Beata Szydło o posiedzeniu Komisji Weneckiej

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / pk

Premier Beata Szydło wyraziła nadzieję, że posiedzenie Komisji Weneckiej, która ma przyjąć opinię w sprawie zmian dot. TK w Polsce, będzie merytoryczne, a nie polityczne. Pytana, czy zaproszenie Komisji było błędem, odparła, że sam szef MSZ mówił, iż być może stało się to za wcześnie.

- Posiedzenie Komisji Weneckiej jest 11 i 12 marca i to jest ta data, która jest dla mnie w tej chwili terminem, do którego się odnoszę - powiedziała w czwartek Szydło, pytana, co będzie, jeśli Komisja Wenecka nie zgodzi się na odłożenie o kwartał opinii na temat Polski, o co zabiega MSZ.

Premier wyraziła nadzieję, że Komisja Wenecka na posiedzeniu będzie się odnosiła do swojego raportu i uwag rządu w sposób merytoryczny, a nie polityczny. - Tylko to jest warunkiem tego, żeby opinia, która zostanie wydana przez Komisję Wenecką, była rzeczywiście opinią, która odnosi się do meritum problemu prawnego, jakim jest w tej chwili kwestia zmian w TK - powiedziała.

- Wierzę w to głęboko, mam takie przekonanie i mam nadzieję, że się nie zawiodę, a przede wszystkim, że nie zawiedziemy się my Polacy - mówiła premier. "Mam nadzieję, że będzie to posiedzenie merytoryczne, a nie polityczne - dodała.

Premier oceniła, że bardzo źle się stało, iż projekt opinii Komisji Weneckiej został upubliczniony i wyciekł do mediów, zanim został przesłany do polskiego rządu. - To nadaje otoczkę upolitycznienia całej sprawie - zaznaczyła. Szydło uważa, że podważyło to wiarygodność Komisji Weneckiej. Zaznaczyła, że Komisja ta jest ciałem, które opiniuje w trudnych rozstrzygnięciach prawnych, które powinno cieszyć się dużym zaufaniem i nie powinno być narażane na niepotrzebne podważanie wiarygodności.

Szydło była też pytana, czy ma pełne zaufanie do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, w związku z pojawiającymi się negatywnymi opiniami dotyczącymi zaproszenia przez ministra Komisji Weneckiej do Polski. Premier odpowiedziała, że na ten moment nie chce wydawać żadnych ocen. Dodała, że w ostatnich dniach bardzo często rozmawia z ministrem spraw zagranicznych. - Rozmawiamy o posiedzeniu Komisji Weneckiej, przygotowujemy nasze uwagi, które do projektu opinii będziemy przedkładać - zaznaczyła.

Pytana, czy zaproszenie Komisji Weneckiej do Polski to był błąd, odparła, że sam Witold Waszczykowski powiedział, że być może stało się to za wcześnie. - Sam minister Waszczykowski przyznał, że być skierowanie wniosku do Komisji Weneckiej było zbyt wczesne. Ale wiemy doskonale, że Komisja Wenecka wcześniej czy później do Polski by przyjechała - dodała.

Zaznaczyła, że dziś dla niej najważniejsza sprawą jest, by ostateczna opinia Komisji Weneckiej była rzetelna i merytoryczna.

W opinii premier to opozycja przeniosła dyskusję o Polsce za granicę. Oceniła, że to opozycja "zaczęła wykorzystywać instytucje europejskie do tego, aby tam przenosić dyskusje o Polsce". Wskazywała, że sprawa Polski stanęła na agendzie europejskiej, gdyż "politycy opozycji nie potrafili rozstrzygać, rozwiązywać i prowadzić dialogu o wewnętrznych sprawach Polski w Polsce, tylko pobiegli do instytucji europejskich". - Rząd będzie zawsze starał się doprowadzać do tego, aby sprawy polskie rozstrzygać tutaj w Polsce - podkreśliła.

Premier mówiła, że nie widzi podstaw merytorycznych, żeby Komisja Europejska, Parlament Europejski, Komisja Wenecka czy inne instytucje europejskie miały zajmować się sprawami Polski, bo w Polsce nie są łamane zasady demokratycznego państwa prawa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Beata Szydło o posiedzeniu Komisji Weneckiej
Komentarze (4)
AB
Aleksander Borowski
4 marca 2016, 16:32
Dobrze ,że istnieje Rada Europy.Dobrze,że minister Waszczykowski skierował sprawę do Komisji Weneckiej.Trzeba tego człowieka docenić.Prac Komisji Weneckiej nie da się rządowi RP zablokować ani jej zaleceń ocenzurować(tak jak to postąpiono,albo próbowano zrobić, z polskim TK).
Lucjan Drobosz
3 marca 2016, 22:04
Nie. No ona jest po prostu.... Aaa, właściwie nie ma co 'strzępić klawiatury'....
3 marca 2016, 20:03
Gdyby Pani Premier przeczytała opinię wstępną ...a dokładnie gdyby prezesik dał jej się zapoznać z tą wstępną opinią, to wiedziałaby, że są w niej jedynie merytoryczne odniesiena a nie polityczne. A tak powtarza to co jej kazał prezesik. Pewnie zaraz to samo powtórzy Prezydent Duda ... oczywiście jeśli mu prezesik pozwoli. 
3 marca 2016, 15:01
W Polsce są, jak wiadomo, dwa rządy. Jednym kieruje Jarosław Kaczyński i skupia najważniejsze resorty jak MSZ, MON czy MSW. Prezes natomiast niektóre sprawy scedował na premier Szydło, sprawy socjalne a także sprawy wizerunkowe, PR, prowadzenie kolejnej kampanii wyborczej.  Więc nikt do końca nie wie, jakie są kompetenecje pani premier w tym temacie, kto w zasadzie podejmuje decyzje. I pewnie z tego biorą się takie bezsensowne, chaotyczne i niespójne wypowiedzi pani premier, nie wiadomo na jaki temat, do czego się odnoszące, będące polemiką z jakimiś urojonymi wrogami.