Donald Tusk o dalszych pracach na A2
Premier Donald Tusk chce, by w najbliższych dniach znów ruszyły prace na chińskich odcinkach A2. Na razie trwają rozmowy z konsorcjum Covec. Ponadto szef rządu nie oczekuje dymisji ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.
Premier powiedział na konferencji po wtorkowym posiedzeniu rządu, że bardzo wnikliwie jest badana sprawa związana z budową przez chińskie konsorcjum Covec dwóch odcinków autostrady A2 - między Strykowem a Konotopą. Analiza, przygotowana przez Jana Krzysztofa Bieleckiego, szefa Rady Gospodarczej przy premierze, ma zawierać propozycje działań umożliwiających dokończenie inwestycji przed Euro 2012.
Szef rządu chce, by prace na budowie autostrady "ruszyły z pełnym impetem" w najbliższych dniach. Tusk przypuszcza, że może już w środę będzie można przedstawić opinii publicznej harmonogram nadrabiania opóźnień na A2.
Tusk uważa, że podważanie wiarygodności finansowej Covec jest "niepoważne", ale przyznał, że Chińczycy zbyt optymistycznie podeszli do realizacji inwestycji.
Jak powiedział Witold Prandota, kierownik Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji polskiej ambasady w Pekinie, informacje o zamiarze odstąpienia konsorcjum Covec od realizacji kontraktu są szokujące.
Przyznał, że Chińczycy w trakcie realizacji kontraktu skarżyli się na biurokrację unijną, problemem była również komunikacja, wynikająca z nieznajomości języków oraz różnic kulturowych. Jednak zdaniem Prandoty nikt nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń.
Jak twierdzi Gilbert Van Kerckhove, specjalista od kontaktów gospodarczych Chin z UE, kłopoty Covec z budową A2 dowodzą, że Chińczycy mogą jeszcze nie być gotowi do realizacji kontraktów w UE. Jego zdaniem Covec, podobnie jak inne państwowe firmy działające poza granicami Chin, są samodzielnymi jednostkami komercyjnymi i muszą stawić czoła warunkom rynkowym, ponieważ chiński rząd nie zamierza się o nie troszczyć.
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" napisał, że wycofanie się chińskiego koncernu Covec z projektu budowy autostrady A2 "pozostawi jedynie przegranych, niezależnie od dalszego rozwoju sytuacji". Zdaniem FAZ dotyczy to Chińczyków, którzy budując odcinek A2 chcieli zdobyć grunt na miliardowym rynku publicznych projektów infrastrukturalnych, ale też i Polski, której grozi blamaż przed Euro 2012.
Najwyższa Izba Kontroli, która opublikowała we wtorek raport dotyczący stanu przygotowań do Euro 2012 zapowiedziała, że wkrótce rozpocznie następną kontrolę, sprawdzając m.in. przetargi i przebieg budowy odcinków na autostradzie A2 realizowane przez chińską firmę Covec.
Skomentuj artykuł