Do rozpoznania pozostały 42 protesty wyborcze
Do Sądu Najwyższego wpłynęło do poniedziałku 56 protestów wyborczych dotyczących wyborów prezydenckich - poinformował SN. 14 z nich złożono w niewłaściwym terminie, dlatego sąd zostawił je bez dalszego biegu. Pozostałe czekają na rozpoznanie.
Protesty wyborcze można było zgłaszać do 28 maja do północy; teraz do Sądu Najwyższego docierają protesty wysłane pocztą. Do poniedziałku do godz. 13 - jak informuje na swojej stronie internetowej Sąd Najwyższy - wpłynęło 56 protestów wyborczych. Sąd rozpoznał 14 z nich, jednak ponieważ były one złożone w niewłaściwym terminie, czyli przed podaniem przez Państwową Komisję Wyborczą oficjalnych wyników wyborów lub zbyt późno, sąd pozostawił je bez dalszego biegu.
Do rozpoznania pozostają 42 protesty wyborcze. Według informacji SN, najwięcej protestów - 17 - wnieśli wyborcy z Mazowsza. Do Sądu Najwyższego nie wpłynęły dotychczas żadne protesty pochodzące z województw kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, łódzkiego i podlaskiego.
Protest wyborczy można było złożyć wyłącznie na piśmie, nie było możliwości złożenia go np. w formie elektronicznej. Protest można wnieść z powodu dopuszczenia się przestępstwa przeciwko wyborom, mającego wpływ na przebieg głosowania, ustalenie wyników głosowania lub wyników wyborów. Protest może także dotyczyć naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego: głosowania, ustalenia wyników głosowania, wyników wyborów.
W proteście wyborczym należy sformułować konkretne zarzuty wskazujące, jakie przepisy Kodeksu wyborczego i w jaki sposób zostały naruszone albo jakie przestępstwo przeciwko wyborom zostało popełnione. Wnoszący protest powinien w nim również przedstawić lub wskazać konkretne dowody, na których opiera swoje zarzuty - informuje biuro prasowe SN.
Protest może złożyć osoba umieszczona w dniu wyborów w spisie wyborców, a także przewodniczący właściwej komisji wyborczej obwodowej lub okręgowej lub pełnomocnik wyborczy - podaje biuro prasowe SN. Jeśli protest wniosła osoba do tego nieuprawniona, sąd zostawia protest bez dalszego biegu.
Natomiast rozpatrując protest (w składzie trzech sędziów), może uznać go za niezasadny lub zasadny. Jeśli SN stwierdzi zasadność protestu, określa, czy przestępstwo przeciwko wyborom lub naruszenie przepisów Kodeksu wyborczego miało wpływ na wynik wyborów.
Po rozpoznaniu protestów wyborczych i na podstawie sprawozdania z wyborów PKW, Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta. Jest na to 30 dni od ogłoszenia przez PKW wyników wyborów. Jeśli SN w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych stwierdzi nieważność wyborów, marszałek Sejmu ma pięć dni na zarządzenie nowych wyborów prezydenckich.
Skomentuj artykuł