Czeka nas prezydenckie bezkrólewie

Bronisław Komorowski z uchwałą Państwowej Komisji Wyborczej o wyborze na urząd prezydenta (fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / drr

Zdaniem konstytucjonalistów, na których powołuje się "Rzeczpospolita", do dnia zaprzysiężenia Bronisława Komorowskiego Polska nie będzie miała głowy państwa.

Wszystko przez lukę prawną art. 131 ust. 2 ustawy zasadniczej, który stanowi, że obowiązki zmarłego prezydenta wykonuje marszałek Sejmu (ewentualnie Senatu), ale "do czasu wyboru nowego prezydenta".

Lukę dostrzeżono stosunkowo niedawno, więc przygotowywana (ale jeszcze nie przeprowadzona przez proces legislacyjny) nowelizacja konstytucji zawiera propozycję zastąpienia słów "do czasu wyboru..." sformułowaniem "do czasu objęcia urzędu przez nowo wybranego prezydenta".

Szczęśliwie inni eksperci stoją na gruncie wykładni celowościowej, opartej na założeniu, że państwo musi mieć głowę (państwa). Wygląda więc na to, że choć sytuacja wyprzedziła prawo, to jednak głowy nie straciliśmy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czeka nas prezydenckie bezkrólewie
Komentarze (1)
Jadwiga Krywult
8 lipca 2010, 08:07
Trudno zrozumieć prawników i problemy przez nich stwarzane. Marszałek Senatu, a potem nowo wybrany marszałek Sejmu będą pełnić obowiązki zmarłego prezydenta, bo przezydentura nowego prezydenta rozpoczyna się dopiero po zaprzysiężeniu.