Edmund Klich: to są kłamstwa i manipulacje

Edmund Klich (fot: Paweł Kralewski [CC-BY-SA-3.0 (www.creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)])
PAP / wm

Kłamstwa, bzdury, manipulacje – tak przedstawioną w czwartek przez Antoniego Macierewicza drugą część „białej księgi” PiS o katastrofie smoleńskiej skomentował Edmund Klich.

„Przedstawienie jeszcze gorsze niż wczoraj. Jak się chce coś ugrać politycznie, można zmanipulować wszystko” – powiedział PAP przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i były akredytowany polski przedstawiciel przy MAK.

Jako manipulację ocenił twierdzenie o niesprawności samolotu. „Drobne usterki zdarzają się w każdym samolocie, rocznie - jako komisja - stwierdzamy ich kilkaset” – powiedział.

Odnosząc się do zarzutu niewłaściwego przygotowania lotu, Klich powiedział: „Było wiadomo, że lotnisko jest byle jakie, że warunki są byle jakie. Podjęto ryzyko, ale takie samo ryzyko podjęto podczas lotu premiera Tuska czy lotu premiera Putina. Nie widzę tu rewelacji”.

DEON.PL POLECA

„Biała księga” PiS współodpowiedzialność za katastrofę smoleńską przypisuje premierowi Donaldowi Tuskowi i ministrom jego rządu, w tym szefom MSWiA, MSZ, MON i BOR.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Edmund Klich: to są kłamstwa i manipulacje
Komentarze (21)
A
AdamIKiss
1 lipca 2011, 08:34
No niestety jeżeli jest okazja ugrać coś politycznie, to się tym po prostu gra. Przekłamania, manipulacje co tam ważniejszy jest przeciez honor mesjańskiego narodu. Twoje stanowisko przypomina, stanowisko władz PRL w sprawie Katynia i innych zbrodni sowieckich: To kłamstwa, manipulacje tylko zaplute karły reakcji i obrońcy sanacji mogą wygłaszać takie teorie.
OP
oj, panie Klich
30 czerwca 2011, 23:40
Czyś fanatyk, czy bezbożnik? Czy policjant, czy katorżnik? Neofita lub banita? Grób milczący, skarżypyta? Umiesz czytać? Czy też – nie? Jeśliś tym, który nie chce, albo takim, co jest za, golcem, lub takim, co ma, lecz kimkolwiek byś tu nie był i nie widział nigdy biedy, akceptował wszystkie formy i żyć nie mógł bez platformy - nie uwierzysz w to przenigdy że ktoś robi z igły widły i że sama spadła TU – tka i że tego nikt nie utkał! Marek Gajowniczek
OP
oj, panie Klich
30 czerwca 2011, 23:38
Gdy wieje wiatr historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła, natomiast trzęsą się portki pętakom. K. I. Gałczyński
OW
ojczyznę wolną wróć Panie
30 czerwca 2011, 23:33
W burej smoleńskiej glinie straciliśmy nie tylko najwspanialszych i najdzielniejszych z nas, ale także honor. Każdy z pokwietniowych miesięcy udowadniał nam, jak tragiczne skutki przynosi zgoda na obdarcie z godności. Oddanie śledztwa Putinowi, włączenie się instytucji RP w bezwzględną walkę z pamięcią o Prezydencie Lechu Kaczyńskim, celebrowanie w mediach hord wypinających się przed Krzyżem Pamięci. Spustoszenie posmoleńskie, jakie dokonało się w przestrzeni publicznej, jest niemal tak straszliwe jak sama katastrofa. Honor. Czy ma dziś znaczenie? Komunizm wyklucza honor i godność. Jest zaprzeczeniem człowieczeństwa, zatem by istnieć, musi najpierw zbrutalizować sferę wartości. Dziś widać, jak głęboko niszczący był to proces. Po Smoleńsku dostrzegamy, ile w nas PRL-u. Skoro tak wielu potrafi przejść do porządku dziennego nad upokorzeniem własnego kraju, to znaczy, że do wolnej Polski jeszcze długa droga.KG-H
B
Brook
30 czerwca 2011, 21:46
~Brook Dobrze że znalazł się chociaż jeden "ekspert" który może wytłumaczyć niezwykłe teorie Macierewicza. Czasem eksperci zabijani są przez swoich synów, podobno chorych psychicznie. Oczywiście nie za to że podważają raport MAK, ale z tej przyczyny, że nie chcą synowi dać kasy na wyjazd do USA, mimo posiadania przez syna kilknastu tysięcy złotych na koncie. Treaz chybanie będzie kłopotu z wysłaniem tekstu. 2000 słów nie przekroczone. :-)
B
Brook
30 czerwca 2011, 21:38
- Jakiego rodzaju mogła to być siła? - Trudno to stwierdzić, ale niewykluczone, że zanim samolot uderzył w ziemię, nastąpiła w nim eksplozja. Wskazuje na to fakt, że samolot przed katastrofą przestał być sterowny - nie można go było wyprowadzić na drugi krąg. Załoga albo nie zdążyła rozpoznać przyczyny, albo ją rozpoznała, lecz nie zdążyła zareagować. To musiało być coś gwałtownego, co obezwładniło zarówno elektronikę w samolocie, jak również samą załogę. - W stenogramach rozmów załogi z wieżą kontroli lotów nie ma fragmentów, które wskazywałyby na jakieś zagrożenie. - Stenogramy opublikowane przez MAK są co najmniej w kilku miejscach, moim zdaniem, sfałszowane, pocięte, niewiarygodne. - To poważny zarzut. Co Pana dziwi, co brzmi niewiarygodnie w stenogramach? - Choćby komendy z wieży kontroli lotów. Na Siewiernym samoloty podchodziły tego dnia do lądowania według tzw. radaru precyzyjnego i dwóch radiolatarni typu NDB - dalszej i bliższej. Przy tego typu podejściu załoga kierując samolotem, opiera się głównie na komendach kontroli ruchu lotniczego. Lecąc, jak było w tym przypadku, bez widoczności terenu, opiera się tylko na tym, co słyszy z wieży. Informacje i komendy kontrolera, jakie mamy w stenogramach, nie są typowe dla podejścia precyzyjnego. Począwszy od chwili wejścia samolotu na ścieżkę podejścia końcowego, powinien on być najpierw zidentyfikowany, czyli przejmujący samolot powinien się upewnić, że jest to Tu-154 M, rejs PLF 101, potem podawać mu odległość od pasa i wysokość, na której powinien się znajdować. Ta informacja powinna być podawana w sposób ciągły, sytuacja w której stosuje się radar precyzyjny jest szczególna - używa się go wówczas, gdy w ogóle niewiele widać bądź też kiedy załoga ma problemy z przyrządami, które mogłyby jej w podejściu pomóc. Kontroler doprowadza samolot bezpiecznie do punktu, gdy dostrzeże ona pas i zdecyduje się lądować, a jeśli go nie dostrzeże, wówczas bezpiecznie odejdzie na drugi krąg.
J
jer
30 czerwca 2011, 21:14
~Brook Dobrze że znalazł się chociaż jeden "ekspert" który może wytłumaczyć niezwykłe teorie Macierewicza.
O
obezwładniony
30 czerwca 2011, 20:59
 Autorzy "białej księgi" PiS o katastrofie smoleńskiej stracili okazję, by powiedzieć coś merytorycznego - ocenił wydawca i publicysta lotniczy Tomasz Hypki. - Dobrze, że nie ma nic o helu i dziale elektromagnetycznym, ale autorzy w paru miejscach się do tego zbliżają - stwierdził. Z kolei Piotr Abraszek z "Nowej Techniki Wojskowej" przypomina, że Antoni Macierewicz nie powiedział nic, czego nie mówiłby już wcześniej. I dodaje, że gdyby wystąpiła awaria zasilania, o której mówił Macierewicz, samolot powinien był dać się pilotować ręcznie.
B
Brook
30 czerwca 2011, 20:39
Dla kapitana Tu-154M PLF 101 kontroler ruchu lotniczego był jedynym ogniwem łączności ze światem, któremu ufał bezgranicznie i to kontroler był odpowiedzialny za precyzję podawanych informacji. Każda informacja radiowa w lotnictwie jest potwierdzana, piloci mają to we krwi. Protasiuk nie potwierdził. Albo więc nie słyszał, albo nie odpowiedział, ponieważ walczył o życie. Było to cztery minuty przed podanym przez MAK czasem katastrofy. Od tego momentu nie ma żadnych rozmów między wieżą a Tu-154 M 101, Jakiem-40 oraz tupolewem, oprócz "na kursie i ścieżce" i "horyzont 101". To niemożliwe - ze Sławomirem M. Kozakiem, supervisorem kontroli lotów międzynarodowego lotniska Warszawa Okęcie, instruktorem lotniczym OJT z 20-letnim stażem, egzaminatorem Urzędu Lotnictwa Cywilnego, autorem książki "Ostatni lot PLF 101", rozmawiają Leszek Misiak i Grzegorz Wierzchołowski. - Dziś wiemy, że jedną z kluczowych spraw w wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej jest moment, gdy samolot był 15 m nad ziemią, 60 m od pierwszego zetknięcia z podłożem. Jak wynika z badań amerykańskich systemu TAWS, podanych także przez MAK - z tą jednak różnicą, że MAK w ogóle nie odniósł się do tych kluczowych informacji - przestał wówczas działać komputer pokładowy FMS, czarne skrzynki, ciśnieniomierze. Co mogło się stać w tym momencie? - Musiało nastąpić coś nagłego i o ogromnej sile, co zniszczyło te urządzenia bądź odcięło ich zasilanie.
O
obezwładniony
30 czerwca 2011, 20:21
 - Absolutny nonsens - tymi dwoma słowami Wojciech Łuczak, ekspert ds. lotnictwa, komentuje rewelacje Antoniego Macierewicza (PiS) o tym, że na wysokości 15 metrów polski Tu-154M został "obezwładniony". Redaktor naczelny miesięcznika "Raport - wojsko, technika, obronność" w rozmowie z Onet.pl apeluje, aby się nie zajmować podobnymi sensacjami. - Samolot w momencie zetknięcia z ziemią był sprawny - podkreśla Wojciech Łuczak. Dowodem na to ma być to, że - mówi nam ekspert ds. lotnictwa - załoga polskiego Tu-154M w żaden sposób nie meldowała o jakichkolwiek problemach technicznych, a czarne skrzynki, które zapisywały parametry lotu, nie zarejestrowały niczego, co wskazywałoby na awarię techniczną maszyny.
A
a
30 czerwca 2011, 19:19
Wielki Szacunek dla Pana Macierewicza. Podziwiam tego Pana za odwage cywilna. Osobowosc zjawiskowa, wielki erudyta, wspanialy mowca. Doskonala pamiec.  Na drugim biegunie pamietamy p. Tuska, "Nocna zmiana" zenujace, kto u nas trzyma wladze. Nie jest dobrze, teraz jeszcze pol roku bicia piany w mediach z powodu prezydencji-picjencji.
G
Groszek
30 czerwca 2011, 17:56
Groszku, adamajkisowi chodziło raczej o polski mesjanizm. Aha! Już myślałem, że będzie krytykował Michnika. :-) To Michnik też jest zamieszany w zamach? Czy jest zamieszany w zamach? Niestety tego nie wiem, ale GW pierwsza ogłosiła, że winni są piloci, bo nie powinni lądować, że pilot kłócił się z gen. Błasikiem, itp, itd.
G
Groszek
30 czerwca 2011, 17:49
Groszku niz zniże się do Twojego poziomu u nie powiem, że nie słyszałes o polskim mesjaniźmie. Ale dla innych mniej zorientowanych pierwsza z brzegu formułka z wikipedii: Mesjanizm - nurt w filozofii polskiej, którego największy rozkwit przypada na XIX wiek między powstaniami. Jest to specyficznie polska filozofia o tendencji do tworzenia spekulatywnych systemów metafizycznych z jednej strony i reformowania świata przez filozofię z drugiej. Także powszechny pogląd, że Polacy jako naród posiadają wybitne cechy osobowości, które w sposób szczególny wyróżniają ich pośród narodów świata. Chyba jest różnica między narodem mesjańskim, a polskim mesjanizmem? A Wikipedii mi nie musisz cytować. Mam swoją, leży za mną na trzeciej półce. :-)
K
kemot
30 czerwca 2011, 17:43
Groszku, adamajkisowi chodziło raczej o polski mesjanizm. Aha! Już myślałem, że będzie krytykował Michnika. :-) To Michnik też jest zamieszany w zamach?
G
Groszek
30 czerwca 2011, 17:40
Groszku, adamajkisowi chodziło raczej o polski mesjanizm. Aha! Już myślałem, że będzie krytykował Michnika. :-)
K
kemot
30 czerwca 2011, 17:39
 Mesjanizm - nurt w filozofii polskiej, którego największy rozkwit przypada na XIX wiek między powstaniami. Jest to specyficznie polska filozofia o tendencji do tworzenia spekulatywnych systemów metafizycznych z jednej strony i reformowania świata przez filozofię z drugiej. Także powszechny pogląd, że Polacy jako naród posiadają wybitne cechy osobowości, które w sposób szczególny wyróżniają ich pośród narodów świata. Jako taki ma wiele narodowych odpowiedników w innych krajach.
K
kemot
30 czerwca 2011, 17:37
 Groszku, adamajkisowi chodziło raczej o polski mesjanizm.
G
Groszek
30 czerwca 2011, 17:29
No niestety jeżeli jest okazja ugrać coś politycznie, to się tym po prostu gra. Przekłamania, manipulacje co tam ważniejszy jest przeciez honor mesjańskiego narodu. O ile mi wiadomo, to protoplastą mesjańskiego narodu uczynił Bóg Abrahama. Nie zaczynaj więc drogi adamajkis wątków antysemickich, bo nie można nikogo szkalować za jego pochodzenie.
O
olo
30 czerwca 2011, 16:19
(przepraszam za literówkę) i chcę dodać, że teraz może się Pan spodziewać, że specjaliści od tego kto jest Polakiem, a kto nie, kto jest katolikiem, a kto nie zrobią z Pana agenta Moskwy. No cóż nawet na tym portalu są ludzie, którzy uważają tych co się z nimi nie zgadzają za zwolenników "PełO" opłacanych przez Sowietów. PO i PiS to jest to samo szambo. Jedni drugich nienawidzą, a bez siebie żyć nie mogą. To po prostu są igrzyska dla motłochu.
P
Polak
30 czerwca 2011, 15:39
(przepraszam za literówkę) i chcę dodać, że teraz może się Pan spodziewać, że specjaliści od tego kto jest Polakiem, a kto nie, kto jest katolikiem, a kto nie zrobią z Pana agenta Moskwy.
P
Polak
30 czerwca 2011, 15:33
Brawo Panie Edmindzie!