Będzie kasacja ws. Sawickiej i Wądołowskiego?

(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / slo

Kasację od wyroku warszawskiego sądu apelacyjnego ws. Beaty Sawickiej i burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego może wnieść Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu lub sam prokurator generalny. PA ma na to 30 dni, prokurator generalny - sześć miesięcy.

O tym, kto może wnieść kasację do Sądu Najwyższego od prawomocnego wyroku sądu drugiej instancji kończącego postępowanie karne, mówi Kodeks postępowania karnego. W pierwszej kolejności przyznaje on prawo wniesienia kasacji samym stronom sporu. Teoretycznie więc kasację mogą wnieść Sawicka i Wądołowski, ale po korzystnym dla nich wyroku sądu apelacyjnego wydaje się to mało prawdopodobne.

Drugą stroną w sporze była Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu, która już sporządziła wniosek o doręczenie jej pisemnego uzasadnienia wyroku. Wniosek oznacza, że prokuratura będzie analizować wyrok pod kątem złożenia kasacji do SN. Już po wyroku SA prok. Rafał Maćkowiak zapowiadał, że będzie analizować, czy istnieją podstawy do wystąpienia o kasację. Zgodnie z przepisami sąd apelacyjny powinien sporządzić uzasadnienie w ciągu dwóch tygodni.

Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu ma na wniesienie kasacji 30 dni, licząc od dnia doręczenia jej wyroku SA z uzasadnieniem.

Jeżeli żadna ze stron nie wniesie kasacji, wówczas taką możliwość mają jeszcze: Prokurator Generalny i Rzecznik Praw Obywatelskich (teoretycznie uprawniony byłby też Rzecznik Praw Dziecka, gdyby chodziło o naruszenie praw dziecka). Z wnioskiem do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o złożenie skargi kasacyjnej zwrócił się już b. agent CBA, poseł PiS Tomasz Kaczmarek.

Prokurator Generalny ma więcej czasu na wniesienie kasacji niż Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu, bo sześć miesięcy od wyroku SA.

SN rozpoznaje kasację na rozprawie, w składzie trzech sędziów. Ponieważ Sawicka i Wądołowski zostali uniewinnieni, to SN nie może zastosować wobec nich środka zapobiegawczego.

SN może oddalić kasację albo ją uwzględnić i uchylić zaskarżony wyrok SA w całości lub w części. W tym drugim wypadku SN przekazałby sprawę do ponownego rozpoznania.

W wyroku z 26 kwietnia warszawski SA prawomocnie uniewinnił Sawicką i Wądołowskiego z zarzutów korupcji. Uznał, że zgromadzone przez CBA materiały operacyjne, jako uzyskane bezprawnie, a więc nielegalnie, nie mogą "stanowić dowodu winy w rzetelnym procesie sądowym". W ustnym uzasadnieniu SA wyjaśnił, że państwo prawa wyklucza testowanie uczciwości obywateli; to cecha państwa totalitarnego.

Oskarżeni i ich obrońcy, którzy od początku kwestionowali legalność działań CBA, byli usatysfakcjonowani wyrokiem. Były szef CBA, wiceprezes PiS Mariusz Kamiński, nie akceptuje orzeczenia i liczy na kasację prokuratury.

CBA zatrzymało Beatę Sawicką w październiku 2007 r., gdy przyjmowała od udającego biznesmena agenta CBA 50 tys. zł. Zatrzymano też Mirosława Wądołowskiego, któremu zarzucono, że za łapówkę obiecał dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego Helu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Będzie kasacja ws. Sawickiej i Wądołowskiego?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.