Bronisław Komorowski. Prezydent RP

Zobacz galerię
Bronisław Komorowski wygłasza orędzie po zaprzysiężeniu go na prezydenta RP (fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / drr

Bronisław Komorowski złożył w piątek przed Zgromadzeniem Narodowym przysięgę prezydencką. Formalnie objął tym samym urząd prezydenta.

W piątek tuż przed godz. 10 prezydent elekt Bronisław Komorowski wraz z małżonką Anną przybyli do Sejmu na uroczystość zaprzysiężenia przed Zgromadzeniem Narodowym.

W wejściu głównym do gmachu Sejmu parę prezydencką przywitali szefowie Kancelarii Sejmu i Senatu - Lech Czapla i Ewa Polkowska.

Nieco dalej przy schodach prowadzących na salę obrad Bronisława i Annę Komorowskich powitali marszałkowie Sejmu i Senatu - Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz. Wspólnie udali się do saloniku przy sali posiedzeń.

Obrady Zgromadzenia Narodowego poprzedziła minuta ciszy, którą posłowie, senatorowie i zaproszeni goście uczcili pamięć tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pozostałe ofiary katastrofy samolotu pod Smoleńskiem.

Przed Zgromadzeniem Narodowym Komorowski, w towarzystwie małżonki Anny, złożył uroczystą przysięgę: "Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem". Przysięgę zakończył słowami "Tak mi dopomóż Bóg".

Wierzymy, że będziemy z pana dumni - powiedział marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna zwracając się do Bronisława Komorowskiego, tuż po tym, gdy złożył on przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i objął urząd prezydenta.

Schetyna powiedział, że wraz ze złożeniem przysięgi Komorowski stał się przedstawicielem "Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i jej obywateli". Jak podkreślił "wierzymy, że będzie to prezydentura łączenia, a nie dzielenia".

Marszałek Sejmu zaznaczył, że "chcemy dobrej współpracy" między prezydentem, Sejmem, Senatem i rządem. "I taką deklarujemy" - powiedział Schetyna.

W swoim orędziu prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że zaprzysiężenie głowy państwa to "święto polskiej państwowości i polskiej demokracji, święto, w którym ma udział i powinien mieć udział każda Polka, każdy Polak".

- Trudno ukryć wzruszenie, gdy staje się w takiej chwili, w tym miejscu, gdzie bije serce polskiej demokracji - powiedział Komorowski, wygłaszając orędzie.

Zaznaczył, że to "tętno polskiej demokracji" słyszał i czuł przez 19 lat swojej pracy w parlamencie. Za te 19 lat wspólnej pracy prezydent serdecznie obu wysokim izbom podziękował.

Komorowski podkreślił, że "dostępuje dziś wielkiego zaszczytu i przyjmuje dzisiaj wielkie zobowiązanie". - Dziękuję wszystkim, którzy wraz ze mną i moją rodziną przeżywają tę doniosłą chwilę i tutaj w polskim Sejmie, i w polskich domach - mówił prezydent.

Podziękował prawie 9 mln obywatelom, którzy - jak mówił - wynieśli go do prezydenckiego urzędu. Zapewnił, że uczyni wszystko, żeby nie zawieść oczekiwań i nadziei swoich wyborców. Przyznał też, że pamięta, że na jego kontrkandydata - Jarosława Kaczyńskiego - głos oddało niemal 8 mln polskich obywateli.

- Będę starał się tak sprawować urząd prezydencki, by zyskać ich zrozumienie i uznanie - zapowiedział prezydent.

Tuż po tym wspomniał katastrofę pod Smoleńskiem, która jest "naszą wspólną tragedią, wspólną żałobą"

- Obejmuję najwyższy urząd RP po wyborach, które nastąpiły w szczególnych okolicznościach, gdy Polska musiała stawić czoła wielkiej narodowej tragedii; gdy w katastrofie pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, zginęli reprezentanci elit państwowych i wybitni przedstawiciele polskiego życia publicznego i społecznego - mówił Komorowski.

W jego opinii, "to była nasza wspólna tragedia, wspólna żałoba, która naznaczyła nas smutkiem i dotkliwym bólem".

Jednak - jak podkreślił - katastrofa prezydenckiego samolotu pokazała też, że "nasze społeczeństwo i nasze państwo tej wielkiej próbie sprostało".

- Sprostała jej polska demokracja, polska konstytucja, sprostaliśmy wszyscy - mówił Komorowski. Jak zauważył, "demokratyczny ład instytucjonalny, który zbudowaliśmy w ciągu 20 lat zmian w Polsce sprawił, że w tym trudnym czasie potrafiliśmy zapewnić ciągłość władzy państwowej, potrafiliśmy godnie oddać hołd ofiarom katastrofy".

Przypomniał m.in. specjalne posiedzenie Sejmu z 13 kwietnia, podczas którego uczczona została pamięć wszystkich ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.

W swoim orędziu Komorowski podkreślił, że rozpoczyna "służbę pełną zadań i wyzwań". - Mam wolę i determinację, by tym wyzwaniom sprostać - zadeklarował.

Prezydent podkreślił, że Polacy mają wszelkie powody, by z ufnością patrzeć w przyszłość. - Jesteśmy wolni i żyjemy w wolnym świecie, wolnym kraju. Nikt na naszą polską wolność nie czyha, nikt na nas nie czyha. Żyjemy w kraju niepodległym, bezpiecznym i szanowanym w świecie - zaznaczył.

Jak dodał, mimo światowego kryzysu i trudności, które dotykają także Polskę, nasz kraj ma szansę na gospodarczy rozwój. - Nie trzeba mnożyć lęków i zamykać się w sobie. Trzeba ufnie spojrzeć w przyszłość - apelował Komorowski.

W swoim orędziu prezydent powiedział, że Polska potrzebuje współdziałania między rządem, prezydentem i parlamentem, między rządzącymi i opozycją. - Polska potrzebuje współdziałania między najważniejszymi instytucjami państwa (...). Ale także między partiami politycznymi, które są nieodzowną częścią polskiej demokracji - podkreślił Komorowski.

Jak zaznaczył, chodzi o współpracę między partiami, "które są u władzy i tymi, które są w opozycji". - Jako prezydent deklaruję wolę takiej współpracy nie tylko na forum powołanej już przeze mnie Rady Bezpieczeństwa Narodowego - mówił prezydent.

Jak dodał, będzie także szukał innych sposobów "na budowanie forum wymiany myśli, poglądów i szukanie tego, co może być wspólnym fundamentem polskiej polityki".

Komorowski podkreślał, że państwo polskie jest dobrem wspólnym wszystkim obywateli. Pośród wyzwań jakie przed Polską stoją prezydent wymienił powszechny, nieodpłatny dostęp do systemu pomocy prawnej dla osób niezamożnych.

- Współpraca i wzajemny szacunek nie oznaczają unikania dyskusji i sporów, nie niwelują różnic. Demokracji nie należy mylić z jednomyślnością - mówił prezydent.

Podkreślił, że był i pozostaje człowiekiem Solidarności - "wielkiego społecznego zrywu przeciw dyktaturze", którego 30. rocznicę powstania obchodzimy w tym miesiącu. - Dzięki Solidarności odzyskaliśmy wolność i suwerenność, ale także odzyskaliśmy prawo do różnienia się i to prawo przyniosło normalność, której tak bardzo pragnęliśmy dla naszej ojczyzny - mówił Komorowski.

Jak podkreślił, "tylko od nas zależy czy uczestnicząc w nieuchronnych sporach wykopujemy między sobą przepaść, czy też prowadząc demokratyczną debatę zachowujemy wzajemny szacunek i troskę o sprawy nadrzędne". - Tak jak tego oczekiwał od nas, przemawiając tu, w tym gamachu, wielki Polak Jan Paweł II - powiedział Komorowski.

Mówiąc o polityce zagranicznej Bronisław Komorowski podkreślił wolę budowę silnej pozycji Polski na arenie europejskiej (zapowiedział podróże do Brukseli, Paryża i Berlina). Wspomniał o dobrych relacjach sąsiedzkich i podkreślił wagę współpracy Polski ze Stanami Zjednoczonymi.

Według Komorowskiego "nie będzie stabilnego rozwoju naszego regionu bez współpracy z Rosją".

Dlatego - jak mówił - będzie sprzyjał rozpoczętemu procesowi "zbliżenia i pojednania polsko-rosyjskiego".  -To ważne wyzwanie chwili, stojące zarówno przed Polską, jak i przed Rosją - zaznaczył prezydent.

- Chcę kontynuować politykę moich poprzedników, którzy potrafili umacniać wspólnotę środkowoeuropejskich interesów, w szczególności w ramach Grupy Wyszehradzkiej i zacieśniać relacje Polski z państwami naszego regionu. Z tymi, z którymi w ostatnich latach przystąpiliśmy do Unii i z tymi, którzy aspirują do członkostwa w Unii Europejskiej, których popieramy, jak np. Ukraina - deklarował prezydent.

Jak mówił, nie możemy zapominać również o wielkiej polonijnej rodzinie, która "jest zawsze bliska naszym sercom i niezmiennie ma prawo liczyć na polską pomoc".

Prezydent zagwarantował także sprawowanie szczególnej uwagi nad Wojskiem Polskim i żołnierzami, którzy - tak jak w Afganistanie - "przelewają własną krew w obronie ojczyzny".

Zgromadzenie Narodowe zakończyło się po godzinie 10.30. Poseł sekretarz Beata Bublewicz odczytała protokół obrad, który - jak mówił szef Kancelarii Sejmu Lech Czapla - jest formalnym potwierdzeniem zaprzysiężenia.

Po zakończeniu orędzia wszyscy zgromadzeni parlamentarzyści wstali, większość - z wyjątkiem przedstawicieli PiS - nagrodziła nowo zaprzysiężonego prezydenta brawami.

Po zaprzysiężeniu Komorowski, wraz z marszałkami Sejmu i Senatu, złożył kwiaty przed tablicą upamiętniającą parlamentarzystów poległych w II wojnie światowej. Spotkał się także - w gabinecie marszałka Sejmu - z Konwentami Seniorów. W spotkaniu tym uczestniczyli także m.in. premier Donald Tusk, ministrowie, byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa, premier pierwszego niekomunistycznego rządu po 1989 roku Tadeusz Mazowiecki.

Na uroczystości zaprzysiężenia gośćmi - oprócz byłych prezydentów - byli przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek oraz członkowie rządu. Zaproszony został także gen. Wojciech Jaruzelski, ale nie przyszedł na uroczystość w Sejmie, pojawił się natomiast na późniejszej uroczystości na Zamku Królewskim.

Zaproszenia na ceremonię w Sejmie zostały skierowane także m.in. do prymasa abp. Józefa Kowalczyka i metropolity warszawskiego abp. Kazimierza Nycza, a także do przedstawicieli innych wspólnot religijnych w Polsce: zwierzchnika Kościoła Prawosławnego abp. Sawy, Naczelnego Rabina w Polsce Michaela Schudricha, zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego bp. Jerzego Samca, zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego bp. Edwarda Puśleckiego, zwierzchnika Kościoła Starokatolickiego Mariawitów bp. Ludwika Jabłońskiego, zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Reformowanego bp. Marka Izdebskiego oraz abp. Jeremiasza - prezes Polskiej Rady Ekumenicznej.

W zaprzysiężeniu wzięli udział także byli marszałkowie Sejmu i Senatu, który nie zasiadają obecnie w parlamencie: Wiesław Chrzanowski, Józef Oleksy, Marek Jurek, Adam Struzik, Longin Pastusiak oraz Alicja Grześkowiak. Obecni byli także szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch, dowódcy sił zbrojnych, a także przedstawiciele instytucji państwowych, korpus dyplomatyczny akredytowany w Polsce, prezydent Warszawy, przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej oraz rodzina prezydenta elekta i jego przyjaciele.

Tuż po zaprzysiężeniu prezydent wraz z żoną odwiedził cmentarz na warszawskich Powązkach, by złożyć kwiaty na grobie rodziny Komorowskich herbu Korczak. Spoczywa tu m.in. ojciec prezydenta Zygmunt Komorowski.

Przed grobem na prezydenta czekało kilkanaście osób, m.in. aktorka Maja Komorowska. Na grobie złożono dwie róże - białą i czerwoną, łososiowe mieczyki i pęczki różnokolorowego zatrwianu. Zapalono też znicze. Po złożeniu kwiatów zgromadzeni odmówili modlitwę.

W rodzinnym grobie - poza ojcem Bronisława Komorowskiego - spoczywa sześć osób: Bronisław Komorowski (żołnierz AK pseudonim Korsarz), Hektor Komorowski (wiceprezes Polskiego Towarzystwa "Pochodnia" na Litwie), Juliusz Komorowski (żołnierz POW i AK pseudonim Orawa), Maria-Magdalena z Nałęcz-Gorskich Komorowska, Zofia Komorowska-Majewska (żołnierz AK pseudonim Eliza) oraz Eliza z Romerów herbu własnego Komorowska.

W warszawskiej Archikatedrze wygłaszał kazania ksiądz Piotr Skarga; Władysław IV zaprzysięgał tam pacta conventa (umowa zawierana pomiędzy królem elektem i wyborcami). W Archikatedrze koronowani byli królowie Stanisław Leszczyński i Stanisław August Poniatowski. To tutaj ostatni polski król przysięgał wierność Konstytucji 3 Maja.

Następnie nowo zaprzysiężony prezydent Bronisław Komorowski odebrał na Zamku Królewskim w Warszawie insygnia Orderu Odrodzenia Polski i Orderu Orła Białego.

Były marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski odczytał proklamację stwierdzającą, że Komorowski jako prezydent został włączony w poczet kawalerów Orderu Orła Białego. Chrzanowski jest najdłużej urzędującym członkiem kapituły Orderu Orła Białego. Podobną proklamację dotycząca Orderu Odrodzenia Polski odczytała Zofia Romaszewska.

Chrzanowski przypomniał, że kapituła przyznała Order Orła Białego papieżowi Janowi Pawłowi II. - Wydaje się, że to, że ostatni okres orderu Orła Białego, poczet jego kawalerów rozpoczęła właśnie ta osoba, to niewątpliwie przy podejmowaniu decyzji zobowiązuje - podkreślił. Jan Paweł II był pierwszym kawalerem Orderu po jego reaktywacji w 1992 roku.

Prezydent Bronisław Komorowski zapewnił, że dołoży wszelkich starań, by przyznawać te wyróżnienia w sposób sprawiedliwy. - Chciałem zapewnić państwa, że dołożę wszelkich starań, aby być w tych wyróżnieniach wielkich, honorowych wyróżnieniach w stopniu maksymalnie pełnym sprawiedliwy. Tak, by nagradzać za zasługi, nie karać za winy - powiedział.

Jego zdaniem Polsce potrzebna jest "trwała pamięć" o czynach dobrych. "Tych czynów dobrych w naszej ojczyźnie jest naprawdę bardzo, bardzo wiele" - dodał.

- Żeby wiedzieć dokąd się zmierza, trzeba wiedzieć, skąd się przychodzi. Żeby wiedzieć jak funkcjonuje współczesne państwo, trzeba znać jego historię - wzloty i upadki - podkreślił Komorowski w wystąpieniu.

Jak mówił, cieszy się, że może "jako zaprzysiężony prezydent Polski, na Zamku Królewskim, który odzwierciedla przebogatą, ale i dramatyczną historię państwowości polskiej, wejść w uprawnienia związane z udzielaniem tego, co RP przyznaje swoim najlepszym córkom, najlepszym synom".

Na koniec uroczystości Komorowski przyjął gratulacje i życzenia od marszałków: Sejmu - Grzegorza Schetyny i Senatu - Bogdana Borusewicza, premiera Donalda Tuska, b. prezydentów: Aleksandra Kwaśniewskiego i gen. Wojciecha Jaruzelskiego, b. premierów: Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Józefa Oleksego, Leszka Millera i Kazimierza Marcinkiewicza.

Nowemu prezydentowi gratulowali też: prymas Polski abp Józef Kowalczyk, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz oraz przedstawiciele innych kościołów i związków wyznaniowych obecnych w naszym kraju, m.in. Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich. Komorowski przyjął życzenia również od szefów najważniejszych instytucji państwowych, w tym prezesa NIK Jacka Jezierskiego, a także przedstawicieli środowisk kombatanckich.

Zgodnie z ustawą o orderach i odznaczeniach, prezydent z tytułu wyboru na ten urząd staje się Kawalerem Orderu Orła Białego, Wielkim Mistrzem Orderu i przewodniczy Kapitule Orderu. Staje się też Kawalerem Orderu Odrodzenia Polski klasy I i przewodniczy Kapitule jako Wielki Mistrz Orderu.

Order Orła Białego to najwyższy order Rzeczypospolitej, ustanowiony w 1705 r., a reaktywowany w 1921 r. i przywrócony w 1992 r. Nadawany jest za znamienite zasługi cywilne i wojskowe dla RP, zarówno w czasie pokoju, jak i w czasie wojny. Nadawany jest najwybitniejszym Polakom oraz najwyższym rangą przedstawicielom innych państw.

Order Odrodzenia Polski - ustanowiony w 1921 r. - nadawany jest za wybitne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu, a zwłaszcza za wybitne osiągnięcia w działalności publicznej podejmowanej z pożytkiem dla kraju.

Formalnie przejęcie przez Komorowskiego zwierzchnictwa nad armią nastąpi natomiast 15 sierpnia w dniu Święta Wojska Polskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bronisław Komorowski. Prezydent RP
Komentarze (24)
A
Artur
6 sierpnia 2010, 15:06
Jeśli człowiek postępuje w zgodzie ze swoim sumieniem, to postepuje własciwie. I nie popełnia grzechu. TO SUMIENIE MA WSKAZYWĄĆ ZCLOWIEKOWI DROGĘ.  SUMIENIE KTÓRE DAŁ MU BÓG. Teraz to sam sobie przeczysz. Bóg moze i daje kazdemu sumienie, jak i umiejętnosc rozeznania dobra i zła. Daje też "wolną wolę". Jeżeli wedle Twojego sumienia zabicie kogoś jest dobre, to nie popełniasz nic złego i Bóg bedzie pochwal to, bo zrobiłeś to wedle swojego sumienia ? Sumienie bardzo łatwo oszukać, zagłuszyć. Gdyby każdemu z nas wystarczyło sumienie, to Bóg nie postawił by nam Kościoła, który ma być dla nas drogowskazem. 
M
marzycielka
6 sierpnia 2010, 14:58
Ciekawe czytanie przypadło na dzisiejszy dzień - o królu Salomonie. Oby nowemu Prezydentowi udało się działać mądrze. Wierzę w Opatrzność Bożą więc jestem dobrej myśli mimo wszystko ... :)
Krzysztof Gołygowski
6 sierpnia 2010, 14:31
Arturze, twój tekst dowodnie świadczy o obrazie Komorowskiego, jaki mają  "prawdziwi katolicy". Spodziewałeś się widać osoby z koźlimi kopytkami i cuchnacej siarką, a tu zobaczyłeś normalnrgo człowieka.  To co piszesz, jest absurdalne. Komorowski, jest katolikiem, przyznaje się i przyznawał do tego na długo przed wyborami parlamentarnymi.  Jeśli człowiek postępuje w zgodzie ze swoim sumieniem, to postepuje własciwie. I nie popełnia grzechu. TO SUMIENIE MA WSKAZYWĄĆ ZCLOWIEKOWI DROGĘ.  SUMIENIE KTÓRE DAŁ MU BÓG.
SD
szansa dla każdego
6 sierpnia 2010, 14:28
co prawda to prawda, co szansa, to szansa, co przykład to przykład, a prawda zawsze wyzwala   w końcu każdy z nas czy taki, czy siaki powróci kiedyś jak Odys do swojej Itaki... bez Boga nic nie uczynimy, nikogo nie zmienimy, tak jest w Objawieniach Matki Bozej na Siekierkach, Komorowski zaczyna od 15 sierpnia - rocznicy Cudu nad Wisłą trzeba go oddać w opiekę Matki Bożej Łaskawej, będzie dobrze, każdy ma szanse póki żyje.  
A
Artur
6 sierpnia 2010, 14:15
Narazie nikt nie zasiał zgorszenia. Ty wczoraj mogłeś być po złej stronie, dziś od rana jesteś po dobrej. Jeżeli ktoś mówi w Sejmie "Tak mi dopomóż Bóg" to albo jest aktorem którego bedziemy się wstydzić albo dokonała się w nim przemiana. Nie musiał mówić "Tak mi dopomóż Bóg". Poza tym chce być prezydentem pozostałych 8 milionów Polaków którzy głosowali na jego kontrkandydata. Pozwolił na postawienie tablicy Pamiątkowej. Wszystko to plus dzisiejsza Komunia, dają szansę podejrzewać że jest cień szansy na odmianę Pana Komorowskiego. Oczywiście życie to wszystko zweryfikuje bardzo szybko., ale wtedy będziemy już wiedzieć z kim mamy do czynienia. Tobie Bóg daje szanse każdego dnia, nie tylko po odejściu od Konfesjonału, ale każdego dnia. Daj więc szanse bliźniemu. Pewnie się mylę, ale myślę że należy wierzyć. 
MK
mówi kościół
6 sierpnia 2010, 14:05
to dobrze, że on dostał szansę, ale jak wytłumaczyć ludziom to sianie zgorszenia na publicznym forum, i ze nie można Panu Bogu swieczki a diabłu ogarka - i nie można gorszyć i sprzedać wartości za cenę wygrania wyborów. Jak to dobrze, że tyle ludzi modli się o nie zabijanie... wiem tylko iż każdy katolik ma mówić nie na grzech i jego propagowanie, gorszenie maluczkich...
MK
mówi kościół
6 sierpnia 2010, 13:59
Komunia św. i in vitro Fakty i opinie - Przemysław Kucharczak Warszawa. „Ci, którzy (...) ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu, a takim jest życie dziecka w stanie embrionalnym, w ogromnym procencie niszczone w procedurze in vitro, stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego ... ... Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy” – przypomniała 18 maja Rada ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski. Choć Rada stwierdziła coś, co powinno być dla katolików oczywiste, wywołało to duże poruszenie w polskich mediach, prawdopodobnie w związku z toczącą się kampanią wyborczą. Zwolennicy marszałka Bronisława Komorowskiego zapewne obawiają się, że przypominanie nauki Kościoła w sprawie in vitro może odebrać ich kandydatowi na prezydenta przynajmniej część głosów katolików. Część komentatorów zrozumiało głos Rady ds. Rodziny w ten sposób, jakoby Komunii św. nie mogli przyjmować wszyscy, którzy na in vitro patrzą przychylnie. Tego jednak w komunikacie Rady nie ma. Czym innym jest, jeśli ktoś, kto nie ma pełnej wiedzy, na czym in vitro polega, uważa je za coś dobrego.
A
Artur
6 sierpnia 2010, 13:59
 Wiesz, każdy z nas każdego dnia ma szanse zmienic swoje postępowanie. Ma tą możliwośc dokonać resetu swoich poglądów. Dla mnie dziś Prezyden Komorowski dostał zielone światło. Przyjął Komunię. Być może nie wprowadzi InVitro bo zabraknie na to pieniędzy, i tylko dlatego, ale dziś dostał szansę. Miałszanse dokonać zmiany w swoim sercu w ciągu ostanich dni. Oczywiście jeżeli za kilka dni powie że jest dalej za InVitro, wtedy zacznie być w sprzeczności z moimi poglądami i zapalę mu czerwone światło. Dziś ma szansę.
ND
nie do końca dobrze
6 sierpnia 2010, 13:47
przyjmuje komunię swietą głoszac wspieranie in vitro, to jest dobry przykład aby ? nie było słychać aby sie z tego wycofał publicznie, bo publicznie głosił.
R
robert
6 sierpnia 2010, 13:43
Wiesz ja tam głosowałem na Jarosława Kaczyńskiego. Nie sądze żeby mnie Policja ścigała :) Ale wygrał Bronisław Komorowski. No i On jest moim Prezydentem i każdego z nas.  Nie wiem który z Nich jest bliżej Nieba, który to bardziej wiarygodny Katolik. Póki co mi Prezydent Kaczynski jest mi bliższy bo otwarcie jest przeciwny InVitro. Nie nalezy jednak oceniać po deklaracjach człowieka, ale przed Wyborami wiemy tylko co który z nich chce zrobic, a nie co zrobi. Kazdy z nich może zmienić zdanie. Dlatego jedynym kryterium wyboru powinien być program wyborczy. Dla mnie Pan Kaczynski był przeciwny InVitro więc wybrałem jego. Wiem że to tylko słowa i nie wiemy co kto ma w sercu. Dlatego lepiej ocenić po słowach niż się domyślać co kto ma w sercu bo tu bardzo można się pomylić.  Żeby w szeregach wyborców PiS było więcej myślących tak jak Ty Arturze. Z takimi ludzi jak Ty warto dyskutować. Ja głosowałem na Komorowskiego, ale szanuję Twoj wybór. 
A
Artur
6 sierpnia 2010, 13:16
Cieszę się że Bronisław Komorowski staną po prawidłowej stronie, po stronie Boga. Przyjmując dziś Komunię Św. dał nam znak że zmienił swój pogląd w sprawie InVitro :)  Ja przynajmniej to tak odebrałem. 
A
Artur
6 sierpnia 2010, 13:14
Tak masz rację Kingo. Nie miałem na myśli że mamy Prezydenta Diabła. Tylko że mamy takiego jakiego mamy. I że się tylko Diabeł nie nawróci, aKaczyński i Komorowski zawsze mogą. Ja i Ty tez.
Jadwiga Krywult
6 sierpnia 2010, 13:03
Wiesz ja tam głosowałem na Jarosława Kaczyńskiego. Nie sądze żeby mnie Policja ścigała :) Może masz problemy tylko z językiem polskim. Tekst, który napisałeś (Tylko Diabeł nie może się nawrócić :) Mamy takiego na najbliższe lata i tego nie zmienimy) znaczy: mamy diabła.
Jurek
6 sierpnia 2010, 13:02
Bez wdawania sie w polemiki czy komentarze daję nowemu Prezydentowi Polski wybranemu w końcu w wyborach powszechnych swój kredyt zaufania. Myslę, że wielu Polaków, którzy na niego nie głosowali tez to uczyni. I mam nadzieję, że tego kredytu nie zmarnuje. I mam nadzieję, że potwierdzi swoimi decyzjami, że "Zgoda buduje, bo Polska jest naważniejsza"
M
małgorzata....
6 sierpnia 2010, 12:25
...niezalenie od wyznawanych opcji politycznych , od przynależności partyjnej,dzisiejszy dzień jest dla Polski,ważnym dniem,dniem Zaprzysiężenia Nowego Prezydenta Rzeczypospolitej i właśnie tego dnia na Sali Sejmowej, na Mszy Świętej w intencji Ojczyzny i nowego Prezydenta ,zabrakło Jarosława Kaczyńskiego!!!,określającego się wielkim patriotą,katolikiem !.....czy tak postępuje człowiek prawdziwej Wiary,która uczy pokory , uczy zaniechania mściwości,nienawiści do drugiego człowieka ?!....moim zdaniem dziś  J.K. pokazał przwdziwe swoje oblicze...............
W
wicio
6 sierpnia 2010, 12:00
A co to znaczy, że mój komentarz (pojawił się jako pierwszy) rozpłynął się gdzieś w wirualnym niebycie? Może to nic oryginalnego, ale powtarzam mniej więcej tak samo: Właśnie, jest jakiś błąd w skrypcie stony, bo czasem gdy 2 osoby wysyłają jednocześnie komentarz, to jeden znika (i wtedy temat na pasku "Komentowane" sie rozszczepia na dwa). To do redakcji Deonu, może coś zaradzą.
A
Artur
6 sierpnia 2010, 11:59
Wiesz ja tam głosowałem na Jarosława Kaczyńskiego. Nie sądze żeby mnie Policja ścigała :) Ale wygrał Bronisław Komorowski. No i On jest moim Prezydentem i każdego z nas.  Nie wiem który z Nich jest bliżej Nieba, który to bardziej wiarygodny Katolik. Póki co mi Prezydent Kaczynski jest mi bliższy bo otwarcie jest przeciwny InVitro. Nie nalezy jednak oceniać po deklaracjach człowieka, ale przed Wyborami wiemy tylko co który z nich chce zrobic, a nie co zrobi. Kazdy z nich może zmienić zdanie. Dlatego jedynym kryterium wyboru powinien być program wyborczy. Dla mnie Pan Kaczynski był przeciwny InVitro więc wybrałem jego. Wiem że to tylko słowa i nie wiemy co kto ma w sercu. Dlatego lepiej ocenić po słowach niż się domyślać co kto ma w sercu bo tu bardzo można się pomylić. 
Jadwiga Krywult
6 sierpnia 2010, 11:30
Tylko Diabeł nie może się nawrócić :) Mamy takiego na najbliższe lata i tego nie zmienimy.  Masz szczęście, że to nie Kaczyński jest prezydentem, bo już by Cię policja ścigała jak bezdomnego Huberta.
A
Artur
6 sierpnia 2010, 11:23
Tylko Diabeł nie może się nawrócić :) Mamy takiego na najbliższe lata i tego nie zmienimy. Trzeba się modlić za niego. Są szanse że Prezydent Komorowski zmieni swój stosunek np. do InVitro i przy okazji spełni wszystkie inne obietnice Wyborcze. 
BM
Barbara Magdalena
6 sierpnia 2010, 11:19
A co to znaczy, że mój komentarz (pojawił się jako pierwszy) rozpłynął się gdzieś w wirualnym niebycie? Może to nic oryginalnego, ale powtarzam mniej więcej tak samo: No i już.  Odbyło się. Wysłuchałam orędzia. Dużo banałów! Czekałam na słowa pojednania, odnoszące się do tego, czym ostatnio żyje Polska. Zabrakło ich. Nie opuszcza mnie uczucie jakiegoś zażenowania, ale życzę Bronisławowi Komorowskiemu, i także sobie, żeby była to wbrew wszystkiemu dobra prezydentura. Zobaczymy.
R7
Roman 77
6 sierpnia 2010, 10:49
Przyjmnie, to bedą Krzyczeć zwolennicy inVitro i obrońcy Krzyża, nie przyjmnie to będą krzyczeć że w grzechu śmiertelnym obejmuje Urząd. Abp też jak da to bedą na niego Krzyczeć jak mógł to zrobić, a jak nie zrobi i odmówi to będą Krzyczeć że Abp odmówił więc coś jest nie tak. Zawsze coś wynajdą przecież przeciwnicy. Ale po zachowaniu przeciwników w kościele ocenimy klasę naszych wiernych.  
W
wojtek
6 sierpnia 2010, 10:42
No trudno. Kwaśniewskiego też przeżyliśmy. Choć teraz będzie trudniej. U Kwaśniewskiego wiadomo było, o co chodzi - po prostu komuna. Tutaj natomiast cynizmm posunięty do granic wytrzymałości. Ale damy radę. Jeszcze Polska nie zginęła...
Jadwiga Krywult
6 sierpnia 2010, 10:40
Ciekawe czy Przezydent przyjmnie Komunię Św. Przyznam że przed trudną sytuacją stanie i Abp Nycz i sam Prezydent. Co by nie zrobił będzie źle. Mam też nadzieje że chociaz w Kościele przeciwnicy prezydenta zachowają ciszę.   A niby dlaczego miałby nie przyjąć ?
R7
Roman 77
6 sierpnia 2010, 10:39
Ciekawe czy Przezydent przyjmnie Komunię Św. Przyznam że przed trudną sytuacją stanie i Abp Nycz i sam Prezydent. Co by nie zrobił będzie źle. Mam też nadzieje że chociaz w Kościele przeciwnicy prezydenta zachowają ciszę.