Jak podkreślił rzecznik, stawianie lub usuwanie powmników powinno się odbywać "po odpowiedniej debacie, refleksji i zachowaniu wszystkich procedur". "Tak się tworzy wspólnotę. Przekraczając tabu tworzymy niepotrzebne ryzyko - to który pomnik następny?" - napisał rzecznik praw obywatelskich na Twitterze.
O tym, że w nocy ze środy na czwartek przewrócono pomnik księdza Jankowskiego, poinformowało jako pierwsze OKO.press, a nagranie filmowe z tego zdarzenia udostępnił na portalu społecznościowym dziennikarz Tomasz Sekielski.
OKO.press podało, że sprawcami przewrócenia monumentu są trzej aktywiści (portal ujawnił ich imiona i nazwiska), którzy przesłali portalowi kilkustronicowy manifest, w którym wyjaśniają motywy swojego działania.
Trzech mężczyzn przewróciło pomnik ks. Jankowskiego. Chcieli "rozbić fałszywy i ohydny mit" >>
Mężczyźni założyli najpierw na szyję figury pętlę, podważyli cokół i ciągnęli, aż pomnik upadł na przygotowane wcześniej opony. Miały one zapobiec zniszczeniu pomnika, bo, jak zadeklarowali aktywiści, ich "celem jest rozbicie fałszywego i ohydnego mitu Henryka Jankowskiego, nie zaś - materii jego pomnika".
Następnie, na leżącym pomniku, który oddzielił się od cokołu, ale nie rozpadł, ułożyli strój ministranta i dziecięcą bieliznę. Miał to być symbol cierpienia molestowanych przez prałata dzieci.
"Podejmujemy działanie, którego celem jest symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego" - napisali aktywiści w manifeście.
Wyjaśnili, że "w tym prostym fizycznym akcie (obalenie pomnika - PAP) wyraża się nasza kulturowa i obywatelska niezgoda na obecność w przestrzeni publicznej zła uosobionego, pogardy dla drugiego człowieka i jego uprzedmiotowienia, gwałtu na jego wolności i prywatności, terroru psychologicznego, braku szacunku dla bólu i gniewu ofiar, wreszcie też - mowy nienawiści, jak również - bałwochwalczego kultu osób będących, jak Henryk Jankowski, nosicielami tych postaw oraz sprawcami podobnych czynów i zachowań".
W związku z incydentem zatrzymano trzech mężczyzn. "Zostało zatrzymanych trzech mężczyzn, w wieku 39-41 lat, którzy są mieszkańcami Warszawy. Na miejscu wylegitymowano jeszcze trzy inne osoby, które nagrywały prawdopodobnie całe zdarzenie. Te osoby mają się stawić w komisariacie w charakterze świadków. Funkcjonariusz zabezpieczyli też sprzęt, na którym dokonano rejestracji zdarzenia" - powiedziała PAP rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska. Może grozić im grzywna lub ograniczenie wolności.
W grudniu 2018 r. w "Dużym Formacie", magazynie "Gazety Wyborczej", opublikowano reportaż "Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?", w którym kapelan Solidarności, wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku Henryk Jankowski został oskarżany m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich.
Skomentuj artykuł