E.Klich: Bez sensacji, spodziewałem się więcej

(fot. Paweł Kralewski/wikipedia.org)
PAP / apio

Były polski akredytowany przy MAK płk Edmund Klich, który badał katastrofę smoleńską, ocenił w poniedziałek, że opublikowany tego dnia protokół polskiej komisji, która również badała tę tragedię nie zawiera "sensacji". Po stenogramach spodziewałem się więcej - powiedział.

Protokół wraz z ośmioma załącznikami liczy w sumie 1288 stron. Jest - jak wielokrotnie podkreślali eksperci komisji - dokumentem, którym miała zgodnie z przepisami zakończyć się praca komisji. Z kolei opublikowany pod koniec lipca raport - był jak mówili - dokumentem, który miał w sposób bardziej przystępny pokazać opinii publicznej (także międzynarodowej) przyczyny katastrofy.

- Na razie nie znalazłem żadnych sensacji - powiedział w poniedziałek E.Klich. Zaznaczył, że na razie przejrzał jedynie protokół oraz jeden z załączników - zawierający stenogramy rozmów w kokpicie i na wieży kontroli lotów w Smoleńsku. Zdaniem E.Klicha zapoznanie się z całością tej dokumentacji, to praca na kilka dni.

- Przeczytałem, że piloci martwili się, że goście nie zdążą na rozpoczęcie (uroczystości w Katyniu - PAP). Więc była ta pewna presja zadania, ale dalej jest informacja, że: "komisja nie dopatrzyła się zdecydowanej obawy załogi, w tym szczególnie dowódcy statku powietrznego, o negatywne konsekwencje podjęcia decyzji o odejściu na lotnisko zapasowe, pomimo, że skutkowało to niewykonaniem tak ważnego, z punktu widzenia załogi, ale przede wszystkim głównego dysponenta, zadania" - zaznaczył E.Klich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

E.Klich: Bez sensacji, spodziewałem się więcej
Komentarze (2)
W
wyborca 2011r
5 września 2011, 23:02
opinie politykow zamieszanych w sprawe katastrofy smolenskiej,jak tez badaczy wypadkow samolotowych szumnie nazywanymi ekspertami, pozostajacymi na ich uslugach,chca nam udowodnic,ze istnieje zbrodnia doskonala.Dlatego liczne  dowody rzeczowe w postaci chocby resztek wraku samolotu,pozostaja w bezprawnym rosyjskim areszcie.Tak wiec mamy powtorke z Katynia,czy katastrofy Gibraltarskiej z udzialem sowietow,aby nie mozna bylo jednoznacznie rozstrzygnac sprawy.
D
dd
5 września 2011, 19:29
 Daj se siana... Ja nie czekam!!! A co ta rozmowa ma niby wniesc do sprawy? Jakies granice absurdu chyba istnieja! Co - moze Jarek krzyknal przez telefon i pilotowi zadrzaly rece???