Co przeciętny Kowalski może zrobić dla klimatu

(fot. European Parliament/flickr.com/CC)
PAP / psd

Gaśmy niepotrzebne żarówki, zamieńmy auto na rower, ograniczmy konsumpcję. Drobne zmiany codziennych nawyków nie powstrzymają globalnego ocieplenia, ale zmieniają nasz sposób myślenia i najbliższe otoczenie - przekonują polscy naukowcy.

Każdy może mieć drobny wkład w przeciwdziałanie zmianom klimatu - uważa profesor nauk o ziemi, Zbigniew W. Kundzewicz z Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu i z Poczdamskiego Instytutu Badania Skutków Zmian Klimatu w Niemczech.

"Skuteczne przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu wymaga ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i zwiększonego wiązania dwutlenku węgla przez nowe lasy. Swoją cegiełkę możemy dołożyć oszczędzając energię, gasząc niepotrzebne żarówki czy używając żarówek energooszczędnych. Warto też szukać współkorzyści, np. dostrzec, że w porównaniu z jazdą samochodem, jazda rowerem jest tańsza, zdrowsza i bardziej przyjazna środowisku, a zatem i klimatowi" - tłumaczył w rozmowie z PAP.

Z kolei profesor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, dr hab. Zbigniew Karaczun radzi, by nie wstawiać ciepłych rzeczy do lodówki i gotować w garnkach pod przykryciem. "Gotujmy też tylko taką ilość wody, jaka jest nam potrzebna, a nie więcej. Kiedy pracujemy przy biurku, zapewnijmy sobie tyle światła, żeby mieć komfort, i nie oświetlajmy niepotrzebnie całego mieszkania. Nie zostawiajmy urządzeń na noc w trybie czuwania, który również zużywa energię" - dodaje. Jego zdaniem, aby przeciwdziałać globalnemu ociepleniu, potrzebne są zmiany systemowe. "Nie należy jednak lekceważyć wspólnego efektu wielu drobnych działań, nawet pozornie banalnych, które jednak zmierzają do efektywnego wykorzystania energii i oszczędności" - podkreśla naukowiec.

Takie zachowania świata nie zmienią, ale wpływają na sposób myślenia innych ludzi i zmieniają kulturę otoczenia - zauważa fizyk i dziennikarz, dr Marcin Popkiewicz. "Jeśli jeździmy samochodem, domagamy się nowych dróg, autostrad i parkingów. Kiedy jednak po mieście poruszamy się rowerem, to - jako wyborcy - zaczynamy oczekiwać od urzędników rozbudowy rowerowych ścieżek, z których później korzysta coraz więcej ludzi. Wtedy pojawia się efekt kuli śnieżnej, gdyż coraz większa grupa oczekuje, że miasto będzie dla ludzi, a nie dla samochodów. Na tysiąc mieszkańców Berlina czy Wiednia przypada połowa tej liczby samochodów, jaką mamy w Warszawie czy Krakowie. W Kopenhadze samochód to wręcz margines. Zastanówmy się, czy chcemy iść w stronę Wiednia i Kopenhagi, czy Warszawy i zakorkowanej Moskwy?" - pyta dr Popkiewicz.

To, ile emisji dwutlenku węgla do atmosfery wymusza nasz styl życia - to, jak mieszkamy, czym jeździmy czy jak się odżywiamy - można sprawdzić za pomocą specjalnego kalkulatora na stronie http://ziemianarozdrozu.pl/kalkulator

To internetowe narzędzie pozwala też porównać własne emisje dwutlenku z emisjami przeciętnego Polaka czy średnią światową. "Weźmy Kowalskiego, który prowadzi tzw. american lifestyle - mieszka w dużym domu wraz z żoną i jednym dzieckiem, jeździ terenówką, często lata samolotem i konsumuje dużo dóbr. Jego styl życia oznacza wysokie zużycie energii i generuje wysoką emisję, ok. 30 ton dwutlenku węgla na osobę rocznie, podczas gdy średnia polska wynosi ok. 8 ton. Na kalkulatorze można sprawdzić, w jakich dziedzinach życia mamy największe emisje, i coś z tym robić" - dodaje dr Popkiewicz. Jego osobiste emisje wynoszą nieco ponad 5 ton dwutlenku węgla. "A uważam, że żyję wygodnie, przyjemnie i w zgodzie z własnym światopoglądem" - podkreśla fizyk.

"Co może zrobić Kowalski, Nowak i... Tryjanowski - zastanawia się biolog środowiskowy, dyrektor Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, prof. Piotr Tryjanowski. - Hmm..., ciśnie mi się na usta zupełnie filozoficzna odpowiedź: rozwijać cnoty przezorności i roztropności, obserwować świat dookoła i nie popadać w powszechną postawę +kasa przede wszystkim+. Po przecież nadmiar spalanej energii etc. bierze się z nadmiaru produkcji, choćby pogodni za nowymi gadżetami, czy coraz intensywniejszym rolnictwem. A tyle jedzenia się marnuje!".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Co przeciętny Kowalski może zrobić dla klimatu
Komentarze (6)
O, święta Recyklingo
10 listopada 2013, 15:41
Przykazanie nowe daję wam: Byście Matki Ziemi nie brukali Kard. Sepe zapowiedział, że będzie odmawiał udzielenia Komunii świętej tym, którzy zanieczyszczają środowisko naturalne np. paląc śmieci... [url]http://www.adnkronos.com/IGN/Aki/English/Religion/Italy-Polluters-cant-receive-communion-claims-Naples-archbishop_32830145030.html[/url]
W
wu
9 listopada 2013, 17:03
A czym pan profesor Kundzewicz dojeżdża do pracy? I żaden z tych prorfesorów i doktorów habilitowanych nie zająknie się nawet na temat wpływu przemysłu ( zarządzanego zresztą przez niekompetentną kadrę z klucza ) na to tak ukochane przez nich środowisko naturalne.
K
kowalski
9 listopada 2013, 15:42
Co przeciętny Kowalski może zrobić dla klimatu Przede wszystkim nie słuchać i nie czytać takich bredni
Bogusław Płoszajczak
9 listopada 2013, 12:32
"Co przeciętny Kowalski może......?" W obecnych warunkach monopolizacji przepływu informacji "Kowalski" może: 1) Dać się manipulować. 2) Poprawić sobie humor udając że zrobił wiele.
jazmig jazmig
9 listopada 2013, 11:25
Skuteczne przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu polega za oddaleniu Ziemi od Słońca. Jeżeli ktoś tego nie wie, to jest oszustem naukowym, a nie profesorem.
T
Tadeusz
9 listopada 2013, 11:13
I znow tanie bajki o ociepleniu... A może by się ci wszyscy naukowcy w koncu zajęli człowiekiem? Ktry bezrobotny właczy żarówkę i nie będzie pilnował by nie swiecila za długo, bo nie ma na prąd. Kto nie liczy i nie kombinuje przy tak drastycznym Vacie i przeróżnych akcyzach, by spalać jak najmniej benzyny. Panowie, zajmijcie się poważnymi sprawami, każdy człowiek na swoim gospodarstwie na pewno rozrzutny nie będzie. Nie wciskajcie też ludziom ciemnotę, że dwutlenek węgla w atmosferze jest be! Bo jak by inaczej przeżyły rośliny? A po drugie sami wiedzą, że piszą banialuki przyznając się, że "takie zachowania świata nie zmienią, ale przyczynią się do zmiany myślenia". O jaką zmianę chodzi? O ekoterrorystów? Dziekuję! Najpierw zajmijmy sie prawdziwymi problemami i tym, co MOŻNA ZMIENIĆ, a nie szukaniem tematów zastepczych, gdy trzeba mysleć odpowiedzialnie o ojczyźnie i zwykłych ludziach.