Broniarz: na ten moment nie ma przesłanek do rezygnacji ze strajku

(fot. PAP/Marcin Obara)
PAP / ms

Na ten moment nie ma żadnych przesłanek, okoliczności, informacji, które dawałyby powód do rozpatrywania możliwości rezygnacji ze strajku - powiedział szef ZNP Sławomir Broniarz. Wyraził ubolewanie, że rząd nie przedstawił wcześniej związkom materiałów, które będą przedmiotem negocjacji w niedzielę wieczorem.

W niedzielę o godz. 19 w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie będą kontynuowane rozmowy strony rządowej z nauczycielskimi związkami zawodowymi dot. sytuacji w oświacie.

Dramatyczny moment

"Formalnie strajk został ogłoszony przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i tylko związek jest władny to powstrzymać. Ale w momencie, w którym rozmawiamy nie ma żadnych przesłanek, żadnych okoliczności, żadnych informacji, które dawałyby nam powód w ogóle do rozpatrywania tego elementu" - powiedział Broniarz w niedzielę w TVN24, pytany o perspektywę porozumienia z rządem i rezygnacji ze strajku.

Wyraził ubolewanie, że dzisiejsze rozmowy ze stroną rządową "będą toczyły się z pewnym znakiem zapytania wynikającym z faktu, że nie ma informacji, co wicepremier (Beata Szydło) położy na stole". "Wydawałoby się, że rozmowy zyskałyby na merytoryczności, gdybyśmy kilka godzin wcześniej te materiały dostali" - powiedział.

Jak mówił, "szkoda, że edukacja nie została ujęta w którejkolwiek z «piątek» pan prezesa Jarosława Kaczyńskiego, bo być może do tego wydarzenia by nie doszło" - powiedział Broniarz.

"Jesteśmy w naprawdę dramatycznym momencie, bo (w poniedziałek) o godz. 8.00 w niektórych placówkach o 7.30 rozpocznie się strajk, jakiego nie pamiętamy od 1993 roku" - dodał szef ZNP.

Według niego w piątek rząd zaproponował "rozwiązanie, które nie tylko poirytowało nauczycieli, ale które jest groźne dla sytemu oświaty". "Nie mam pretensji do pani Szydło, bo jej to położono. Ale ktoś, kto wpadł na pomysł, że oto w ciągu dwóch dni (będzie) szedł absolutnie na konflikt, na zwarcie, by pokazać rodzicom: «Słuchajcie, my chcemy dać nauczycielom za cztery lata 8 tys. zł brutto - to taka średnia wirtualna, której nikt nigdy nie widział, ale ładnie wygląda w mediach - a oni nie chcą. My im proponujemy większą pensję za większą pracę, a oni nie chcą»" - mówił.

Rządowe propozycje

Rządowe propozycje dla nauczycieli to w sumie prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji.

Rząd przedstawił także nowy kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, obejmujący podwyżki i zmianę warunków pracy. Nauczyciel dyplomowany po wprowadzeniu zmian otrzymałby w kolejnych latach, w wariancie pensum 22 h w 2020 - 6128 zł, 2021 - 6653 zł, 2022 - 7179 zł, 2023 - 7704 zł. W przypadku ustalenia pensum na poziomie 24 h (poziom średniej OECD) nauczyciel dyplomowany mógłby liczyć średnio na następujący wzrost wynagrodzenia 2020 - 6335 zł, 2021 - 7434 zł, 2022 - 7800 zł, 2023 - 8100 zł.

Zwiększenie pensum byłoby kroczące i obejmowało cykliczne jego podnoszenie co roku, wraz z przyznaną podwyżką, aż do osiągnięcia pułapu 22 (lub 24) godzin przy tablicy w 2023 roku. Założenia obejmują także prognozę naturalnych odejść nauczycieli z zawodu (m.in. w związku z emeryturą). Średnia odejść z lat 2010-2018 wynosi w granicach 25-30 tys. rocznie, a 80 proc. odchodzących nauczycieli nie jest zastępowana. Rząd ocenia, że szacunki sugerują, że pozwala to na wprowadzenie zmian bez jakiejkolwiek dodatkowej redukcji kadry.

FZZ i ZNP w trakcie negocjacji zmodyfikowały oczekiwania (początkowo upominały się o tysiąc zł podwyżki) i obecnie postulują 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury - 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września br. Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" negocjowała: podwyżkę wynagrodzeń w wysokości 15 proc. od stycznia 2019 r.; zmianę systemu wynagradzania (według którego pensje nauczycieli byłyby bezpośrednio powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej; nowy system powinien obowiązywać już od przyszłego roku), a także wycofanie się z niekorzystnych przepisów dotyczących awansu zawodowego i oceny pracy nauczycieli.

ZNP i FZZ od stycznia prowadzą procedury sporu zbiorowego, przeprowadziły referenda strajkowe. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia z rządem, to 8 kwietnia rozpocznie się bezterminowy strajk. Termin zapowiedzianego protestu zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja powinny rozpocząć się matury.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Broniarz: na ten moment nie ma przesłanek do rezygnacji ze strajku
Komentarze (10)
8 kwietnia 2019, 01:30
Jak się zarabia jak pan Broniarz (12 tys. - sam podał w wywiadzie), to nie dziwi, że propozycje rządu są dla niego mało interesujące. A najgorsze że rzesza naiwnych nauczycieli wierzy, że on walczy o pieniądze dla nich. Ciekawe, że gdy nauczyciele najwięcej tracili, gdy zabierano im kolejne dodatki i byli zmuszani do pracy za darmo, to Broniarz&company siedzieli cicho jak myszy pod miotłą.
PW
Paweł Wittek
8 kwietnia 2019, 08:08
zachowujesz się jak pisowski trol. nie obchodzi mnie ile zarabia pan Broniarz ale wiem, że robi dobra robotę mimo podkładanych kłód pod nogi ze strony rządu i ich służalczych mediów oraz również kościoła co mnie bardzo smuci, że biskupi nie stanęli na wysokości zadania( ale to już nie nowość.). Prawda jest taka że przeciętna płaca dla naprawdę dobrego nauczyciela wynośi około 2000zł na rękę.
9 kwietnia 2019, 20:33
Słuchaj kotku, mówisz dobrą robotę? A znasz jego wypowiedzi atakujące Kościół, obiecujące nauczycielom, że jak tylko dorwiemy się do władzy, to wykurzymy katechezę ze szkoły (użyłem łagodniejszych słów, nie dosłownego cytatu ze spotkania z nauczycielami). Czy trollem jest ktoś, kto pisze PRAWDĘ? Co było kłamstwem lub obelgą? A popatrzy na jego prawą rękę pana Jana Guza - jakoś zniknął w ostatnich dniach, gdy ukazała się wiadomość o jego m. in. ORMO-wskiej przeszłości. Jest absolwentem Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR. Wiesz kto tam studiował? Tylko zaufani partyjniacy aprobowani przez KGB.
9 kwietnia 2019, 20:41
Znam wielu nauczycieli i wiem jak pracują. Są wśród nich fantastyczni i całym sercem jestem za tym by uzyskali podwyżkę. Ale znam też takich, którzy powinni już od lat nie zbliżać się do szkoły. Szantaż stosowany przez ZNP i FZZ, gdzie "mięsem armatnim" są uczniowie jest głęboko NIEMORALNY. Znasz zasadę moralną: CEL NIE UŚWIĘCA ŚRODKÓW! Dlaczego nie przerwą strajku na czas egzaminu? Po prostu uczniów i ich dobro mają gdzieś. Dla mnie to nie są wychowawcy. Tak sądzą też moi znajomi nauczyciele, a są wśród nich zwolennicy różnych partii, ale po działaniach ZNP i FZZ niektórzy zaczynają już weryfikować swoje preferencje wyborcze.
9 kwietnia 2019, 20:48
kotku spójrz realnie na życie. Dlaczego nie odpowiedziałaś merytorycznie na fakty, które przytoczyłem? Tak, to co robi PiS podoba mi się i jest na pewno lepsze niż to co robiła PO z PSL-em. Nie będę przytaczał oczywistych klamst typu PO obiecywała niższe podatki, a podnieśli, nie mieli podnosić wieku emerytalnego, a chyba nie zapomniałaś co zrobili itd., o miliardowych aferach nie wspomnę. Kotku włącz myślenie, nie oglądaj TVN-u i podobnych narkotyków, bo nigdy nie będziesz miała realnego obrazu świata. WAŻNA UWAGA: nie jestem fanatykiem PiS-u, też pewne rzeczy mi się nie podobają, ale jak na razie dotrzymywaniem słowa i klarownością postawy opozycję przerastają niesamowicie.
WDR .
7 kwietnia 2019, 16:10
"Każdy nauczyciel niech sobie kupi 2 krowy, 2*500 daje tysiąc złotych i postulat środowiska załatwiony." Na początku była mowa, że to kolejne rozdawnictwo, ale narracja musiała się zacząć zmieniać kiedy okazało się, że jest to program unijnych dopłat realizowany już w niektórych krajach unijnych. Bo jak wiadomo, dla sił postępu, unijne rozdawnictwo jest koszerne. Ba! W dobrym, lewicowo-liberalnym tonie jest obiecać walkę o unijne pieniądze (czyli rozdawnictwo pieniędzy podatników UE w tym Polaków).
7 kwietnia 2019, 15:52
Zgadza się. Prezes to jednak geniusz. Każdy nauczyciel niech sobie kupi 2 krowy, 2*500 daje tysiąc złotych i postulat środowiska załatwiony. Jak krowy za duże, to może kupić 10 tuczników i wyjdzie na to samo. A krowa, oprócz tego, że daje 1000 złotych daje także mleko jako wartość dodaną.
8 kwietnia 2019, 01:33
Ale błysk inteligencji lleszeka prosto z obory. Jak się nie zna na rolnictwie, to lepiej siedzieć cicho, a nie wypisywać bzdury. Obraża pan i nauczycieli i rolników.
7 kwietnia 2019, 12:25
Przeszły, obecny i na zawsze przyszły Naczelnik Państwa Polskiego, Emerytowany Zbawca Narodu wie, że nie należy inwestować w nauczycieli, a system edukacji należy rozwalić. Niewyedukowanym tłumem łatwiej się steruje. Wg naczelnika co "daje" 500+ na krowę i 100+ na tucznika to właśnie bydło i nierogacizna są przyszłością narodu. Dobrych nauczycieli nie potrzeba. Krowa i świnia przyszłością Polski. Nauczyciel to przeżytek. Niech każdy nauczyciel kupi sobie krowę. I każdy uczeń też, niech kupi i niech pasie. Szkół nie będzie wtedy wcale, ale to nieważne...
8 kwietnia 2019, 01:40
ket włącz myślenie, bo widać, że przyszedł prikaz z Komitetu Centralnego POKO/KE, i zaraz zaczynasz trollować. Lepsze było Tuskowe zamrożenie płac, karciane za friko, a rolnicy niech sobie radzą nawet w czasie klęsk żywiołowych: bo taki mamy klimat, bo trzeba było się ubezpieczyć? Żenujące są twoje wypociny na pozomie cielęcia nawet bez gimbazy.