Cztery lata nadawania Telewizji Biełsat

Prezenterka Biełsat TV Alina Koushyk (fot. PAP/Paweł Kula)
PAP / psd

 Cztery lata temu rozpoczęła nadawanie Telewizja Biełsat - niezależny kanał dla widzów na Białorusi, powstały na mocy porozumienia podpisanego przez polskie MSZ i Telewizję Polską. Według badań opinii publicznej, stacja cieszy się zaufaniem 87 proc. widzów.

Czwartą rocznicę uruchomienia nadawania przez Biełsat świętowano w sobotę w Warszawie.

Kierująca kanałem Agnieszka Romaszewska-Guzy podkreśliła podczas uroczystości, że Biełsat dla Białorusinów jest przede wszystkim źródłem niezależnej informacji. Jak dodała, po ostatnich wyborach prezydenckich na Białorusi (w grudniu 2010 r.), istotnym potwierdzeniem ważności misji Biełsatu był odzew widzów, których znaczna część mówiła, że to właśnie z tego kanału dowiadywała się, co dzieje się w ich kraju.

"Cała masa ludzi na prowincji nie miała innej możliwości dowiedzenia się, co się dzieje. Oni dowiadywali się tego z naszej stacji. W tym czasie po raz pierwszy nadawaliśmy na żywo program wyborczy" - powiedziała Romaszewska-Guzy. Żartobliwie dodała, że w okresie wyborczym Biełsat "doceniły" też białoruskie władze, które na konferencji prasowej poinformowały, że stacja będzie prezentować na żywo wyniki badań dotyczących poparcia dla kandydatów w wyborach i że na pewno będą one fałszywe.

Romaszewska-Guzy podkreśliła, że stałym problemem Biełsatu jest brak pieniędzy na prowadzenie działalności na odpowiednio wysokim poziomie. Zaapelowała przy tym do MSZ i TVP oraz zagranicznych sponsorów o dalsze wsparcie finansowe stacji.

"Właściwie co roku mamy kłopot z sfinansowaniem naszej działalności. Tak samo być może będzie w roku 2012. Z zapowiedzi na przyszły rok, które niedawno otrzymaliśmy, wciąż brakuje nam co najmniej na dwa miesiące nadawania" - powiedziała.

Według przedstawionych przez nią danych, koszty działalności Biełsatu od 2009 r. wciąż maleją. "W 2011 r. doszliśmy do absolutnego minimum tego, za co można produkować dobry jakościowo program. W tej chwili tylko ok. 8 proc. czasu antenowego zajmuje nasza premierowa produkcja własna" - powiedziała Romaszewska-Guzy.

W jej opinii "instytucja taka, jak Biełsat, ma inne zasady funkcjonowania, niż typowa działalność pomocowa", w której sens ma zarówno wybudowanie ośmiu, jak i czterech studni w Sudanie. "Pomoże się mniej, ale też się pomoże. Ma sens zawiezienie żywności do dwóch obozów dla uchodźców, ale ma też sens zawiezienie do jednego. Nie ma jednak sensu budowanie połowy albo trzech czwartych telewizji, bo to jest jak linia kolejowa, która się nie kończy. Telewizja musi mieć swoich widzów, a żeby ich mieć, musi mieć jakiś poziom jakości" - dodała.

Biełsat finansowany jest głównie przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W 2008 r. resort przekazał na ten cel 20,9 mln zł, w 2009 r. - 20,7 mln zł, w 2010 r. - 16 mln zł, a w roku obecnym - 19 mln zł. Według informacji Romaszewskiej-Guzy, w 2012 r. dotacja z MSZ wyniesie 16,6 mln zł. TVP, w ramach której działa Biełsat, w tym roku przeznaczyła - 5,7 mln zł.

W sobotę szef programów informacyjnych w Biełsacie Aliaksej Dzikawicki zapowiedział, że w najbliższym czasie kanał zmieni strategię nadawania. Zamiast kilku audycji emitowanych o różnych porach powstanie trzygodzinny blok informacyjno-publicystyczny, podczas którego widzowie będą mogli na żywo zadawać pytania ekspertom obecnym w studiu.

Zmiana strategii nadawania informacji w Biełsacie ma związek z zapowiedziami reorganizacji państwowej telewizji białoruskiej, prezentującej oficjalny punkt widzenia Mińska. W październiku kierujący nią Hienadź Dawydźko poinformował m.in., że w miejsce dotychczasowego kanału dla zagranicy Biełaruś-TV pojawi się całodobowy kanał informacyjny Biełaruś-24.

Podczas sobotniej uroczystości wręczono honorową nagrodę "Przyjaciel Biełsatu" ambasadzie Holandii, której rząd udzielił stacji w tym roku wsparcia finansowego.

Kanał Biełsat powstał na mocy porozumienia podpisanego przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Telewizję Polską w 2007 r. Pierwsza i jak dotąd jedyna niezależna telewizja na Białorusi rozpoczęła nadawanie 10 grudnia 2007 r.; tego dnia przypada Światowy Dzień Praw Człowieka.

Z badania przeprowadzonego przez ośrodek "Zierkało Info" dla TV Biełsat w grudniu ub.r. wynika, że 5,5 proc. Białorusinów deklaruje, że jest stałymi widzami TV Biełsat; liczba ta od kwietnia do grudnia ubiegłego roku wzrosła ponad dwukrotnie. Oglądanie TV Biełsat "od czasu do czasu" zadeklarowało 6,7 proc. badanych. Oznacza to 420 tys. stałych widzów i 510 tys. oglądających Biełsat nieregularnie. Zaufanie dla Biełsatu ma 87 proc. jego widzów; co trzeci (36 proc.) deklaruje zaufanie pełne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Cztery lata nadawania Telewizji Biełsat
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.