Bez prawdy nie będzie wolnej Polski

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / pk

Bez prawdy o Smoleńsku nie będzie wolnej Polski - podkreślał prezes PiS Jarosław Kaczyński, przemawiając w piątek wieczorem przed Pałacem Prezydenckim, dokąd z warszawskiej archikatedry, po mszy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej, przeszedł marsz pamięci.

"Bez prawdy o Smoleńsku nie będzie wolnej, niepodległej, silnej zapewniającej nam bezpieczeństwo i sprawiedliwy, solidarny ład społeczny Polski; tej Polski, o którą nam chodzi, o której marzymy" - mówił Kaczyński.

"Jeśli dzisiaj jesteśmy tutaj, jeśli dzisiaj te wszystkie sprawy, które pięć lat temu były zupełnie niejasne, są znacznie, bardzo znacznie jaśniejsze; jeżeli wiemy dużo więcej, jeżeli wielu Polaków wie już dzisiaj, kim był Lech Kaczyński, kim byli jego współpracownicy, to dlatego że przed pięciu laty tu, dokładnie w tym miejscu, zrodził się wielki ruch, który trwa, który nie pozwolił zapomnieć, (...) nie pozwolił kłamać, a byli i są tacy, którzy ciągle kłamią" - dodał.

Prezes PiS dziękował "tym którzy na różne sposoby ten ruch tworzyli". "Jak zawsze w polskiej historii mogliśmy liczyć na Kościół" - powiedział, dziękując kard. Stanisławowi Dziwiszowi za decyzje o pochowaniu pary prezydenckiej na Wawelu. Wymienił także hierarchów m.in. apb. Stanisława Gądeckiego, a także księży m.in. o. Tadeusza Rydzyka. "Bez ojca Rydzyka ta sprawa, o którą zabiegamy, o którą walczymy, byłaby nie do wygrania" - powiedział. Dziękował też klubom "Gazety Polskiej", "obrońcom krzyża", a także ekspertom zespołu Macierewicza i samemu Antoniemu Macierewiczowi.

Marsz, który zakończył się przed pałacem Prezydenckim, jak co miesiąc wyruszył z bazyliki archikatedralnej. Kard. Kazimierz Nycz, który przewodniczył mszy w intencji ofiar, podkreślał, że od czasu katastrofy smoleńskiej, która była wielkim ciosem dla Polski, wiele wydarzyło się w życiu Kościoła i kraju. Wspomniał w tym kontekście o kanonizacji papieża Jana Pawła II, którego w czasie żałoby po wydarzeniach w Smoleńsku bardzo Polakom brakowało. "On potrafił w najtrudniejszych dla Polski momentach nas wzmacniać, pocieszać i podnosić na duchu" - mówił.

Kard. Nycz podkreślił, że dla Polaków ważne jest wyjaśnienie przyczyn katastrofy, a następnie właściwe upamiętnienie ofiar. Jednak - zastrzegł - także do najtrudniejszych zdarzeń w naszym życiu, jak śmierć i choroba, należy czasem nabrać dystansu. "Także do tych tak traumatycznych, jak katastrofa w Smoleńsku" - zaznaczył.

Metropolita warszawski wyzwał też do modlitwy za wszystkie 96 osób, które zginęły pod Smoleńskiem oraz za ich rodziny. "Módlmy się, by dobry Bóg zasklepiał raniące serca ludzi, którzy coś stracili. I za naszą Ojczyznę, abyśmy potrafili w trudnych momentach być razem, tak jak byliśmy przy wydarzeniach roku 2010" - powiedział.

Po zakończeniu homilii zgromadzeni przed kościołem skandowali: "Chcemy prawdy".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bez prawdy nie będzie wolnej Polski
Komentarze (21)
R
RKW
12 kwietnia 2015, 01:43
Musimy przypilnować wyborów [url]http://www.youtube.com/watch?v=5u9JrfdaQ8Q[/url]
H
harpoon
12 kwietnia 2015, 00:40
Wbrew logice, rozsądkowi i zwykłej przyzwoitości, zarówno przed, w trakcie, jak i po 1o kwietnia 2010 roku, Ferajna rządząca wraz ze swoimi funkcjonariuszami propagandowymi plują Polakom w twarz, upokarzając cały bez wyjątku naród. Co prawda spora jego część, która ze strachu przed wykluczeniem, odrzuceniem przez środowisko i przyznaniem się do własnych błędów, jest biernym animatorem niszczenia kraju, ale coraz większa część narodu, przestaje identyfikować się z poczynaniami władz rządzących Polską. Nazywanie niewierzących w zwykłą katastrofę "zwolennikami PiS", czy oszołomami ma na celu wyłącznie antagonizowanie społeczeństwa i wzbudzanie w nim z jednej strony niechęci, a wręcz nienawiści do ludzi myślących racjonalnie, z drugiej zaś powodowanie strachu, że ktokolwiek stanie po stronie tych sceptycznie do tzw śledztwa nastawionych, zostanie zaszufladkowany jako "faszysta" i "szaleniec". To wystarczające powody, dla których spora część Polaków nie chce przyjąć do wiadomości to, co zaczyna być coraz bardziej oczywiste.
MT
Małgorzata T
11 kwietnia 2015, 20:09
Mija właśnie 5 lat od tragedii smoleńskiej i już chyba żaden ze zdrowo myślących ludzi nie ma wątpliwości, że ten rząd i prezydent zrobią wszystko, żeby prawda nie wyszła na jaw. Wystarczy zauważyć tylko samą determinację w zacieraniu śladów, aby dostrzec, że nie dzieje się to bez powodu. Oddanie śledztwa w ręce osób czerpiących korzyści ze zbrodni jest chyba absurdem dla każdego zdrowo myślącego człowieka! A ruski bałagan w służbie panującego systemu jest nieoceniony. Nie trzeba być nawet czytelnikiem kryminałów. Wystarczyłoby zrobić listę osób awansowanych po zamachu smoleńskim, żeby mieć gotową listę podejrzanych o udział w zbrodni! Gra idzie o najwyższą stawkę. Póki sitwa dzierży władzę nie dopuści do osądzenia żadnego zbrodniarza wywodzącego się z jej szeregów. Ale gdy dojdzie do uczciwych, wolnych wyborów, to gangsterzy przegrają i zostaną wreszcie sprawiedliwie osądzeni. To dla nich oznacza masakrę w ich szeregach, bo każdy będzie sypał innych dla ratowania własnej skóry. Tak to działa. Jeśli przypomnimy sobie na czym polega narodowa solidarność we wspólnej, dobrej sprawie, to kolejny raz Polacy zwyciężą. - Patrzmy na ręce oszustom, którzy będą chcieli wybory prezydenckie znowu sfałszować. Bez walki o własną godność i prawdę nie ma wolności i nie będzie Polski. 
T
Todd
11 kwietnia 2015, 19:44
Jak widać, ruskie zielone ludziki putlera w desperacji wiją się jak węże pod butem. Im w Polsce pozostała już tylko wiara w Putina i oszczercze kłamstwo powtarzane w kółko w jego służbie z gebelsowską nadzieją skuteczności. Polacy przerabiają to ciągle swoją historią, ostatnio obalając solidarnością ustrój sowiecki narzucony prawie połowie Europy, a przeciwnik był przecież potężny. Uzdrowienie Polski dzisiaj, to błahostka w porównaniu z obaleniem ustroju.
C
cm
11 kwietnia 2015, 14:47
Kardynał Nycz już wiele razy pokazał, że nie da się zastraszyć radiomaryjnej i gazetopolskiej propagandzie. Bóg zapłać Księże Kardynale. A Kaczyński dalej będzie jątrzył w sprawie krzyża. Dla niego Krzyż to narzędzie walki partyjnej. Z daleka od takich ludzi dla których religia to instrument walki o władzę, rząd dusz.
jazmig jazmig
11 kwietnia 2015, 14:30
Prawdy o Smoleńsku nie chce Kaczyński, ani PiS, bo doskonale wiadomo, że katastrofę spowodowali polscy piloci łamiąc wcześniej wszystkie możliwe przepisy bezpieczeństwa lotów. Na dodatek, jak niedawno ujawniła prokuratura wojskowa, tylko jeden członek załogi miał aktualne uprawnienia do tego lotu. Cała reszta miałą uprawnienia nieaktualne, a i te już nieaktualne były im nadane z naruszeniem przepisów. Jednym słowem ten pułk specjalny do obsługi vipów to był jeden wielki burdel i serdel, jak mawiał Ziutek.
K
kobuz
11 kwietnia 2015, 20:50
jazmig, ruski człowiek wie i szczerą ruską prawdę wam POwie
N
Niemiec
12 kwietnia 2015, 06:46
Kobuz, chcesz w ryja?
M
mb
11 kwietnia 2015, 14:03
Smoleńsk oddzielił ziarno od plewy i żadnemu przyzwoitemu Polakowi nie powinno przychodzić do głowy, aby tę ofiarę profanować pustymi gestami „pojednania” prawdy z kłamstwem.
J
Jozio
11 kwietnia 2015, 13:33
Prawdę podobnie jak wolność trzeba sobie najpierw wywalczyć. Nadchodzą wybory i ukażą, czy Polacy są wolnym narodem zasługującym na prawdę. Czy wystarczy letnia woda w kranie i... sznur na szyi
P
picassojerzy
11 kwietnia 2015, 14:21
Polska wolność wywalczyła. Jestesmy wolnym narodem i wolnym krajem i zasługujemy na prawdę. Wybierzemy tak albo inaczej i nadal pozostaniemy wolnym krajem zasługującym na prawdę.
T
tak
11 kwietnia 2015, 21:09
Stalin mówił:" nie ważne jak głosują. Ważne kto liczy głosy"
P
pobudka
11 kwietnia 2015, 11:58
Jan Pietrzak - Smoleńsk Pamiętamy [url]http://www.youtube.com/watch?v=-0oRe0OKJwY[/url] "ŻEBY POLSKA BYŁA POLSKĄ" - NADAL AKTUALNE !
P
ptaszyna
11 kwietnia 2015, 11:36
Kard. Kazimierz Nycz powiedział wczoraj wieczorem do zgromadzonych w katedrze piękne kazanie teologiczne, ale czy wiedział do kogo je głosi? Czy wcześniej zadał sobie pytanie co do nich powiedziałby dzisiaj Jezus Zmartwychwstały? A oni byli jak owce pozbawione pasterza. Czekali na słowa prawdy i otuchy, słowa pokój wam, nie bójcie się, Ja jestem Drogą i Prawdą i Życiem, Ja mam słowa życia wiecznego, miejcie odwagę Jam zwyciężył świat. Wszyscy jesteśmy świadkami otwartego ataku rządzących na wartości chrześcijańskie, na Kościół katolicki, nawet wprost na księdza katolickiego o. Rydzyka - działo się to na oczach tych ludzi, którzy przyszli  na Mszę św. sprawowaną pod przewodnictwem Kard. Nycza. Gdzie my jesteśmy? Kardynał, następca na tej stolicy biskupiej Kard. Wyszyńskiego zachowuje się tak, jakby nic o tym nie wiedział. Jakby był przekonany, że tym zebranym w katedrze to co się dzieje w Polsce jest zupełnie obojętne? Nie broni Kościoła, nie broni wartości chrześcijańskich, nie broni publicznie krzywdzonego księdza katolickiego? W imię czego boi się stanąć jak Dobry Pasterz na czele swojej owczarni i powtórzyć za Nim, że jest gotów oddać życie swoje za swoje owce? Jak można nie zareagować na działania władzy, która jawnie promuje cywilizację śmierci, próbuje na siłę narzucić Polakom antychrześcijańską ideologię i pogańskie zasady moralne? Nie ma innej Polski jak Polska chrześcijańska, Polska św. Jana Pawła II, bł. Ks. Jerzego Popiełuszki, sługi bożego Ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego. Lansuje się nam pojęcie Polski racjonalnej. Przecież to wymysł chorej wyobraźni polityków. Czy w imię dziwnie rozumianej miłości  bliźniego przystoi Biskupowi kierować się zasadami poprawności politycznej? Nie rozumię, jak może Biskup, który wychował się u stóp św. Stanisława Bpa i Męczennika i w szkole św. Jana Pawła II nie zdawać sobie sprawy z oczekiwań wierzącego Narodu lub gorzej, bać się narazić władzy.
jazmig jazmig
11 kwietnia 2015, 11:30
Prawda jest znana: Ta straszliwa katastrofa to również straszliwy wstyd dla nas. Air Force One państwa, które pretenduje do roli europejskiego gracza, rozbija się, ponieważ piloci elitarnej jednostki wojskowej, powołanej specjalnie do przewożenia najważniejszych osobistości, wprowadzili współrzędne pasa w innym układzie niż ten, w którym pracował ich GPS; niewłaściwie korzystali z wysokościomierzy; nie posłuchali wieży, że nie ma warunków; oszukali, a potem ignorowali urządzenie mówiące ludzkim głosem: „podciągnij, lecisz w ziemię"; wreszcie przekroczyli wysokość decyzji, wypatrując przez okna gruntu (eufemizm, zeszli poniżej poziomu pasa). Do tego gorzka wisienka na torcie: nie mieli dopuszczeń, żeby w ogóle tego dnia na tej maszynie wzbić się w powietrze, a te nieaktualne, które mieli, były udzielone bezzasadnie. [url]http://www.rp.pl/artykul/1192358.html[/url]
DK
do kłamcy jazmiga
11 kwietnia 2015, 11:54
>wprowadzili współrzędne pasa w innym układzie niż ten, w którym pracował ich GPS< Fragment polskich uwag do raportu MAK: „Z posiadanych informacji wynika, że przekazane stronie polskiej dane lotniska, w tym: współrzędne położenia środka lotniska, współrzędne progów drogi startowej i współrzędne posadowienia anten bliższej i dalszej radiolatarni prowadzącej (wszystkie współrzędne na karcie podejścia) wyrażone są w układzie odniesienia SK-42, a nie w ogólnie przyjętym obecnie do stosowania w lotnictwie układzie WGS-84. O tym fakcie nie poinformowano strony polskiej w momencie przekazywania przez stronę rosyjską kart podejścia. Potraktowanie współrzędnych wyrażonych w układzie SK-42 jako współrzędnych WGS-84 spowodowało wprowadzenie błędnych danych do systemów pokładowych (GPS/FMS) samolotu Tu-154M”. >nie posłuchali wieży, że nie ma warunków< >przekroczyli wysokość decyzji< Polskich pilotów, zmylonych przez złe karty podejścia, utrzymali w błędzie kontrolerzy z wieży w Smoleńsku. Załoga Tu-154 była błędnie informowana o położeniu na kursie i ścieżce. W trakcie lotu polskiego Tu-154 ppłk Plusnin prowadził konsultacje telefoniczne z dyżurnym operacyjnym Sztabu Kierowania Lotnictwem Wojskowo-Transportowym Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej w Moskwie, mającym hasło wywoławcze "Logika"1, a płk Krasnokucki z dowództwem w Twerze oraz dowództwem wojsk lotniczych w Moskwie. W wyniku tych rozmów lotniska w Smoleńsku nie zamknięto. I wieża w Smoleńsku kazała zejść załodze aż do 50 m. To płk Krasnokucki nakazał sprowadzić samolot do wysokości 50 m (choć polscy piloci i tak próbowali poderwać samolot na 100 m) i wydał decyzję zezwalającą na próbne podejście do lądowania. Zrobił to po rozmowie z niejakim gen. Benediktowem. Wysokość decyzji wynosi 100 m.
jazmig jazmig
11 kwietnia 2015, 13:25
Do kłamcy pisiorka udającego jazmiga: załoga odpowiada za lot samolotu, a nie wieża. To załoga ma wiedzieć gdzie się znajduje ze swoim samolotem, a nie wieża. Radar w Smoleńsku był mocno nieprecyzyjny o czym Protasiuk wiedział doskonale. Nie dostał on zgody na lądowanie, a próbował lądować. On w ogóle nie miał prawa lecieć do Smoleńska, wiedząc, że nie ma tam warunków do lądowania a wiedział to najpóźniej nad Mińskiem, gdzie kontrolerzy lotów go o tym oficjalnie poinformowali. Pod Smoleńskiem miał obowiązek podawania swojej wysokości, a nie uczynił tego ani razu. Co do kart lądowania, to one nie miały w tym przypadku żadnego znaczenia. Jemu nie wolno było lądować i nie miał prawa zejść poniżej 120 m, bo takie miał uprawnienia na ten samolot w przypadku mgły. Protasiuk, a ogólnie całą załoga łącznie z gen. Błasikiem złamali wszystkie możliwe przepisy bepieczeństwa i rozbili samolot zabijając 96 ludzi. Taka jest prawda, o którą pyta Kaczyński i udaje, że jej nie zna. Kaczyński to hiena żerująca na zwłokach ofiar tej ktastrofy.
J
Jozio
11 kwietnia 2015, 13:39
dalej zmyślasz i kłamiesz jazmig
jazmig jazmig
11 kwietnia 2015, 14:26
łżesz Józiek
N
Niemiec
12 kwietnia 2015, 06:49
Jozio, w ryja chciał?
CP
chcemy prawdy
11 kwietnia 2015, 10:09
Wieczorne przemówienie Jarosława Kaczyńskiego w V Rocznicę Katastrofy Smoleńskiej [url]http://www.youtube.com/watch?v=BFbH6lSPUVE[/url]