Donosimy na potęgę, w sumie na wszystkich

"Dziennik Polski" / PAP / drr

Na sąsiada, znajomego, pracodawcę, a nawet na małżonka - Małopolanie z roku na rok piszą coraz więcej donosów - informuje "Dziennik Polski".

Tylko w ubiegłym roku małopolskie urzędy skarbowe przyjęły 3,3 tys. takich "obywatelskich zgłoszeń". To o ponad 600 więcej niż w 2011 r. i aż o ok. 1,4 tys. więcej niż w latach 2009-2010 - wylicza gazeta.

"Podpisano: życzliwy" - o potopie donosów

Takie pisma to codzienność również w ZUS, choć tu nikt ich nie liczy. Donoszą na siebie niemal wszyscy: sąsiedzi, znajomi, współpracownicy, członkowie rodziny, a nawet sami małżonkowie - wymienia rzeczniczka krakowskiego ZUS Anna Szaniawska.

Psycholog społeczny z UJ prof. Zbigniew Nęcki wskazuje, że wśród powodów tak częstych donosów dominuje zawiść, obok poczucia niesprawiedliwości i obłudy. Pomyślność sąsiada, krewnego czy kolegi z pracy bardzo kłuje w oczy - mówi.

Skoro komuś lepiej się powodzi, to nie dlatego, że lepiej sobie radzi, jest lepiej wykształcony, bardziej oszczędny, ciężej pracuje, ale jedynie więcej kombinuje i oszukuje - tłumaczy zachowanie donosicieli prof. Nęcki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Donosimy na potęgę, w sumie na wszystkich
Komentarze (6)
M
meinhard
26 stycznia 2014, 02:47
Polska nigdy nie będzie cywilizowanym krajem - nasza małostkowość i chore cechy charakteru wszystko psują. ...Znam takiego gnoja sam jezdzi pijany a na sasiada to dzwoni na Policje
A
anioł
25 stycznia 2014, 21:31
możecie pisac co chcecie ,ale za PRL-u takich świń nie było,dzisiaj jeden drugiego utopił by w łyżce wody..
P
piotr
25 stycznia 2014, 20:32
teraz wiadomo ile w polsce jest chołoty....
25 stycznia 2014, 14:04
Rzecz w tym, że łatwo jest donieść niesprawiedliwie - ale trudno umieć prosto w oczy upomnieć osobę najbliższą, gdy ta źle robi. Ba, czasem lepiej donieść (ratując dziecko za ścianą przed biciem), niż milczeć.
A
anna
25 stycznia 2014, 13:51
Polska nigdy nie będzie cywilizowanym krajem - nasza małostkowość i chore cechy charakteru wszystko psują.
Bogusław Płoszajczak
25 stycznia 2014, 13:00
Smutne!