Donald Tusk: 2010 był rokiem próby
2010 był dla Polski rokiem próby, z której nasz kraj wyszedł zwycięsko - ocenił w czwartek premier Donald Tusk. Doświadczyliśmy nadzwyczajnych zdarzeń i dramatów - podkreślił.
"Wszyscy doświadczyliśmy nadzwyczajnych zdarzeń i dramatów w roku 2010. To był rok najtrudniejszy z możliwych, jeśli chodzi o zdarzenia nieprzewidywalne: zarówno klęski żywiołowe, katastrofa smoleńska, kryzys światowy. Ta litania niestety mogłaby być dłuższa" - powiedział premier na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
"To wszystko spowodowało, że rok 2010 był rokiem najtrudniejszej próby dla państwa polskiego, nie tylko dla rządu. Uważam, że Polacy i nasze państwo wyszło z tej próby zwycięsko" - dodał.
Tusk zaznaczył, że można pod koniec roku powiedzieć z pełnym przekonaniem, iż Polska jest jedną z najlepszych gospodarek na świecie, finanse publiczne, mimo zadłużenia, na tle Europy są stabilne oraz że "państwo polskie i demokracja przeszło przez katastrofę, śmierć więcej niż połowy głównej elity politycznej".
"Nasza demokracja nie tylko, że wytrzymała, ale - wydaje się - pokazała całemu Światu, że jest odporna na nawet tak tragiczne wstrząsy. Choćby to pokazuje, że państwo polskie wymaga jeszcze bardzo wiele wysiłku, żeby było na 100 procent, ale raczej my Polacy możemy być dumni z naszego państwa" - powiedział Tusk.
Tusk odniósł się też do czwartkowej krytyki rządu, której dokonał SLD i lider tej partii Grzegorz Napieralski. Sojusz negatywnie ocenił działania rządu w pięciu obszarach: gospodarce, polityce społecznej, zdrowiu, wymiarze sprawiedliwości i polityce zagranicznej.
W opinii lidera Sojuszu, rok 2010 pokazał słabość państwa. Jak mówił, była ona widoczna szczególnie podczas powodzi, które nawiedzały kraj, a także ostatnio na kolei. "Rząd nie radzi sobie w trudnych chwilach i katastrofy pokazują słabość państwa polskiego, bo Polska jest rządzona słupkami sondaży i poszczególnymi kampaniami wyborczymi" - podkreślił Napieralski.
Tusk dodał, że politycy opozycji mają skłonność do opisywania państwa polskiego jako "ruiny i dziadostwa", co - jego zdaniem - szkodzi reputacji naszego kraju.
Skomentuj artykuł