Boryczko: Budynek był źle użytkowany
Budynek w centrum Krakowa, w którym w nocy z soboty na niedzielę zawaliły się schody w dyskotece, był użytkowany niezgodnie z przeznaczeniem - poinformowała w niedzielę PAP powiatowa inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie Małgorzata Boryczko.
Do katastrofy doszło ok. około godz. 2.30 w nocy z soboty na niedzielę w kamienicy, w której znajduje się kilka znanych w Krakowie nocnych klubów i dyskotek. Zawaliły się betonowe schody między drugą a trzecią kondygnacją budynku.
Według ostatnich danych, w katastrofie obrażeń doznało 12 osób. Zostały one przewiezione do czterech krakowskich szpitali. "Poszkodowane osoby to młodzi ludzie w wieku od 18 do 23 lat z obrażeniami głowy, klatki piersiowej i urazami kończyn" - poinformowała PAP rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego Barbara Grzybek-Korgól. Osoby te nie odniosły poważniejszych obrażeń, wszystkie w niedzielę przed południem opuściły szpitale. Wcześniej policja i straż pożarna podawały informacje o 11 rannych osobach. Strażacy ewakuowali ok. 2 tys. osób. Akcja zakończyła się o godz. 6 rano.
Według wstępnych wersji, do katastrofy doszło z powodu złego stanu budynku i przeciążenia schodów. Miejsce katastrofy zabezpiecza policja. Badali je także przedstawiciele inspektoratu nadzoru budowlanego i prokuratury oraz biegły z zakresu katastrof budowlanych. Na potrzeby postępowania policja zabezpieczyła także nagrania z monitoringu budynku - powiedział PAP Michał Kondzior z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Jak poinformowała PAP powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie Małgorzata Boryczko, budynek był użytkowany niezgodnie z przeznaczeniem, co stwierdzono już wcześniej podczas szeregu kontroli.
"W następstwie kontroli Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego zakazał właścicielowi kamienicy obecnego sposobu jej użytkowania, sprzecznego z przeznaczeniem. Właściciel kamienicy, wykorzystując obowiązujące przepisy prawa, wnosząc o zawieszenie wykonania postanowienia PINB, uniemożliwia dalsze działanie inspektoratu. Obecnie postępowanie w tej sprawie toczy się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym" - poinformowała PAP Małgorzata Boryczko.
Skomentuj artykuł