Eksperci przygotują propozycję rozwiązania sporu wokół TK

(fot. shutterstock.com)
PAP / kw

Efektem pracy zespołu ekspertów ds. problematyki Trybunału Konstytucyjnego będzie dokument zawierający merytoryczną propozycję rozwiązania sporu wokół TK, którą będzie mógł wykorzystać Sejm - poinformował w poniedziałek szef zespołu prof. UW, dr hab. Jan Majchrowski.

Majchrowski powiedział w poniedziałek podczas konferencji w Sejmie, że członkowie zespołu przygotowali swoje analizy dot. opinii Komisji Weneckiej.

"Ustaliliśmy sposób procedowania w dalszych tygodniach naszej pracy. Będziemy dążyli do tego, żeby efektem naszej pracy był jeden, całościowy dokument. Ustaliliśmy sobie, że ten dokument będzie składał się z dwóch części. Pierwsza część to będzie merytoryczna propozycja rozwiązania zaistniałej sytuacji, taka propozycja, która może być normatywnie skonsumowana przez Sejm" - powiedział.

"Część druga, to będzie uzasadnienie tej propozycji. W drugiej części będziemy się bardzo szeroko odnosić do różnych opinii, które się pojawiły w tej mierze, ale zwłaszcza do opinii wyrażonej przez Komisję Wenecką" - dodał.

DEON.PL POLECA

Majchrowski podkreślił, że finalny dokument będzie przyjęty przez zespół w ramach konsensusu. Poinformował, że członkowie zespołu zbiorą się po raz kolejny 11 maja.

Zespół został powołany w następstwie wydania przez Komisję Wenecką opinii w sprawie zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. W opinii wydanej na początku marca Komisja podkreśliła, że "osłabianie efektywności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" w Polsce.

Komisja wezwała też polski parlament do znalezienia rozwiązania w oparciu o zasadę praworządności, przy poszanowaniu orzeczeń TK.

Premier Beata Szydło przekazała opinię Komisji Weneckiej do parlamentu, by tam wszystkie siły polityczne wypracowały na jej podstawie rozwiązanie kompromisowe, a marszałek Sejmu Marek Kuchciński powołał w tej sprawie zespół ekspertów.

Eksperci wchodzący w skład zespołu to, poza Janem Majchrowskim: prof. UJK dr hab. Arkadiusz Adamczyk, dr Wojciech Arndt, prof. dr hab. Bogusław Banaszak, prof. dr hab. Adam Bosiacki, prof. dr hab. Andrzej Bryk, prof. UEK dr hab. Paweł Czubik, prof. dr hab. Andrzej Dziadzio, prof. dr hab. Jolanta Jabłońska-Bonca, prof. dr hab. Anna Łabno, prof. UWr dr hab. Maciej Marszał, sędzia SN w st. spocz. Bogusław Nizieński, prof. dr hab. Bogdan Szlachta, prof. UKSW dr hab. Bogumił Szmulik, prof. UW dr hab. Jarosław Szymanek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Eksperci przygotują propozycję rozwiązania sporu wokół TK
Komentarze (5)
AB
Aleksander Borowski
19 kwietnia 2016, 15:13
Uchwała sejmu unieważniająca wybór 5 sędziów nie ma wiążącej mocy prawnej.TK uznał ,że 3 z nich było wybranych zgodnie z prawem a 2 niezgodnie z prawem i dlatego Prezydent DUDA powinien odebrać ślubowanie od tych 3 sędziów;a wygląda na to ,ż ich pomija, a odbiera ślubowanie od kolejnych sędziów.I takie postępowanie budzi mój sprzeciw, bo w moim systemie wartości jest to draństwo. Jest mi wstyt ,że na niego głosowałem
WDR .
19 kwietnia 2016, 05:01
Jak minister Streżyńska objęła ministerstwo cyfryzacji to powiedziała, że zastała po PO masę upadłościową. Sprawa TK w jaką nas PO wpakowała (sprzedając m.in. SLD posadę sędziego TK za głosy) nie jest więc wyjątkiem tylko regułą. Wysługiwanie się Berlinowi to tylko wisienka na torcie hańby byłych rządzących. To ludzie bez honoru i kwalifikacji.
18 kwietnia 2016, 17:07
lleszek i ekomarek1 jak was czytam to wydaje mi się, że używając mocnych słów piszecie o sobie i waszych ulubieńcach politycznych. Czasem po prostu zaprzeczacie sami sobie. Co do nie działania prawa wstecz i zmuszania prezydenta do przyjęcia przysięgi przez 3 wybranych przez popszedni sejm sędziów. Kolejność była taka, na podstawie nowych uchwał sejmu, w tym unieważniających poprzednie, wybrano nowych sędziów, którzy następnie zostali zaprzysiężeni, w tym momencie było już 15 sędziów. Dopiero później, po tym fakcie(!) Trybunał wypowiedział się na ten temat, a sędziowie są nieodwoływalni (poza skrajnymi wypadkami). Gdyby prezydent teraz zaprzysiągł tych niezaprzysiężonych, sędziów TK byłoby 18, co oczywiście byłoby złamaniem knstytucji. Naprawdę tak trudno to ogarnąć? I przestańcie opowiadać farmazony o tym, że jest jakaś jedna święta prawda na ten temat. Wszystko jest kwestią interpretacji odpowiednich przepisów, to prawda, że większość establishmentu prawniczego interpretuje przepisy zgodnie z zapatrywaniem opozycji, ale większość to nie znaczy wszyscy, jest wielu prawników, w tym profesorów, którzy mają inne zdanie na ten temat.
AB
Aleksander Borowski
18 kwietnia 2016, 14:03
Problem w tym ,że wyrok TK odnośnie odnośnie zgodności z prawem wyboru 3 sędziów TK już zapadł, jest ostateczny.Nawet pan mgr Ziobro i pan mgr Piotrowicz zapamiętali ze studiów zasadę że prawo nie działa wstecz. Trzeba zatem rozważyć jeszcze raz zalecenia Komisji Weneckiej ,krajowych konstytucjonalistów, uchwały wydziałów prawa  i namówić prezydenta Dudę, by zechciał z łaski swojej odebrać ślubowanie od wybranych przez sejm sędziów.Ma rządką okazję wykazania sie patriotyzmem.Może przekreśluić swoje haniebne postępowanie i dać świadectwo prawdzie.
18 kwietnia 2016, 13:33
Problem leży w tym, że różnych opinii, propozycji czy ocen stworzono bardzo wiele i ta, przygotowana przez ekspertów o poglądach zgodnych z opiniami władz,  jest/będzie kolejną. Więc wszystko jest w rękach Jarosława Kaczyńskiego, który będzie musiał podjąć decyzję, która z tych propozycji jest dla obozu władzy najbardziej korzystna, jak przy jednym ogniu upiec jak najwięcej pieczeni. Interes Polski nie ma dla Prezesa najmniejszego znaczenia, liczą się tylko sondażowe słupki.  Ale jest zastanawiające, że obóz władzy całkowicie się zabetował na krajową krytykę, która się już pojawiła w grudniu, ale odtajał, jak krytyka przyszła z zewnątrz. To chyba ta słynna murzyńskość charakterystyczna dla Europy Wschodniej. Dla swoich pogarda, obelgi  i arogancja, ale jak tylko przyjedzie wujek z Zachodu, zwłaszcza wujek dysponujący pokażną gotówką, to władza ze Wschodniej Europy od razu kłania się nisko i zaczyna, lub przynajmniej udaje że zaczyna, "dialog".