Dymisje w GROM. Spotkanie na szczycie

Jednostka GROM w czasie morskich działań Operacji Iracka Wolność (Iraqi Freedom) (fot. wikipedia)
PAP / drr

Pełniący obowiązki Dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Marek Olbrycht spotka się sobotę lub niedzielę w Warszawie z dowódcą jednostki specjalnej GROM płk. Dariuszem Zawadką, który złożył wypowiedzenie ze stanowiska.

Jak powiedział PAP mjr Jacek Popławski z DWS, na spotkaniu zostaną omówione szczegóły odejścia płk Zawadki ze stanowiska m.in. w związku z tym, że wojskowy zwrócił się o skrócenie okresu wypowiedzenia. Gen. Olbrycht już kilka dni temu planował wizytę w stolicy w związku z obchodami rocznicy Powstania Warszawskiego.

DEON.PL POLECA

Ponadto - jak poinformował rzecznik resortu obrony - minister Klich "zobowiązał Dowódcę Operacyjnego SZ gen. Edwarda Gruszkę do stałego monitorowania działań zespołów operacji specjalnych w PKW Afganistan". - Jak zapewnił gen. Gruszka, rezygnacja dowódcy jednostki GROM w żaden sposób nie wpłynęła na działania tych zespołów na misji - głosi komunikat MON.

Zawadka złożył wypowiedzenie w piątek i tylko jego wniosek wpłynął dotychczas do DWS.

Wnioski pozostałych osób - które według nieoficjalnych informacji, w geście solidarności z dowódcą również chcą odejść - m.in. szefa zespołu operacji specjalnych w Afganistanie, najprawdopodobniej nie opuściły jeszcze jednostki, niewykluczone, że formalnie dotrą do DWS po weekendzie.

Od złożenia wniosku do odejścia ze służby mija bowiem pewien czas, zwykle kilka, kilkanaście tygodni. Do tego czasu komandosi, którzy postanowili opuścić jednostkę będą normalnie wykonywali swoje zadania, a na ich miejsce zostaną wyznaczeni inni żołnierze.

Płk Zawadka nie chciał komentować w piątek w rozmowie z PAP swojej decyzji.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy, miał to uczynić w reakcji na planowane zmiany kadrowe w dowództwie wojsk specjalnych. Z niezadowoleniem miał przyjąć pojawiające się doniesienia, że prezydent elekt zamierza powołać na stanowisko dowódcy wojsk specjalnych płk Piotra Patalonga. Etat dowódcy jest nieobsadzony od czasu smoleńskiej katastrofy 10 kwietnia, w której zginął m.in. dowódca komandosów gen. Włodzimierz Potasiński.

W piątek wieczorem o sytuacji w jednostce JW 2305 minister obrony narodowej Bogdan Klich rozmawiał z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysławem Cieniuchem oraz Dowódcą Operacyjnym Sił Zbrojnych gen. Edwardem Gruszką.

Płk Patalong dowodził GROM-em przed Zawadką. Decyzją szefa MON Bogdana Klicha w marcu 2008 r. został skierowany do 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego w Bielsku Białej, by - jak argumentował minister - "uzdrowić" tam sytuację w związku z doniesieniami, że kilkunastu żołnierzy jednostki miało "konflikt z prawem". Niedługo potem, w lipcu 2008 r., Zawadka objął dowodzenie GROM-em.

GROM - Grupa Reagowania Operacyjno-Manewrowego - została powołana w 1990 r., według wzorów amerykańskich i brytyjskich. Dwa lata później osiągnęła zdolność do działania. Początkowo podlegała MSW, do MON przeszła w 1999 r. Jednostka jest przeznaczona do działań specjalnych, zwalczania terroryzmu, operacji poszukiwawczych i rozpoznania. Większość działań GROM objęta jest tajemnicą. Znane są osiągnięcia naszych "specjalsów" m.in. z operacji "Uphold Democracy" na Haiti czy "Little Flower" w Sławonii.

W ostatnich miesiącach w mediach GROM pojawia się jednak nie w związku z realizowanymi zadaniami np. w Afganistanie, ale z powodu sporów żołnierzy jednostki. Jeden z nich sprawił nawet, że w GROM pojawili się kontrolerzy MON.

Kontrola, realizowana przez resortowy departament, dotyczyła lat 2008-2010; była prowadzona od 24 lutego do 16 marca. Podjęto ją po doniesieniach żołnierzy, którzy formułowali pod adresem dowódcy jednostki zastrzeżenia dotyczące m.in. prowadzonej przez niego polityki kadrowej. W ramach kontroli sprawdzano więc przestrzeganie procedur przy wyznaczaniu lub zwalnianiu żołnierzy, przekazywaniu obowiązków oraz kierowaniu do wykonywania zadań poza macierzystą jednostkę. Ostatecznie - jak podało MON - kontrola nie znalazła potwierdzenia zarzutów.

Powiązana z tą sprawą była, także szeroko relacjonowana w mediach, decyzja Kapituły przyznającej odznaczenia GROM o pozbawianiu gen. Romana Polko Złotej Odznaki GROM nr 003. W decyzji z 12 maja wezwano go do zwrócenia jej wraz z legitymacją. Jak uzasadniano wtedy, w ocenie kapituły, wojskowy utracił prawo do noszenia odznaki m.in. dlatego, że swoimi krytycznymi wypowiedziami w mediach na temat sytuacji w jednostce zawiódł zaufanie żołnierzy. Strony sporu nie chciały wówczas komentować sprawy.

W połowie czerwca szef MON Bogdan Klich oceniał podczas święta jednostki GROM, że zajmuje ona w wojskach specjalnych pozycję "pierwszego wśród równych".

Dowództwu Wojsk Specjalnych, które ma siedzibę w Krakowie, podlega oprócz GROM także 1. Pułk Specjalny Komandosów z Lublińca, Morska Jednostka Działań Specjalnych FORMOZA oraz jednostka Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych.

DWS powstał 1 stycznia 2007 r. W tym samym roku, na mocy ustawy z 24 maja, powołano czwarty - obok Wojsk Lądowych, Marynarki Wojennej i Sił Powietrznych - rodzaj Sił Zbrojnych - Wojska Specjalne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dymisje w GROM. Spotkanie na szczycie
Komentarze (4)
Józef Więcek
1 sierpnia 2010, 05:50
Powolny, acz systematyczny, rozpad państwa trwa....
W
wicio
31 lipca 2010, 16:18
Może masz racje, ale raczej gość uniósł się ambicją. Grał w piłke z Tuskiem to myslał że dostanie to stanowisko. Zresztą jeden z tych dowódców oddziałów co podobno też podali się do dymisji, jest z kolei szwagrem Schetyny. Więc coś w rodzaju sitwy. W ogóle dziwna sprawa z tym Zawadką, nie wiadomo dokładnie od kiedy jest w wojsku, i gdzie przedtem służył. Dziwna jest sprawa z anulowaniem II grupy inwalidztwa którą miał jak odchodził do cywila. Ale rzeczywiście, po co robi tyle hałasu z tą dymisją - to rzeczywiście jest dziwne.
R
rebelya
31 lipca 2010, 14:01
@wicio: zapomniałeś o piratach z Rogu Afryki ;) Ja myślę że coś się szykuje, coś grubszego. Poprzednia zadyma z GROMem była przed katastrofą smoleńską. Może chodzi o sprawdzenie czy ci faceci są lojalni wobec jakiegoś  nieformalnego układu? Spuszczeni ze smyczy mogliby nieźle namieszać w naszym kraju. Może chodzi o sparaliżowanie GROMu przed ważnymi wydarzeniami?
W
wicio
31 lipca 2010, 12:31
Do tej pory swoich dowódców wybierali Kozacy na Siczy Zaporoskiej i kieszonkowcy. Pan Zawadka chce kontynuować tę chlubna tradycję, brawo!