Cimoszewicz przepadnie przez Rosję?
Zamieszanie przed głosowaniem na sekretarza generalnego Rady Europy - zauważa "Gazeta Wyborcza". Polscy delegaci podpisali list wnioskujący o zawieszenie głosu delegacji Rosji. Mimo, że Rosja deklarowała poparcie polskiego kandydata - Włodzimierza Cimoszewicza.
Czy to pogrzebie jego szanse na wybór? Może to wyniki jakiegoś nieporozumienia - mówi "Gazecie" polski kandydat. Wniosek o zawieszenie pełnomocnictw Rosji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy - co skutkuje zawieszeniem prawa głosu - przygotowali delegaci Gruzji. Podpisało go około 70 członków Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Założona w 1949 roku Rada Europy, zrzeszająca wszystkie państwa kontynentu (obecnie liczy 47 członków, jej siedzibą jest Strasburg), zajmuje się ochroną praw człowieka, przestrzeganiem demokracji i propagowaniem wymiany kulturalnej. Głosowanie w Zgromadzeniu Parlamentarnym nad kandydatami na sekretarza generalnego ma się odbyć na sesji 29 września - 2 października.
Kontrkandydatem Cimoszewicza jest Norweg Thorbjorn Jagland. Nie wiadomo wciąż, czy broń złożył trzeci kandydat Luc van den Brande - popularny w Zgromadzeniu deputowany z Belgii. Ostatnio bez powodzenia usiłował przełożyć termin głosowania.
Więcej o tym w dzisiejszej publikacji "Gazety Wyborczej".
Skomentuj artykuł