Czwarta ofiara powodzi w Małopolsce
Do czterech wzrosła liczba śmiertelnych ofiar powodzi w Małopolsce. We wtorek rano w potoku Zakopianka w Zakopanem odnaleziono zwłoki starszej kobiety, mieszkanki Kościeliska.
- 85-latka najprawdopodobniej wyszła zobaczyć, jaki jest przybór wody na pobliskim potoku. Poślizgnęła się i wpadła do wody - powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch. Ciało odnalazł we wtorek rano patrol policji w potoku na zakopiańskich Tatarach, kilka kilometrów dalej od miejsca zamieszkania ofiary.
Jak poinformował Pietruch, kobieta była widziana ostatni raz w poniedziałek. Kiedy rano do jej domu przyszedł wnuk, nie zastał kobiety.
Kobieta jest czwartą ofiarą powodzi w Małopolsce. Na południu Polski utonęły wcześniej trzy osoby.
W poniedziałek ośmiolatek, jadąc samotnie na rowerze, wpadł do wezbranego potoku w Krakowie. Mimo reanimacji, chłopca nie udało się uratować.
W miejscowości Mały Wiśnicz w pow. bocheńskim wracający ze sklepu z zakupami mężczyzna zsunął się z mostku do potoku. Prawdopodobnie chciał popatrzeć na przybór wody. Został porwany przez wezbrany nurt na oczach innych ludzi, którzy wyłowili go z wody, ale życia mężczyzny nie udało się uratować.
Inna ofiara powodzi to 60-letnia kobieta, której poszukiwano od niedzieli. Kobieta wyszła udrożnić przepust i zaginęła. W poniedziałek jej ciało znaleziono w potoku w rejonie miejscowości Uniszowa i Bistuszowa w gminie Ryglice w powiecie tarnowskim.
W Małopolsce sytuacja coraz gorsza
Sytuacja powodziowa w woj. małopolskim pogarsza się. Według danych wojewody małopolskiego, stan alarmowy na rzekach przekroczony jest w 30 miejscach, zaś stan ostrzegawczy w 10. W kilku miejscach województwa doszło do awarii sieci energetycznych, kilka szkół zdecydowało się na zawieszenie lekcji, nieprzejezdnych jest wiele dróg.
- Sytuacja powodziowa w Małopolsce jest gorsza niż w poniedziałek - potwierdził wojewoda małopolski Stanisław Kracik. - Jest więcej podtopień i utrudnień na przykład w dostępie do szkół i przedszkoli. Około 1000 osób ewakuowano, ale często prewencyjnie, ze względów bezpieczeństwa, bo trudno przewidzieć wszystkie scenariusze - dodał.
Skomentuj artykuł