Bronisław Komorowski złożył w piątek przed Zgromadzeniem Narodowym przysięgę prezydencką. Formalnie objął tym samym urząd prezydenta.
W piątek tuż przed godz. 10 prezydent elekt Bronisław Komorowski wraz z małżonką Anną przybyli do Sejmu na uroczystość zaprzysiężenia przed Zgromadzeniem Narodowym.
W wejściu głównym do gmachu Sejmu parę prezydencką przywitali szefowie Kancelarii Sejmu i Senatu - Lech Czapla i Ewa Polkowska.
Nieco dalej przy schodach prowadzących na salę obrad Bronisława i Annę Komorowskich powitali marszałkowie Sejmu i Senatu - Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz. Wspólnie udali się do saloniku przy sali posiedzeń.
Obrady Zgromadzenia Narodowego poprzedziła minuta ciszy, którą posłowie, senatorowie i zaproszeni goście uczcili pamięć tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pozostałe ofiary katastrofy samolotu pod Smoleńskiem.
Przed Zgromadzeniem Narodowym Komorowski, w towarzystwie małżonki Anny, złożył uroczystą przysięgę: "Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem". Przysięgę zakończył słowami "Tak mi dopomóż Bóg".
Wierzymy, że będziemy z pana dumni - powiedział marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna zwracając się do Bronisława Komorowskiego, tuż po tym, gdy złożył on przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i objął urząd prezydenta.
Schetyna powiedział, że wraz ze złożeniem przysięgi Komorowski stał się przedstawicielem "Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i jej obywateli". Jak podkreślił "wierzymy, że będzie to prezydentura łączenia, a nie dzielenia".
Marszałek Sejmu zaznaczył, że "chcemy dobrej współpracy" między prezydentem, Sejmem, Senatem i rządem. "I taką deklarujemy" - powiedział Schetyna.
W swoim orędziu prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że zaprzysiężenie głowy państwa to "święto polskiej państwowości i polskiej demokracji, święto, w którym ma udział i powinien mieć udział każda Polka, każdy Polak".
- Trudno ukryć wzruszenie, gdy staje się w takiej chwili, w tym miejscu, gdzie bije serce polskiej demokracji - powiedział Komorowski, wygłaszając orędzie.
Zaznaczył, że to "tętno polskiej demokracji" słyszał i czuł przez 19 lat swojej pracy w parlamencie. Za te 19 lat wspólnej pracy prezydent serdecznie obu wysokim izbom podziękował.
Komorowski podkreślił, że "dostępuje dziś wielkiego zaszczytu i przyjmuje dzisiaj wielkie zobowiązanie". - Dziękuję wszystkim, którzy wraz ze mną i moją rodziną przeżywają tę doniosłą chwilę i tutaj w polskim Sejmie, i w polskich domach - mówił prezydent.
Podziękował prawie 9 mln obywatelom, którzy - jak mówił - wynieśli go do prezydenckiego urzędu. Zapewnił, że uczyni wszystko, żeby nie zawieść oczekiwań i nadziei swoich wyborców. Przyznał też, że pamięta, że na jego kontrkandydata - Jarosława Kaczyńskiego - głos oddało niemal 8 mln polskich obywateli.
- Będę starał się tak sprawować urząd prezydencki, by zyskać ich zrozumienie i uznanie - zapowiedział prezydent.
Tuż po tym wspomniał katastrofę pod Smoleńskiem, która jest "naszą wspólną tragedią, wspólną żałobą"
- Obejmuję najwyższy urząd RP po wyborach, które nastąpiły w szczególnych okolicznościach, gdy Polska musiała stawić czoła wielkiej narodowej tragedii; gdy w katastrofie pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, zginęli reprezentanci elit państwowych i wybitni przedstawiciele polskiego życia publicznego i społecznego - mówił Komorowski.
W jego opinii, "to była nasza wspólna tragedia, wspólna żałoba, która naznaczyła nas smutkiem i dotkliwym bólem".
Jednak - jak podkreślił - katastrofa prezydenckiego samolotu pokazała też, że "nasze społeczeństwo i nasze państwo tej wielkiej próbie sprostało".
- Sprostała jej polska demokracja, polska konstytucja, sprostaliśmy wszyscy - mówił Komorowski. Jak zauważył, "demokratyczny ład instytucjonalny, który zbudowaliśmy w ciągu 20 lat zmian w Polsce sprawił, że w tym trudnym czasie potrafiliśmy zapewnić ciągłość władzy państwowej, potrafiliśmy godnie oddać hołd ofiarom katastrofy".
Przypomniał m.in. specjalne posiedzenie Sejmu z 13 kwietnia, podczas którego uczczona została pamięć wszystkich ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
W swoim orędziu Komorowski podkreślił, że rozpoczyna "służbę pełną zadań i wyzwań". - Mam wolę i determinację, by tym wyzwaniom sprostać - zadeklarował.
Prezydent podkreślił, że Polacy mają wszelkie powody, by z ufnością patrzeć w przyszłość. - Jesteśmy wolni i żyjemy w wolnym świecie, wolnym kraju. Nikt na naszą polską wolność nie czyha, nikt na nas nie czyha. Żyjemy w kraju niepodległym, bezpiecznym i szanowanym w świecie - zaznaczył.
Jak dodał, mimo światowego kryzysu i trudności, które dotykają także Polskę, nasz kraj ma szansę na gospodarczy rozwój. - Nie trzeba mnożyć lęków i zamykać się w sobie. Trzeba ufnie spojrzeć w przyszłość - apelował Komorowski.
W swoim orędziu prezydent powiedział, że Polska potrzebuje współdziałania między rządem, prezydentem i parlamentem, między rządzącymi i opozycją. - Polska potrzebuje współdziałania między najważniejszymi instytucjami państwa (...). Ale także między partiami politycznymi, które są nieodzowną częścią polskiej demokracji - podkreślił Komorowski.
Jak zaznaczył, chodzi o współpracę między partiami, "które są u władzy i tymi, które są w opozycji". - Jako prezydent deklaruję wolę takiej współpracy nie tylko na forum powołanej już przeze mnie Rady Bezpieczeństwa Narodowego - mówił prezydent.
Jak dodał, będzie także szukał innych sposobów "na budowanie forum wymiany myśli, poglądów i szukanie tego, co może być wspólnym fundamentem polskiej polityki".
Komorowski podkreślał, że państwo polskie jest dobrem wspólnym wszystkim obywateli. Pośród wyzwań jakie przed Polską stoją prezydent wymienił powszechny, nieodpłatny dostęp do systemu pomocy prawnej dla osób niezamożnych.
- Współpraca i wzajemny szacunek nie oznaczają unikania dyskusji i sporów, nie niwelują różnic. Demokracji nie należy mylić z jednomyślnością - mówił prezydent.
Podkreślił, że był i pozostaje człowiekiem Solidarności - "wielkiego społecznego zrywu przeciw dyktaturze", którego 30. rocznicę powstania obchodzimy w tym miesiącu. - Dzięki Solidarności odzyskaliśmy wolność i suwerenność, ale także odzyskaliśmy prawo do różnienia się i to prawo przyniosło normalność, której tak bardzo pragnęliśmy dla naszej ojczyzny - mówił Komorowski.
Jak podkreślił, "tylko od nas zależy czy uczestnicząc w nieuchronnych sporach wykopujemy między sobą przepaść, czy też prowadząc demokratyczną debatę zachowujemy wzajemny szacunek i troskę o sprawy nadrzędne". - Tak jak tego oczekiwał od nas, przemawiając tu, w tym gamachu, wielki Polak Jan Paweł II - powiedział Komorowski.
Mówiąc o polityce zagranicznej Bronisław Komorowski podkreślił wolę budowę silnej pozycji Polski na arenie europejskiej (zapowiedział podróże do Brukseli, Paryża i Berlina). Wspomniał o dobrych relacjach sąsiedzkich i podkreślił wagę współpracy Polski ze Stanami Zjednoczonymi.
Według Komorowskiego "nie będzie stabilnego rozwoju naszego regionu bez współpracy z Rosją".
Dlatego - jak mówił - będzie sprzyjał rozpoczętemu procesowi "zbliżenia i pojednania polsko-rosyjskiego". -To ważne wyzwanie chwili, stojące zarówno przed Polską, jak i przed Rosją - zaznaczył prezydent.
- Chcę kontynuować politykę moich poprzedników, którzy potrafili umacniać wspólnotę środkowoeuropejskich interesów, w szczególności w ramach Grupy Wyszehradzkiej i zacieśniać relacje Polski z państwami naszego regionu. Z tymi, z którymi w ostatnich latach przystąpiliśmy do Unii i z tymi, którzy aspirują do członkostwa w Unii Europejskiej, których popieramy, jak np. Ukraina - deklarował prezydent.
Jak mówił, nie możemy zapominać również o wielkiej polonijnej rodzinie, która "jest zawsze bliska naszym sercom i niezmiennie ma prawo liczyć na polską pomoc".
Prezydent zagwarantował także sprawowanie szczególnej uwagi nad Wojskiem Polskim i żołnierzami, którzy - tak jak w Afganistanie - "przelewają własną krew w obronie ojczyzny".
Zgromadzenie Narodowe zakończyło się po godzinie 10.30. Poseł sekretarz Beata Bublewicz odczytała protokół obrad, który - jak mówił szef Kancelarii Sejmu Lech Czapla - jest formalnym potwierdzeniem zaprzysiężenia.
Po zakończeniu orędzia wszyscy zgromadzeni parlamentarzyści wstali, większość - z wyjątkiem przedstawicieli PiS - nagrodziła nowo zaprzysiężonego prezydenta brawami.
Po zaprzysiężeniu Komorowski, wraz z marszałkami Sejmu i Senatu, złożył kwiaty przed tablicą upamiętniającą parlamentarzystów poległych w II wojnie światowej. Spotkał się także - w gabinecie marszałka Sejmu - z Konwentami Seniorów. W spotkaniu tym uczestniczyli także m.in. premier Donald Tusk, ministrowie, byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa, premier pierwszego niekomunistycznego rządu po 1989 roku Tadeusz Mazowiecki.
Na uroczystości zaprzysiężenia gośćmi - oprócz byłych prezydentów - byli przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek oraz członkowie rządu. Zaproszony został także gen. Wojciech Jaruzelski, ale nie przyszedł na uroczystość w Sejmie, pojawił się natomiast na późniejszej uroczystości na Zamku Królewskim.
Zaproszenia na ceremonię w Sejmie zostały skierowane także m.in. do prymasa abp. Józefa Kowalczyka i metropolity warszawskiego abp. Kazimierza Nycza, a także do przedstawicieli innych wspólnot religijnych w Polsce: zwierzchnika Kościoła Prawosławnego abp. Sawy, Naczelnego Rabina w Polsce Michaela Schudricha, zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego bp. Jerzego Samca, zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego bp. Edwarda Puśleckiego, zwierzchnika Kościoła Starokatolickiego Mariawitów bp. Ludwika Jabłońskiego, zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Reformowanego bp. Marka Izdebskiego oraz abp. Jeremiasza - prezes Polskiej Rady Ekumenicznej.
W zaprzysiężeniu wzięli udział także byli marszałkowie Sejmu i Senatu, który nie zasiadają obecnie w parlamencie: Wiesław Chrzanowski, Józef Oleksy, Marek Jurek, Adam Struzik, Longin Pastusiak oraz Alicja Grześkowiak. Obecni byli także szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch, dowódcy sił zbrojnych, a także przedstawiciele instytucji państwowych, korpus dyplomatyczny akredytowany w Polsce, prezydent Warszawy, przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej oraz rodzina prezydenta elekta i jego przyjaciele.
Tuż po zaprzysiężeniu prezydent wraz z żoną odwiedził cmentarz na warszawskich Powązkach, by złożyć kwiaty na grobie rodziny Komorowskich herbu Korczak. Spoczywa tu m.in. ojciec prezydenta Zygmunt Komorowski.
Przed grobem na prezydenta czekało kilkanaście osób, m.in. aktorka Maja Komorowska. Na grobie złożono dwie róże - białą i czerwoną, łososiowe mieczyki i pęczki różnokolorowego zatrwianu. Zapalono też znicze. Po złożeniu kwiatów zgromadzeni odmówili modlitwę.
W rodzinnym grobie - poza ojcem Bronisława Komorowskiego - spoczywa sześć osób: Bronisław Komorowski (żołnierz AK pseudonim Korsarz), Hektor Komorowski (wiceprezes Polskiego Towarzystwa "Pochodnia" na Litwie), Juliusz Komorowski (żołnierz POW i AK pseudonim Orawa), Maria-Magdalena z Nałęcz-Gorskich Komorowska, Zofia Komorowska-Majewska (żołnierz AK pseudonim Eliza) oraz Eliza z Romerów herbu własnego Komorowska.
W warszawskiej Archikatedrze wygłaszał kazania ksiądz Piotr Skarga; Władysław IV zaprzysięgał tam pacta conventa (umowa zawierana pomiędzy królem elektem i wyborcami). W Archikatedrze koronowani byli królowie Stanisław Leszczyński i Stanisław August Poniatowski. To tutaj ostatni polski król przysięgał wierność Konstytucji 3 Maja.
Następnie nowo zaprzysiężony prezydent Bronisław Komorowski odebrał na Zamku Królewskim w Warszawie insygnia Orderu Odrodzenia Polski i Orderu Orła Białego.
Były marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski odczytał proklamację stwierdzającą, że Komorowski jako prezydent został włączony w poczet kawalerów Orderu Orła Białego. Chrzanowski jest najdłużej urzędującym członkiem kapituły Orderu Orła Białego. Podobną proklamację dotycząca Orderu Odrodzenia Polski odczytała Zofia Romaszewska.
Chrzanowski przypomniał, że kapituła przyznała Order Orła Białego papieżowi Janowi Pawłowi II. - Wydaje się, że to, że ostatni okres orderu Orła Białego, poczet jego kawalerów rozpoczęła właśnie ta osoba, to niewątpliwie przy podejmowaniu decyzji zobowiązuje - podkreślił. Jan Paweł II był pierwszym kawalerem Orderu po jego reaktywacji w 1992 roku.
Prezydent Bronisław Komorowski zapewnił, że dołoży wszelkich starań, by przyznawać te wyróżnienia w sposób sprawiedliwy. - Chciałem zapewnić państwa, że dołożę wszelkich starań, aby być w tych wyróżnieniach wielkich, honorowych wyróżnieniach w stopniu maksymalnie pełnym sprawiedliwy. Tak, by nagradzać za zasługi, nie karać za winy - powiedział.
Jego zdaniem Polsce potrzebna jest "trwała pamięć" o czynach dobrych. "Tych czynów dobrych w naszej ojczyźnie jest naprawdę bardzo, bardzo wiele" - dodał.
- Żeby wiedzieć dokąd się zmierza, trzeba wiedzieć, skąd się przychodzi. Żeby wiedzieć jak funkcjonuje współczesne państwo, trzeba znać jego historię - wzloty i upadki - podkreślił Komorowski w wystąpieniu.
Jak mówił, cieszy się, że może "jako zaprzysiężony prezydent Polski, na Zamku Królewskim, który odzwierciedla przebogatą, ale i dramatyczną historię państwowości polskiej, wejść w uprawnienia związane z udzielaniem tego, co RP przyznaje swoim najlepszym córkom, najlepszym synom".
Na koniec uroczystości Komorowski przyjął gratulacje i życzenia od marszałków: Sejmu - Grzegorza Schetyny i Senatu - Bogdana Borusewicza, premiera Donalda Tuska, b. prezydentów: Aleksandra Kwaśniewskiego i gen. Wojciecha Jaruzelskiego, b. premierów: Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Józefa Oleksego, Leszka Millera i Kazimierza Marcinkiewicza.
Nowemu prezydentowi gratulowali też: prymas Polski abp Józef Kowalczyk, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz oraz przedstawiciele innych kościołów i związków wyznaniowych obecnych w naszym kraju, m.in. Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich. Komorowski przyjął życzenia również od szefów najważniejszych instytucji państwowych, w tym prezesa NIK Jacka Jezierskiego, a także przedstawicieli środowisk kombatanckich.
Zgodnie z ustawą o orderach i odznaczeniach, prezydent z tytułu wyboru na ten urząd staje się Kawalerem Orderu Orła Białego, Wielkim Mistrzem Orderu i przewodniczy Kapitule Orderu. Staje się też Kawalerem Orderu Odrodzenia Polski klasy I i przewodniczy Kapitule jako Wielki Mistrz Orderu.
Order Orła Białego to najwyższy order Rzeczypospolitej, ustanowiony w 1705 r., a reaktywowany w 1921 r. i przywrócony w 1992 r. Nadawany jest za znamienite zasługi cywilne i wojskowe dla RP, zarówno w czasie pokoju, jak i w czasie wojny. Nadawany jest najwybitniejszym Polakom oraz najwyższym rangą przedstawicielom innych państw.
Order Odrodzenia Polski - ustanowiony w 1921 r. - nadawany jest za wybitne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu, a zwłaszcza za wybitne osiągnięcia w działalności publicznej podejmowanej z pożytkiem dla kraju.
Formalnie przejęcie przez Komorowskiego zwierzchnictwa nad armią nastąpi natomiast 15 sierpnia w dniu Święta Wojska Polskiego.
Skomentuj artykuł