"Błąd rządu w sprawie stanu klęski żywiołowej"

(fot. ludwik-dorn.pl)
PAP / zylka

Rząd popełnił błąd nie wprowadzając stanu klęski żywiołowej - uważa były szef MSWiA Ludwik Dorn. Jego zdaniem na tej decyzji zaważyły m.in. motywy polityczne, czyli możliwość przesunięcia wyborów prezydenckich.

Jak powiedział Dorn w sobotę w Poznaniu, taki stan należałoby wprowadzić także w fazie likwidowania skutków powodzi. Podkreślił, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej skutkuje większym zdyscyplinowaniem osób na zagrożonym terenie oraz uwolnieniem sił i środków do ratowania ludzi naprawdę potrzebujących.

- Tam, gdzie większość terenów została zalana, gdzie większość źródeł skażona, gdzie leży padlina - tam trzeba wprowadzić narzędzia dyscyplinujące. Kiedy jest wprowadzony taki stan, miękkie narzędzie zarządzania, jakim jest koordynacja, zostaje zastąpione przez twarde narzędzie, jakim jest wiążące polecenie. Ponadto jeśli ktoś się nie sprawdza (w akcji), można go łatwiej zastąpić - powiedział.

Jak stwierdził, stan klęski żywiołowej na określonym terenie powinien być wprowadzony już w momencie wystąpienia powodzi. Jego zdaniem taki stan wprowadzony np. we Wrocławiu mógłby skutkować tym, że obrona dzielnicy Kozanów byłaby efektywniejsza.

DEON.PL POLECA

- Jesteśmy już nie w fazie reagowania kryzysowego, tylko w fazie usuwania następstw szkód klęski żywiołowej. Stan klęski żywiołowej w tej fazie też mógłby być ogłoszony, bo wprowadza pewne narzędzia dyscyplinujące - także wobec tej części mieszkańców, która nie przestrzega zaleceń porządkowych. Bez stanu klęski żywiołowej można do nich tylko apelować - powiedział.

Zdaniem Dorna, w sprawie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej został popełniony błąd, ale była to rozmyślna decyzja premiera.

- Wszystko zadecydowało się, gdy premier Tusk powiedział w mediach, że stan klęski żywiołowej jest niepotrzebny. On to powiedział przede wszystkim wojewodom. Według prawa, stan klęski żywiołowej na określonym terenie wprowadza Rada Ministrów z inicjatywy własnej lub na wniosek wojewodów. Premier znalazłby się w niezręcznej sytuacji, gdyby któryś wojewoda taki wniosek złożył - powiedział Dorn. Jak zauważył, w tej sprawie PO ma wsparcie Prawa i Sprawiedliwości.

Polityk gościł w Poznaniu na wielkopolskiej konwencji wyborczej kandydata na urząd Prezydenta RP Marka Jurka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Błąd rządu w sprawie stanu klęski żywiołowej"
Komentarze (2)
A
Alonzo
2 czerwca 2010, 09:51
Charaszo czas na zmiane języka posłuchaj Kaczyńskiego i zakończ wojne polsko-polską
C
Charaszo
2 czerwca 2010, 09:46
Stan klęski żywiołowej rząd może ogłosić tylko w przypadku klęski żywiołowej. Nie są nią, o czym się przekonujemy: pożary, powodzie, trzęsienia ziemi, śnieżyce, tornada itp. Mogłaby być nią niezapowiedziana wizyta UFO, przegrana w wyborach do rady gminy, biegunka marszałka, zdenerwowanie się premiera, ustąpienie choroby psychicznej posła Palikota, spadek oglądalności poniżej 1,7 widza programów Żakowskiego, objęcie przez Lisa szefostwa Gazety Polskiej. A ponieważ żadne tego typu przypadki nie miały miejsca to klęski żywiołowej nie ma potrzeby ogłaszać, tym bardziej, że może znacząco utrudnić ona życie mieszkańcom zalanych terenów.