Bieńkowska kandydatką na komisarza UE
Wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska jest polską kandydatką na komisarza UE. Według źródeł rządowych ma otrzymać tekę komisarza ds. rynku wewnętrznego. Po jej odejściu Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju ma być podzielone na dwa odrębne resorty.
Według nieoficjalnych informacji polskiej komisarz może przypaść teka w KE związana ze sprawami rynku wewnętrznego, choć z tego portfolio zapewne wyodrębnione zostaną usługi finansowe. Ostateczne decyzje nie zostały jednak jeszcze podjęte. W czwartek rano Bieńkowska spotka się w Brukseli z przyszłym szefem KE Jean-Claude'em Junckerem. Wywiady z kandydatami na komisarzy Juncker rozpoczął we wtorek.
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska zapewniała w środę, że Bieńkowska ma pełne wsparcie premiera. "Rada Ministrów była przekonana, że to bardzo dobra kandydatura. Oczywiście premier uważa, że pani Bieńkowska jest bardzo dobra" - dodała. Podkreśliła, że w sprawie teki, którą miałaby otrzymać wicepremier, trwają jeszcze negocjacje w UE. "Czekajmy cierpliwie, zawsze w takich sytuacjach milczenie jest najlepsze" - stwierdziła.
W środę wicepremier Janusz Piechociński potwierdził, że utworzone w listopadzie 2013 roku Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju ma być ponownie podzielone na dwa odrębne resorty.
"W rozmowie z Donaldem Tuskiem wspólnie wyraziliśmy opinię, że jest to racjonalne" - powiedział dziennikarzom wicepremier, uczestniczący w 24. Forum Ekonomicznym w Krynicy-Zdroju. Jego zdaniem połączenie resortów rozwoju regionalnego oraz transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w listopadzie 2013 r. nastąpiło - jak zaznaczył - "w nadzwyczajnej sytuacji" (po dymisji ministra transportu Sławomira Nowaka - PAP).
Natomiast podział MIR miałby nastąpić już teraz, przy okazji zmiany rządu.
W ocenie szefa SLD Leszka Millera, Elżbieta Bieńkowska jest dobrą kandydatką do objęcia stanowiska komisarza UE. To osoba kompetentna i ma szanse na otrzymanie ważnej teki w KE, co jest potrzebne Polsce - uważa polityk lewicy. "Nowy szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zwrócił się do szefów wszystkich rządów, żeby wśród kandydatów na nowych komisarzy było jak najwięcej kobiet. Bardzo dobrze, że premier Donald Tusk decyduje się na panią Bieńkowską, bo oprócz jej wysokich kwalifikacji jest szansa, że otrzyma jakiś ważny obszar kompetencyjny, co z punktu widzenia Polski byłoby bardzo oczekiwane i potrzebne" - powiedział Miller w środę w Rybniku.
"Sytuacja, w której premier i wicepremier od spraw gospodarczych nagle znikają z kraju jest dosyć szczególna. W żadnym razie nie chcę dezawuować tego sukcesu. Jest tylko pytanie, co będzie z tego sukcesu dla Polski" - ocenił szef PiS Jarosław Kaczyński.
"Krytycznie oceniałem wypełnianie funkcji przez Donalda Tuska i to całkowicie podtrzymuję, życząc mu jak najlepiej na nowej funkcji. Byłem najdalszy od entuzjazmu dla prac pani wicepremier Bieńkowskiej. To, że coś w ogóle zostało wybudowane, to jest za mało. Jest pytanie, ile wybudowano i za ile? (...) Nie wiem, czym kieruje się Donald Tusk, chcąc akurat panią Bieńkowską mieć przy sobie, ale nie będę w tę sprawę wchodził" - powiedział szef PiS w Krynicy.
Bieńkowska została wicepremierem, ministrem infrastruktury i rozwoju w listopadzie 2013 roku. Nowy resort powstał po połączeniu Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
Wcześniej od początku rządów koalicji PO-PSL kierowała resortem rozwoju regionalnego. Premier chwalił ją za tempo wykorzystania pieniędzy unijnych. Również Komisja Europejska podawała nas za przykład w ich wydawaniu. Do końca sierpnia br. rozdzielono blisko 100 proc. dostępnej dla Polski puli środków na lata 2007-2013, podpisano ponad 102 tys. umów o dofinansowanie inwestycji na łączną kwotę 408,6 mld zł, z czego wkład unijny to 283,6 mld zł. Za jej kadencji Polsce udało się wywalczyć największy budżet unijny na lata 2014-2020. Polska otrzyma ok. 119,5 mld euro.
Skomentuj artykuł