urzędnicza POlszewicka dyspozycyjność rośnie w cenie proporcjonalnie do zdolności szmacenia. 
jazmig jazmig
2 listopada 2012, 07:24
 Chodzi o zarobki. Jeżelu urząd chce mieć fachowca, to musi odpowiednio płacić. Dlatego musi przyjmować na wysokie stanowiska.
jazmig jazmig
2 listopada 2012, 07:24
 Chodzi o zarobki. Jeżelu urząd chce mieć fachowca, to musi odpowiednio płacić. Dlatego musi przyjmować na wysokie stanowiska.
G
Gadżet
2 listopada 2012, 07:20
Myślę,że jeśli onet zrezygnuje z golizny, zajmie się faktami i pomocą w rozwiązywaniu problemów życia codziennego Polaków będzie z niego niezły portal informacyjny. Jeśli ktoś szuka rozrywki, niech ją sobie znajdzie... Dzieci nie muszą być takie bystre i może da się najpierw je przygotować do życia seksualnego zamiast działać po fakcie i opisywać ko9lejną aborcję... Takie tam inspektorowanie. Przepraszam ,ale musiałam dodać tę uwagę.