"Do katastrofy doszło 15 m nad ziemią"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński i szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy Tu-154 Antoni Macierewicz. (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / psd

Zarzuty m.in. wobec MSWiA, MSZ i BOR dotyczące m.in. złego przygotowania wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 r. - zawiera druga część "białej księgi" ws. katastrofy smoleńskiej prezentowana w czwartek przez PiS.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że odpowiedzialność za bezpośrednie przyczyny katastrofy ponosi strona rosyjska. Jak mówił, gdyby nie zachowania Rosjan, to mimo wszystkich rzeczy, które robili przedstawiciele polskiego rządu, do katastrofy by nie doszło. "I gdyby polski rząd postępował inaczej to też, by do niej nie doszło" - zaznaczył.

Licząca ponad 160 stron "biała księga" podsumowuje dotychczasowe prace parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, na czele którego stoi Antoni Macierewicz (PiS). W środę przedstawiono pierwszą część dokumentu, która mówi o odpowiedzialności po stronie rosyjskiej. Druga część dokumentu mówi o odpowiedzialności strony polskiej.

Antoni Macierewicz zapowiedział, że za około miesiąc odbędzie się konferencja prasowa na temat ostatnich 20-30 sekund lotu Tu-154M do Smoleńska.

DEON.PL POLECA


Podczas prezentacji "białej księgi" PiS nt. katastrofy dziennikarze pytali, dlaczego nie ma w niej informacji znanych publicznie, że "piloci korzystali nie z tego wysokościomierza, z którego powinni korzystać, że za długo lecieli na autopilocie, że za późno podjęli manewr odejścia na drugi krąg".

"To są fakty niesprawdzone i niezweryfikowane, które jak na razie stanowią tylko część kampanii mającej obarczyć polskich pilotów, a nie zawierają rzeczywistego, obiektywnego obrazu zwłaszcza ostatnich 20-30 sekund (lotu - PAP)" - odpowiedział Macierewicz.

Jak zapowiedział, ostatnie sekundy lotu będą tematem osobnej konferencji prasowej, która odbędzie się za około miesiąc. "Te fakty związane z samym ostatnim momentem przed katastrofą są poddawane przez nas wnikliwej analizie" - dodał. Jak ocenił, wymienione zarzuty wobec pilotów brane są pod uwagę, ale "jako punkt widzenia jednej strony - rosyjskiej".

Autorzy "białej księgi" stawiają zarzuty MSWiA, MSZ i BOR. Ich zdaniem, wizyta L. Kaczyńskiego w Katyniu nie była odpowiednio zabezpieczona. Według autorów dokumentu, rządy Polski i Rosji celowo obniżyły też rangę wizyty polskiego prezydenta.

"Współodpowiedzialność rządu Donalda Tuska oraz ministrów Jerzego Millera (MSWiA), Bogdana Klicha (MON), Tomasza Arabskiego (szef Kancelarii Premiera), Radosława Sikorskiego (MSZ) i Ewy Kopacz (MZ), a także gen. Mariana Janickiego (szef Biura Ochrony Rządu) i innych osób" - stwierdzono podczas prezentacji "białej księgi", przygotowanej przez zespół parlamentarny badający przyczyny katastrofy smoleńskiej, kierowany przez Antoniego Macierewicza (PiS).

Pod adresem gabinetu Tuska padł ponadto zarzut "blokowania" przetargu na samoloty dla VIP-ów; rozdzielenia wizyt prezydenta i premiera w Katyniu oraz powierzenia odpowiedzialności za "istotne aspekty" organizacji wizyty Tomaszowi Turowskiemu (b. pracownik polskiej ambasady w Moskwie; według IPN kłamca lustracyjny).

Macierewicz powiedział, że "zaniechania w sferze bezpieczeństwa" związane z wyjazdem prezydenta 10 kwietnia 2010 roku muszą mieć swoje konsekwencje prawne.

"Złamano wszystkie zasady związane z obowiązkiem zapewnienia bezpieczeństwa prezydentowi i najważniejszym osobom w państwie.
Nieomal każda z tych osób, które leciały tym samolotem powinna mieć ochronę, a w konsekwencjach nie miała żadna" - stwierdził poseł PiS.

"Biała księga" mówi też m.in. o "rezygnacji z zamówionego rosyjskiego nawigatora dla samolotu przewożącego prezydenta po zapewnieniu bezpieczeństwa lotu delegacji premiera".

Autorzy dokumentu podkreślają też, że dzień przed katastrofą otrzymano ostrzeżenie o możliwości uprowadzenia statku powietrznego z lotnisk jednego z państw Unii Europejskiej. "Brak reakcji na zagrożenie terrorystyczne obciąża zwłaszcza szefów służb specjalnych i nadzorującego ich premiera D. Tuska" - wnioskują autorzy dokumentu.


"Nadal nie jest znane pochodzenie oraz tryb i czas otrzymania wiarygodnej informacji o śmierci pana profesora Lecha Kaczyńskiego
– prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, po otrzymaniu której Pan Bronisław Komorowski – Marszałek Sejmu rozpoczął 10 kwietnia 2010 roku wykonywanie obowiązków Prezydenta RP" - głosi dokument.

"Biała księga" mówi też, że po katastrofie przedstawiciele rządu Donalda Tuska, współdziałając ze stroną rosyjską, podjęli szereg decyzji utrudniających prowadzenie polskiego postępowania wyjaśniającego przyczyny i okoliczności tej katastrofy.

Według autorów "białej księgi", polski rząd zawarł umowę, w wyniku której Polska odstąpiła od badania katastrofy na podstawie porozumienia z 1993 roku i przyjęła do wiadomości zarządzenie premiera Rosji Władimira Putina z 13 kwietnia 2010 roku. Zgodnie z tym zarządzeniem, to Międzypaństwowej Komisji Lotniczej (MAK) powierzono rosyjskie badanie przyczyn katastrofy na podstawie załącznika nr 13 do konwencji chicagowskiej.

"Sposób zawarcia tej umowy międzynarodowej przez Donalda Tuska stanowi delikt konstytucyjny, gdyż był niezgodny z polskim prawem, w tym z Konstytucją RP" - oceniają autorzy "białej księgi".

Za delikt konstytucyjny autorzy raportu uznają też zmianę 27 kwietnia 2010 r. rozporządzenia MON w sprawie organizacji oraz zasad funkcjonowania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, poszerzającą kompetencje premiera.

"Na podstawie tego rozporządzenia powołano Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (tzw. komisję Millera), która jednak w świetle obowiązującego Prawa lotniczego nie ma prawa do badania katastrofy smoleńskiej od chwili rezygnacji z porozumienia z 1993 roku jako prawnej podstawy badania katastrofy" - czytamy w "białej księdze".

"Biała księga" liczy 20 rozdziałów. W ostatnim, będącym podsumowaniem znajduje się 19 wniosków dot. zaniedbań zarówno strony polskiej, jak i rosyjskiej. Dokument zawiera m.in. notatki służbowe MSZ, Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zeznania funkcjonariuszy BOR i wyjaśnienia wojskowych lotników oraz zeznania rosyjskich kontrolerów lotu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Do katastrofy doszło 15 m nad ziemią"
Komentarze (19)
KM
ktoś musi czuwać bronić prawd
1 lipca 2011, 16:16
Dla mnie osobiście PiS powinien zajmować się Smoleńskiej bez końca. PiS musi się tym zajmować zwłaszcza w obliczu takiej nagonki i fali kłamstw i matactw. każdy myślący nie uwierzy w to przenigdy żeby sama spadła TU – tka i że tego nikt nie utkał!
K
kemot
1 lipca 2011, 14:15
Dla dobra PiS, PiS powiniem przestac zajmować sie Smoleńskiem... Jakie sprawy sa jeszcze niewygodne i trzeba przestać się nimi zajmować? Dla mnie osobiście PiS powinien zajmować się Smoleńskiej bez końca. To mu zagwarantuje pozycję wiecznej opozycji. Niewygodne? W jakim sensie zajmowanie się Smoleńskiem jest niewygodne i dla kogo? Czy i Ty wierzysz, że to był zamach? 
A
AdamIKiss
1 lipca 2011, 11:51
@miro O złym stanie lotniska w Siewiernym rosjanie informowali już w 2000 roku!!!: W związku z tym w 2010 wylądowali tam Tusk i Putin... Kto do tego dopuścił? Dla nich to było lotnisko w dobrm stanie? Tak na marginesie mam nadzieję, że to jednak Rosjanie informowali...
A
AdamIKiss
1 lipca 2011, 11:43
@miro Fajnie, że zacytowałeś Rzeczpospolitą, gazetę, która sprzyja PiS-owi. Też ją czytam i widzę, że ogólny ton wypowiedzi w sprawie Smoleńska wyraża już pewne zażenowanie z powodu bredni, jakie serwuje nam Macierewicz z Kaczyńskim. Myślę, że dla dobra PiS wypadałoby już przestać grać Smoleńskiem. Dla dobra PiS, PiS powiniem przestac zajmować sie Smoleńskiem... Dla dobra Kościał, Kościół powiniem przestać zajmować się ustawą aborcyjną... Co za jednolity front: adamajkiskingabrat_robotkemot Jakie sprawy sa jeszcze niewygodne i trzeba przestać się nimi zajmować?
K
kemot
1 lipca 2011, 11:38
 @miro Fajnie, że zacytowałeś Rzeczpospolitą, gazetę, która sprzyja PiS-owi. Też ją czytam i widzę, że ogólny ton wypowiedzi w sprawie Smoleńska wyraża już pewne zażenowanie z powodu bredni, jakie serwuje nam Macierewicz z Kaczyńskim. Myślę, że dla dobra PiS wypadałoby już przestać grać Smoleńskiem. 
A
Alu
1 lipca 2011, 09:53
Miro, jako wspolczesny cynik jestes naturalnie jadu calkowicie "pozbawiony". Bo, Ty przeciez tez brat. A czyj? Nie jest to juz tajemnica.
M
miro
1 lipca 2011, 02:19
3.Postulat by na pokladzie samolotu byl obecny rosyjski oficer nawigacji jest bynajmniej bzdurny, Polskie samoloty specjalne ladowa,y na tym lotnisku wiele razy i 36 Pulk Specjalny posiada dokladne dane tego lotniska. 4. Piloci Tu154-M wielokrotnie byli informowani ( w tym i w rodzinnym jezyku polskim) o diametralnie pogarszajacych sie warunkach pogodowych.Posiadali wiedze o mozliwych lotniskach zapasowych, wiec co? Rosyjska obsluga naziemna lotniska Siewiernyj sklonila ich do ladowania? O złym stanie lotniska w Siewiernym rosjanie informowali już w 2000 roku!!!: <a href="http://www.rp.pl/artykul/594322.html?print=tak">www.rp.pl/artykul/594322.html</a> "W 2000 r. w Smoleńsku spotkali się wysokiej rangi polscy oficerowie z MON z tamtejszym rosyjskim gubernatorem. Rozmawiano m.in. o fatalnym stanie lotniska Siewiernyj. Rosjanie mówili polskim przedstawicielom, by już z niego nie korzystali. Powodem miał być zły stan techniczny. Rosjanie podkreślali, że nie będą już inwestować w lotnisko." Teraz zwyzywajcie mnie do Maskiewskich sługusów, albo od PełOwców... "bracia w Jezusie Chrystusie". Dla was ten kto OŚMIELA się myśleć inaczej niż wy jest z PełO.
M
miro
1 lipca 2011, 02:02
Skąd Ty jazg czerpiesz swą wiedzę? Chyba CIR przesyła Ci sms-owe instrukcje. Tak swoją wypowiedź zaczynają osoby emocjonalnie niedorozwinięte, które chcą na starcie zdyskredytować drugą osobę. 1. Przy ograniczonej widocznosci ( mniej niz 300 metrow samolot powinien podchodzic do ladowania z wylaczonym autopilotem, w warunkach recznego sterowania i biezacej weryfikacji z wieza lotniska docelowego parametrow geograficznych wysokosci i szybkosci. w prezydenckim Tu-154M autopilot byl wlaczony praktycznie do ostatnich sekund lotu. 2. Kokpit pilotow ( bez wzgledu na to jaki charakter ma lot i kto jest pasazerem samolotu ) od momentu rozpoczecia podchodzenia do ladowania powinien byc zamkniety i pobyt osob trzecich absolutnie zabroniony. w Tu 154-M mamy pelna galerie podpowiadaczy i chocby element koncentracji pilotow przy wykonywaniu swoich podstawowych obowiazkow jaskrawie naruszony.
A
Alu
1 lipca 2011, 00:00
Adamajakis -Pytanie  do Ciebie:   zadziwia mnie Twoja aktywnosc. Jak Ty to robisz? Czy ty wogole sypiasz? Jestes sam czy jest was " legion"?
X
X
30 czerwca 2011, 17:29
BIAŁA KSIĘGA SMOLEŃSKIEJ TRAGEDII DO POBRANIA TUTAJ: --- http://niezalezna.pl/12664-biala-ksiega-do-pobrania 
G
Groszek
30 czerwca 2011, 17:15
rozdzielenia wizyt prezydenta i premiera w Katyniu Mataczenie przed obchodami z wizytą Prezydenta, Premiera przez Rosjan i polski rząd było ewidentne. Gierki polityczne rząd - Rosjanie - Prezydent skończyły się tragicznie. Rozdzielenie wizyt nie ma żadnego związku z wypadkiem. Kaczyński leciał do Katynia, bo wizytą w Katyniu chciał rozpocząć swoją kampanię wyborczą, co obrażało pamięc pomrodowanych polskich oficerów, którzy zostali tam pochowani. Za to został ukarany przez Tego, który wie wszystko. Czytając Twoje jazg "rewelacje" można dojść do wniosku, że "tym który wie wszystko" jesteś Ty.
G
Groszek
30 czerwca 2011, 17:10
Samolot spadł kilka kilometrów od smoleńskiego lotniska, więc jaka (...)  to wizyta prywatna, początek kampanii wyborczej Kaczyńskiego do wyborów prezydenckich. Skąd Ty jazg czerpiesz swą wiedzę? Chyba CIR przesyła Ci sms-owe instrukcje. Samolot spad kilkaset(300-400) metrów od lotniska, ale nie w osi pasa, lecz obok, mimo że rosyjscy kontrolerzy do końca twierdzili, że tutka jest na kursie i ścieżce. Piloci znali stan lotniska. Nawet dnia poprzedniego robili nalot w Smoleńsku, ale nie ma o tym śladu w dokumentach (?). Jedna ze stewardes dzwoniła 9.04 do rodziny i informowała ojca, że leci na oblot do Smoleńska. Tusk do smoleńska nie leciał Tutką (nie wiadomo niestety czy Jakiem, czy Casą - blokowanie informacji) i prawdopodobnie nie lądował na Siewiernym (lub na Siewiernym ale z podejściem z drugiej strony lotniska) Karty podejścia piloci mieli stare, nieaktualne, mówił o tym nawet minister Miller.  (Karty podejścia na lotnisko Siewiernyj w Smoleńsku, którymi dysponowali polscy piloci, były jedynie kiepskimi kserokopiami kilku stron formatu A4, w dodatku informacje w nich zawarte były po rosyjsku. Tak wynika z fragmentów zeznań pilota, który je widział.) Wizyta nie była prywatna, bo prezydent prywatnie nie jedzie za granicę w dodatku na uroczystości przygotowywane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W tych samych uroczystościach miał brać też udział premier Tusk, ale zachował się dziwnie, żeby nie powiedzieć zdradziecko przyjmując zaproszenie Putina, zamiast go zaprosić na uroczystość organizowaną przez polskie MSZ 10.04.2010 roku. Nawet imieniny córki nie są powodem, by traktować uczestniczenia w nich jako powodu by na ten czas pozbawiać prezydenta ochrony BOR-u. Jak to się robi teraz wystarczy poczytać relacji z pobytu Komorowskiego z tabunami BOR-owików w różnych miejscach Polski.
C
c
30 czerwca 2011, 17:10
Rząd Tuska ukrywa zdjęcia satelitarne !!! Jeden z najważniejszych dowodów w sprawie tragedii smoleńskiej zaginął w którejś z podległych premierowi instytucji. Wzajemnie oskarżają się one o ukrywanie materiałów otrzymanych z USA, w tym zdjęć satelitarnych. Winnego nie ustalono. SKW, ABW i MSWiA oświadczyły, że przekazały je na czas prokuraturze, a prokuratura twierdzi, że ich... nie dostała. CZYTAJ CIEKAWĄ CAŁOŚĆ --- http://niezalezna.pl/12568-rzad-tuska-ukrywa-zdjecia-satelitarne 
A
AdamIKiss
30 czerwca 2011, 13:56
rozdzielenia wizyt prezydenta i premiera w Katyniu Mataczenie przed obchodami z wizytą Prezydenta, Premiera przez Rosjan i polski rząd było ewidentne. Gierki polityczne rząd - Rosjanie - Prezydent skończyły się tragicznie. Rozdzielenie wizyt nie ma żadnego związku z wypadkiem. Kaczyński leciał do Katynia, bo wizytą w Katyniu chciał rozpocząć swoją kampanię wyborczą, co obrażało pamięc pomrodowanych polskich oficerów, którzy zostali tam pochowani. Za to został ukarany przez Tego, który wie wszystko. Czy musisz adamajkis pisac juz na dwa niki? Czy tez dostaliście drugi etat?
A
AdamIKiss
30 czerwca 2011, 13:54
Zarzucanie rządowi odpowiedzialnemu konstytucyjnie za prowadzenie polityki zagranicznej, że tą politykę prowadzi uważam za polityczną ekwilibrystykę. I udowadnianie że białe jest czarne a czarne białe. Zarzucanie Ci głupoty uważam za słowną ekwilibrystykę. Jak można z Twojej najlepszej cechy czynić Ci zarzut. Czysta, nieskażona, bezdenna GŁUPOTA.
A
as
30 czerwca 2011, 13:44
Zarzucanie rządowi odpowiedzialnemu konstytucyjnie za prowadzenie polityki zagranicznej, że tą politykę prowadzi uważam za polityczną ekwilibrystykę. I udowadnianie że białe jest czarne a czarne białe. Rzeczywiście, prowadzenie tej polityki w ten sposób, żeby upokorzyć ówczesnego Prezydenta i umnijeszyć jego rangę było ekwilibrystyką.
30 czerwca 2011, 12:55
rozdzielenia wizyt prezydenta i premiera w Katyniu Mataczenie przed obchodami z wizytą Prezydenta, Premiera przez Rosjan i polski rząd było ewidentne. Gierki polityczne rząd - Rosjanie - Prezydent skończyły się tragicznie. Rozdzielenie wizyt nie ma żadnego związku z wypadkiem. Kaczyński leciał do Katynia, bo wizytą w Katyniu chciał rozpocząć swoją kampanię wyborczą, co obrażało pamięc pomrodowanych polskich oficerów, którzy zostali tam pochowani. Za to został ukarany przez Tego, który wie wszystko.
30 czerwca 2011, 12:52
Samolot spadł kilka kilometrów od smoleńskiego lotniska, więc jaka by nie była ranga wizyta, jak zdrowi by nie byli kontrolerzy lotów w Smoleńsku, ilu by nie było pracowników BOR, to doszłoby do niej, bo nie tu leży jej przyczyna. Polscy piloci znali stan lotniska smoleńskiego, mieli karty podejścia, bo dwa dni wcześniej inni polscy piloci lądowali tam z Tuskiem. Znali oni pogodę, bo podali im ją kontrolerzy z Mińska oraz ich koledzy z Jaka-40, który tam wcześcniej wylądował. Znali swoje położenie z dokładnością do kilku metrów, bo mieli nowoczesny, drogi GPS oraz aktualne mapy lotnicze. Ranga wizyty Kaczyńskiego była odpowiednia - była to wizyta prywatna, początek kampanii wyborczej Kaczyńskiego do wyborów prezydenckich.
A
as
30 czerwca 2011, 12:30
rozdzielenia wizyt prezydenta i premiera w Katyniu Mataczenie przed obchodami z wizytą Prezydenta, Premiera przez Rosjan i polski rząd było ewidentne. Gierki polityczne rząd - Rosjanie - Prezydent skończyły się tragicznie. Niestety uczestników tych gierek nie stać na odpowiedzialność. Pewnie nie spodziewali się takiego obrotu sprawy.