Dwoje lekarzy zakażonych wirusem A/H1N1
U dwojga lekarzy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, którzy mieli kontakt z 23-letnią kobietą zakażoną wirusem A/H1N1, badania potwierdziły obecność tego samego wirusa.
"Wdrożono leczenie. Stan chorych jest w tej chwili dobry" - powiedział w piątek wicedyrektor ds. lecznictwa Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Stefan Bednarz.
Dodał, że zbadano 18 osób z personelu medycznego, które stykały się z chorą. Obecność wirusa A/H1N1 stwierdzono tylko u dwóch osób: ginekologa i anestezjolog.
"Jeżeli którakolwiek z pacjentek przebywających w tym czasie w klinice ginekologii ma niepokojące objawy, powinna bezwzględnie zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu i poinformować go o zagrożeniu. Lekarz powinien zlecić badania kontrolne" - mówił Bednarz. "Ordynatorzy i lekarze dyżurni otrzymali także polecenie, że jeśli u kogokolwiek wystąpiłyby pierwsze objawy choroby, należy przeprowadzić badania w kierunku tego wirusa" - dodał.
23-latka w 27. tygodniu ciąży, u której stwierdzono obecność A/H1N1, trafiła do Kliniki Ginekologii Szpitala Uniwersyteckiego tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Ciążę rozwiązano przez cesarskie cięcie. U dziecka nie stwierdzono wirusa wywołującego tzw. świńską grypę. Kobieta jest obecnie na oddziale intensywnej terapii medycznej II Katedry Chorób Wewnętrznych Collegium Medium UJ. Jest utrzymywana w śpiączce farmakologicznej i podłączona do urządzenia ECMO , które umożliwia natlenianie jej krwi.
Wirus AH1N1 w zeszłym roku wywołał pandemię tzw. świńskiej grypy; eksperci zapowiadają, że w tym roku może wywołać drugą falę pandemiczną. Według naukowców wirus AH1N1 ("świńska grypa") nie jest niebezpieczniejszy od zwykłej grypy sezonowej; przypominają też, że szczepionki przeciwko grypie sezonowej, jakie były dostępne w 2010 roku, chronią także przed wirusem AH1N1.
Skomentuj artykuł